Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi niewolnicy - użytkownicy programów

prof. Ryszard Tadeusiewicz, naukowiec AGH
Marcin Makówka
Komputerów używają obecnie wszyscy i do wszystkiego. Ponieważ używają ich wszyscy - to także ci, którzy o komputerach i zasadach ich programowania mają bardzo niewielkie pojęcie. A skoro używają ich do wszystkiego, to między innymi stosują je do zadań, które można rozwiązać jedynie przy zastosowaniu bardzo skomplikowanych programów, bo są to zadania obiektywnie trudne.

Połączenie tych dwóch wniosków prowadzi do stwierdzenia, że pomiędzy nie najlepiej wykształconym informatycznie użytkownikiem a trudnymi zadaniami, które musi on wykonać z użyciem komputerów - musi ktoś pośredniczyć. Ktoś, kto zna perfekcyjnie świat komputerów, a jednocześnie potrafi wczuć się w sytuację użytkownika.

Takim pośrednikiem jest najczęściej firma produkująca oprogramowanie.

Produkcja oprogramowania to dziś wielki biznes. Każdy kupowany na świecie komputer czy telefon komórkowy musi zawierać odpowiedni program, żeby mógł sensownie działać. Dodatkowo użytkownicy stale dokupują nowe programy zależnie od swoich potrzeb, a potrzeby te - jak wspomniałem na wstępie - ustawicznie rosną. W związku z tym firmy informatyczne zarabiają krocie.
W tym akurat nie ma nic złego, bo za wysoko kwalifikowaną pracę, na którą jest powszechne zapotrzebowanie, należy się godziwa zapłata. Natomiast niewłaściwe jest traktowanie przez firmy produkujące oprogramowanie swoich klientów.
To szokujące, ale traktują one klientów jak niewolników!

Żeby nie narażać się na pozew sądowy, posłużę się abstrakcyjnym przykładem firmy Małymiękki. Takiej nazwy nie ma żadna z firm informatycznych, a jeśli ktoś z Państwa ma jakieś skojarzenia, to wyłącznie na własną odpowiedzialność.

Wyobraźmy sobie, że firma ta produkuje program o nazwie Drzwi. Programu tego używają praktycznie wszyscy, więc firma dużo zarabia i ma powody do zadowolenia. Mniej powodów do zadowolenia mają użytkownicy Drzwi. Ich dyskomfort wynika z wielu faktów, o których chciałbym napisać w tym i następnym felietonie, bo tego tematu nie da się wyczerpać za jednym razem.
Dzisiaj zajmę się znamionami zniewolenia. Powiedzmy, że firmie udało się wyprodukować udaną wersję programu Drzwi 7.

Użytkownicy korzystają z niej i są zadowoleni. Ale firma wcale nie! Chciałaby sprzedawać nowe wersje swoich programów, a tu ten udany produkt blokuje rynek, bo kto go kupi, to już nic więcej nie chce. Tydzień temu opisywałem podobny problem producentów samochodów, którzy jednak sobie radzą: tak je budują, żeby się one po jakimś czasie psuły. Program komputerowy zepsuć się nie może, ale po jakimś czasie firma ogłasza, że już go więcej nie wspiera. Oznacza to brak aktualizacji, brak nowych programów użytkowych, stopniowe obumieranie. No i użytkownicy muszą kupić nowy program. Muszą, bo nie mają innego wyjścia: są zniewoleni!

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska