Wspomniana winda jest prawdziwą zmorą rodziców. Wielokrotnie ulegała awarii i musieli oni wówczas wynosić swoje (często nastoletnie) dzieci na drugie piętro. Wielokrotnie pomagali im w tym pracownicy Ośrodka, bo winda, albo nie działała, albo się zacinała. To duży problem, bo do placówki uczęszczają dzieci niepełnosprawne ruchowo, z porażeniem mózgowym czy z zespołem Downa. Dla nich to także duży stres. Rodzice, obawiając się o bezpieczeństwo dzieci, zawiadomili ogólnopolską stację telewizyjną.
Program interwencyjny nagrywany był w czerwcu, a emisja odbyła się kilka dni temu. Od czerwca w Ośrodku sporo się zmieniło, pojawiła się także nowa dyrektor. Od 1 lipca funkcję tę sprawuje Sylwia Konopka.
- Jeszcze ówczesny pan dyrektor Kasprzyk ustalił z firmą, która zajmuje się windą, że zostanie jeszcze raz zrobiony przegląd. Wymienili m.in. olej, grzałkę i na ten moment winda działa. Windę kontrolujemy co godzinę, bo w momencie angażu dostałam polecenie służbowe, żeby ją sprawdzać - mówi Sylwia Konopka.
Choć na razie winda działa, nie wiadomo, co stanie, kiedy dzieci wrócą do szkoły. Dyrektorka zwraca także uwagę na inne pilne potrzeby. Szkoła ma ponad 50 lat i niestety się sypie. Elewacja jest w opłakanym stanie, stary dach był już wielokrotnie łatany. Potrzebny jest gruntowny remont.
Radni apelują o nową windę
Według przeprowadzonej ekspertyzy problemy z windą mają wynikać z błędów w jej konserwacji oraz z braku informacji o awariach od poprzednich dyrektorów placówki.
- Nowo wybrana pani dyrektor Ośrodka została zobowiązana przez mnie, aby zająć się funkcjonowaniem windy. Dwa lub trzy dni temu otrzymałam mail z informacją, że winda działa i jest sprawna - mówiła na ostatniej sesji rady miasta wiceprezydent Magdalena Majka.
Słowa te spotkała się ze zdecydowaną reakcją radnej Barbary Jurowicz ("PiS Wybieram Nowy Sącz) oraz nauczycielki w SOSW.
- Winda działa jak chce. W tej chwili nie ma takiego ruchu, bo są wakacje, ale w roku szkolnym, kiedy ona jest bardzo intensywnie używana, bo tworzą się kolejki na dole i na górze i ona jeździ góra dół przez dwie godziny bez przystanku to wtedy się psuje - podkreślała.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Artur Czernecki zwrócił uwagę, że miasto zbędnie pcha pieniądze w ratowanie wadliwego sprzętu, który ciągle zawodzi i zaznaczył, że jedynym sposobem na poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych i ich rodziców jest montaż nowej windy. Tego samego zdania jest również radny Józef Hojnor z Koalicji Obywatelskiej, który całą sytuację uznał za wstyd dla miasta.
Natomiast Iwona Mularczyk ("PiS Wybieram Nowy Sącz) uznała pomysł, by dyrektor SOSW miała "intensywnie eksploatować" windę za absurdalny.
- Czyli jak nie ma dzieci to chyba pani dyrektor będzie jeździć tam i z powrotem i sprawdzać czy ta winda się przed 1 września nie zepsuje - dopytywała z niedowierzaniem radna Iwona Mularczyk.
Jednak część radnych przychylni prezydentowi Handzlowi i stanowiący większość w radzie miasta uznali pomysł ratusza, aby dyrektor testowała windę za słuszny. Dyskusja stanęła na niczym. Nie wiadomo czy miasto zamierza kupić nowy środek transportu między piętrami dla uczniów z niepełnosprawnościami. Na zadane pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska
