Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w sprawie milionów złotych na miejskie inwestycje. Jan T., przeciwko któremu prokuratura skierowała już do sądu 13 aktów oskarżenia, tym razem również nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił wyjaśnień.
Chodzi o lata 2005-2008, kiedy podejrzany kierował ZDiK. Przez trzy lata jednostka otrzymywała z budżetu miasta pieniądze na inwestycje. Fundusze, które nie zostały wykorzystane podczas prac, powinny wrócić do miejskiej kasy. Według śledczych trafiały jednak na konta depozytowe i bez wiedzy magistratu były przeznaczane na kupno rzeczy niezwiązanych z inwestycjami, co nie było ujmowane w sprawozdaniach.
W 2005 roku na konto depozytowe miało wpłynąć 6 milionów złotych, rok później - 5,5 miliona, a w 2007 - aż 12 mln. Prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie podaje informacji, na co dokładnie pieniądze te były przeznaczane.