W Nowym Sączu tak zwane dzikie rondo, czyli skrzyżowanie al. Piłsudskiego, która jest miejskim fragmentem drogi krajowej nr 75, z także dwujezdniową ul.1 Brygady, jest jednym z tych miejsc w grodzie nad Dunajcem i Kamienicą, gdzie strażackie zastępy bardzo często spieszą ratować osoby poszkodowane w wypadkach, a także usuwać skutki przykrych zdarzeń drogowych oraz przywracać przejezdność ruchliwej trasy. A ta jest głównym szlakiem prowadzącym do przejścia granicznego na Słowacje Muszynka / Kurov i do Krynicy - Zdroju.
W środę, 26 października 2022 r., pierwszy alarm o groźnym wypadku na "dzikim rondzie" poderwał zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu o godz. 11.30. Wtedy w zderzeniu rozbiły się dwa samochody osobowe, a trzy najdotkliwiej poszkodowane osoby musiały być przetransportowane do szpitala.
Minęły zaledwie cztery godziny, kiedy o godz. 15.29 oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Nowym Sączu znów został powiadomiony o groźnym wypadku na "dzikim rondzie". Również tym razem zderzyły się tam dwie osobówki. Skoda octavia mająca numery rejestracyjne powiatu nowosądeckiego (KNS) oraz peugeot 407 z rejestracją Nowego Sącza (KN).
Tę popołudniową akcję ratowniczą na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul.1 Brygady prowadziły dwie roty PSP i załogi dwóch karetek Pogotowia Ratunkowego, a na miejscu wypadku działali również policjanci.
Ponieważ ten drugi w środę wypadek na "dzikim rondzie" wydarzył się w porze popołudniowego szczytu komunikacyjnego, efektem były utrudnienia w ruchu nieporównanie większe niż w przypadku wypadku przedpołudniowego.
Niestety również tym razem osoby podróżujące autami, które się rozbiły, mocno ucierpiały. Obrażenia dwóch z nich okazały się aż tak poważne, ze karetki Pogotowia Ratunkowego musiały przetransportować je do szpitala.
Przyczyny i okoliczności wypadku ustala policja.
