Biało-czarni tego lata rozegrali już cztery mecze kontrolne. Trzykrotnie wygrywali i raz zremisowali. Ich rywalami były kolejno: drugoligowe Puszcza Niepołomice (1:1) oraz Stal Stalowa Wola (2:0). Następnie podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego mierzyli się z beniaminkiem pierwszej ligi - Stalą Mielec (2:1) i słowackim Partizanem Bardejów (4:1). Wygrana z mielczanami miała dodatkowy smaczek, bowiem to właśnie z tym zespołem w sobotę 30 lipca Sandecja rozegra swój pierwszy ligowy mecz w tym roku.
- Nie patrzymy na to w ten sposób. Stal była po ciężkich treningach, podobnie jak my. Gra momentami nie kleiła się. W lidze nasz mecz będzie jednak wyglądał zupełnie inaczej - zauważa bramkarz sądeczan Łukasz Radliński.
Mateusz Bartków przyznał, że każda kolejna wygrana, mimo że sparingowa, jest ważna. - Wygraliśmy ze Stalą, co nieco wzmocni nas przed starciem w lidze, ale wiadomo, że gry kontrolne to nie spotkania ligowe. Liga to coś całkiem innego. Na pewno jednak miło wygrywać w meczach towarzyskich, to daje pozytywnego kopa i zachęca do ciężkiej pracy na __treningach - mówi obrońca Sandecji.
Jak to w letnim okienku transferowym bywa, także w nowosądeckim klubie prezesi mają pełne ręce roboty. Z zespołu odeszło kilku piłkarzy. Matej Nather, Przemysław Szarek, Arkadiusz Aleksander, Bartosz Sobotka, Konrad Kociołek, Jozef Ctvrtnicek czy Witalij Berezowski to zawodnicy, których w mieście nad Dunajcem nikomu nie trzeba przedstawiać. - Nie da się ukryć, że teraz klub musi znaleźć ich następców. Na pewno kilku testowanych piłkarzy ma predyspozycje, by godnie zastąpić swoich poprzedników. Mimo to dopiero w lidze, gdzie będzie presja, okaże się czy ten zabieg się powiódł - ocenia Bartków.
25-latek chwali Słowaka Michala Pitera-Bucko, z którym grał w sparingach i który wczoraj związał się z klubem roczną umową. - To doświadczony i mądry zawodnik. Emanuje spokojem, przy nim człowiek czuje się bezpieczniej. Nadaje się do __Sandecji - mówi bez ogródek.
W meczu ze Stalą dwukrotnie, do spółki z testowanym Maciejem Korzymem, który zdobył dwa gole, asystami błysnął Bartłomiej Dudzic. - Maciek to piłkarz, który wie, jak się ustawić. Ma spore doświadczenie ligowe. Szybko adaptuje się do __nowych warunków - mówi Dudzic, jeden z głównych motorów napędowych Sandecji w ubiegłym sezonie.
Sądeczanie w ostatnich dniach przyglądali się grze m.in. pomocników Sebastiana Leszczaka i Michała Gałeckiego i obrońcy Petera Basisty. - To ciekawi gracze. Cały czas ich obserwujemy, wkrótce też będą zapadać decyzje co do ich dalszych występów u nas - mówi prezes Sandecji Andrzej Danek.
Piłkarzy czekają jeszcze towarzyskie gry ze słowackimi FK Poprad (mecz dziś) oraz w sobotę z SK Odeva Lipany. Sezon dla biało-czarnych rozpocznie się 23 lub 24 lipca, gdy w ramach I rundy Pucharu Polski rozegrają spotkanie z Odrą Opole lub Siarką Tarnobrzeg.