FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Wcześniej uchwałę tę poparła większość radnych, co przez wielu mieszkańców zostało odebrane jako pierwszy sygnał o przychylności ze strony miasta względem inwestycji i właściwie od niej rozpoczęła się debata publiczna na temat spalarni.
- Władze miasta popełniły szereg błędów, bo w pierwszej kolejności powinni doprowadzić do konsultacji z mieszkańcami. Dopiero potem powinny być podejmowane jakiekolwiek kroki dotyczące studium. O uchylenie tej uchwały prosili nas mieszkańcy - argumentuje decyzję o zwołaniu nadzwyczajnej sesji sądeckiego samorządu w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wiceprzewodniczący rady miasta Michał Kądziołka.
Zaznacza, że przede wszystkim najpierw powinny zostać przeanalizowane inne możliwości zagospodarowania odpadów komunalnych, aby potem podejmować kroki mające na celu wybudowanie w mieście spalarni odpadów.
- Spalarnia nie jest jedynym sposobem rozwiązania problemów. Wychodząc naprzeciw prośbie mieszkańców zawnioskowaliśmy o tę sesję. Mamy nadzieję, że pod tym projektem uchwały podpiszą się też radni innych klubów, a projekt zostanie przegłosowany zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców - dodaje Kądziołka.
Jakie są na to szanse wobec faktu, że w ostatnich dniach układ sił w sądeckiej radzie miasta uległ zmianie na niekorzyść klubu reprezentowanego przez Kądziołkę? Jak zaznacza, ma nadzieję, że radni głosować będą w zgodzie z własnym sumieniem.
Tymczasem deklaracje opowiedzenia się po stronie mieszkańców padły podczas spotkania mieszkańców osiedla Nawojowska (gdzie planowana jest budowa spalarni) z prezydentem. Zostało ono zorganizowane przez komitet społeczny „Stop spalarni” na czele z przewodniczącą Ewą Stasiak. Na spotkaniu pojawił się prezydent Ludomir Handzel, który przekonywał zebranych, że w dalszym ciągu nie jest ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem inwestycji.
- Nie pójdziemy nawet pół kroku do przodu jeżeli nie będziemy mieli gwarancji bezpieczeństwa. Wszyscy mieszkamy w tym mieście, a zdrowie i bezpieczeństwo jest najważniejsze. Z tych analiz, które mamy dzisiaj wnioskuje jednak, że zaproponowany system jest bezpieczny - przekonywał prezydent.
Spotkaniu towarzyszyły wielkie emocje i nie wszyscy mieszkańcy wydawali się być przekonani co do argumentacji prezydenta. Podkreślali, że problem leży przede wszystkim w wybranej przez inwestora lokalizacji spalarni. Ta kwestia poruszana była w wielu wypowiedziach.
- Nie czarujmy się. Ani w Krakowie, ani Koninie spalarni nie wybudowano w centrum osiedla. Jako mieszkańcy tego osiedla jesteśmy przedstawiani, jako przeciwnicy budowy spalarni. Nie do końca tak jest. Jesteśmy przeciwni jej lokalizacji w centrum osiedla. Czy państwo szukali innej lokalizacji dla tej inwestycji? - pytała jedna z mieszkanek.
W spotkaniu uczestniczyli również radni. Z ich strony wobec stanowczego sprzeciwu zebranych wobec planu budowy spalarni padły zapewnienia, że nie poprą inwestycji, jeżeli mieszkańcy będą jej przeciwni.
- Jeśli taka będzie decyzja mieszkańców, będę z nimi. Nie oddam swojego głosu za spalarnią, dlatego cieszę się, że doszło do tego spotkania. Jesteśmy przeciw - powiedział radny Tadeusz Gajdosz.
Podobne stanowisko przedstawił radny Leszek Gieniec. Mimo to mieszkańcy byli pełni żalu względem decyzji podjętej przed kilkoma miesiącami przez radnych.
- To co się tu dzieje jest konsekwencją decyzji o zmianie w studium. Najpierw radni zagłosowali i otworzyli furtkę, a dopiero potem zaczęli rozmawiać z mieszkańcami. To był wasz największy błąd, bo wyszło na to, że jesteście sprzedawczykami dla firmy Newag. Tak ludzie to odbierają - zwrócił się do radnych Jacek Łukasik, który zabrał głos w czasie spotkania.
O tym, czy uchwała zostanie uchylona i jaka będzie decyzja radny przekonamy się już w najbliższy wtorek.
- Sądeccy milionerzy, niektórzy zaczynali w garażu. Zna ich cała Polska
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- Karnawał po sądecku czyli lachowskie zapusty. Impreza przyciągnęła tłumy
- Kordian nagrał piosenkę idealną na Walentynki. Do klipu zaprosił finalistkę Miss