https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Finał awantury o pomnik Sowietów po czterech latach i 60 rozprawach

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu zakończył się proces Zygmunta Miernika, demonstranta spod pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej. Miernik skazany został za znieważenie policjanta i naruszenie jego nietykalności cielesnej. Na wniosek prokuratury zasądzono mu symboliczną karę w wysokości 500 zł.

Około stu osób z Krakowa, Śląska i Nowego Sącza protestowało pod sowieckim monumentem 27 września 2014 roku. Manifestowali swoje niezadowolenie z powodu opieszałości władz miasta, które już w 1992 roku zobowiązały się do usunięcia sowieckiego postumentu stojącego przy al. Wolności. Pomnik został obrzucony wydmuszkami z farbą. Policja zatrzymała wówczas 61-letniego Zygmunta Miernika, działacza Ruchu Byłych Więźniów Politycznych „Niezłomni”, dwukrotnie internowanego w stanie wojennym. Miał on nie wylegitymować się, znieważyć funkcjonariusza i kopnąć go w krocze. Poturbowany Miernik z komisariatu trafił na 9 dni do sądeckiego szpitala, potem przed sąd. Przez cztery lata w Nowym Sączu odbyło się ponad 60 posiedzeń w sprawie demonstracji pod pomnikiem Armii Czerwonej. W większości zostały umorzone, bo wymiar sprawiedliwości nie dopatrzył się szkodliwości w działaniu manifestantów.
Każdorazowo na wszystkich rozprawach zjawiała się ponad-dwudziestoosobowa grupa śląsko-krakowskich przedstawicieli m.in. Konfederacji Polski Niepodległej. Przyjeżdżali nawet dawni opozycjoniści z Gdańska, chcący wesprzeć kolegę.
Zygmunt Miernik znany jest m.in. z tego, że został skazany na 10 miesięcy więzienia za rzucenie tortem w przewodniczącą składu sędziowskiego , która zawiesiła proces przeciwko gen. Czesławowi Kiszczakowi. Teraz oskarżono go o trzykrotne znieważenie policjanta: na miejscu demonstracji, w szpitalu i na komisariacie. Sądecki policjant miał zostać dotkliwie kopnięty w krocze. Sąd, wydając wyrok, wziął pod uwagę pojednanie się oskarżonego i pokrzywdzonego na sali sądowej oraz patriotyczny charakter demonstracji. Zygmunt Miernik musi zapłacić łącznie 500 zł w większości na rzecz pokrzywdzonego policjanta. Wyrok nie jest prawomocny.
- Wyrok musi być uczciwy i sprawiedliwy. Oparto go na zeznaniach policjantów, a nie wzięto pod uwagę zeznań naszych świadków. Nie napadłem na żadnego policjanta. Tak też wynikało z policyjnych nagrań - zaznacza Zygmunt Miernik i zapowiada odwołanie się od wyroku.
- Sąd podzielił stanowisko prokuratury, co do winy oskarżonego w stosunku do jego trzech zachowań: znieważenia policjanta przed pomnikiem i naruszenia jego nietykalności cielesnej oraz tego, co robił w szpitalu i na komisariacie. W związku z pojednaniem na sali sądowej oskarżonego i pokrzywdzonego zasadnym było w opinii prokuratury odstąpienie od wymierzenia kary - argumentuje Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy, i dodaje, że zasądzając karę, pod uwagę wzięte zostały patriotyczne intencje manifestujących pod pomnikiem. Ci już zapowiadają, że pojawią się w Nowym Sączu 11 listopada, kiedy odsłaniany będzie pomnik Józefa Piłsudskiego, który stanie na miejscu rozebranego w 2015 roku sowieckiego monumentu.

Zdaniem demonstrantów

Krzysztof Bzdyl, przewodniczący Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych
Sposób prowadzenia tej sprawy jest całkowitym zaprzeczeniem poczucia sprawiedliwości. To nie Zygmunt Miernik powinien być sądzony, ale policja, za działalność antypolską i agresję. Podczas zatrzymania uderzono głową Miernika o podstawę postumentu. To przecież próba zabójstwa. Tak się nie zachowuje policja.

Adam Słomka, działacz opozycji w PRL, poseł na sejm trzech kadencji
Zygmunta Miernika obezwładniono, wleczono po ziemi i wrzucono do radiowozu jak worek kartofli.
Już przed demonstracją został wytypowany przez policjantów do zatrzymania i nie miało to nic wspólnego z jego zachowaniem pod sowieckim pomnikiem.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
olo
Bronienie dobra Rzeczpospolitej polega na atakowaniu jej funkcjonariuszy? Myślenie typowe dla jakiegoś buraka - antypatrioty. Większość policjantów na miejscu po służbie zapewne stanęłaby po stronie protestujących. Na zabezpieczeniu nie mogą opowiadać się po żadnej stronie. To było typowe wyżywanie się na kimś jako leczenie swojej małości.
z
zwykły człowiek
Zanim napisze cokolwiek to się dowiedz co i jakie obrażenia podlegają pod jaki art.
z
zwykły człowiek
Teraz to coś płacze. Jaki był odważny jak walczył z pomnikiem i poległymi. Niech określi jakiej narodowości byli ci co polegli / jest kilkanaście krajów wschodnich/. Głupota zacietrzewienie brak rozumu. Był taki odważny jak walczył z poległymi i teraz płacze. Życzę mu wszystkiego najgorszego. Człeku mierny jedź do Wiednia i zobacz jak traktuje się tam pomniki bez względu na narodowość.
l
lk
Jak widac z procesu pana Zygmunta Miernika reforma sadownictwa i dekomunizacja jest palącym problemem. Dlaczego nie sa oskarzeni policjanci za obrazenia wymagajace az 9 dni hospitalizacji!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska