https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: lekarze nie chcą zgodzić się na nowe przepisy

Sławomir Wrona
Lekarze ze Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu zdecydują dziś, ilu przystąpi do protestu od 1 stycznia przyszłego roku. Akcja ma polegać na przybijaniu na receptach dodatkowych pieczątek z adnotacją - "Refundacja do decyzji NFZ".

Czytaj także: Galicyjskie klimaty powrócą na sądecki dworzec. Wkrótce ruszy remont

To protest przeciwko przerzuceniu na lekarzy odpowiedzialności za przepisanie leku refundowanego pacjentowi, który nie ma do tego uprawnień, bo na przykład nie jest ubezpieczony. W takiej sytuacji - zgodnie z obowiązującym prawem - część odpowiedzialności ponosi lekarz, a część placówka, która go zatrudnia. Jeśli NFZ zakwestionuje receptę, to przychodnia i medyk zwracają kwotę należnej refundacji. Od stycznia obciążany będzie już wyłącznie lekarz.

D tej pory zdarzały się przypadki, że NFZ żądał pokrycia straty sięgającej nawet kilku tysięcy złotych.
Sądeccy lekarze przekonują, że nie mają narzędzi, aby weryfikować prawdziwość dokumentów, które przedstawiają im pacjenci. Trudno również oczekiwać, żeby od pacjentów, których leczą latami, żądali za każdym razem zaświadczenia, czy nie stracili pracy i ubezpieczenia.

- To jest samoobrona przed opresyjnością państwa - twierdzi Czesław Miś, szef oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w sądeckim szpitalu. - Rozwiązania przyjęte przez polski parlament są unikatowe w skali Europy.

Sądecki oddział OZZL przygotował 100 wspomnianych pieczątek. Jeśli więcej osób przyłączy się do protestu, to zostaną zrobione kolejne. Na około 120 lekarzy z sądeckiego szpitala, blisko 90 zadeklarowało, że będzie je przybijać na każdej recepcie. Taka demonstracja, jak zapewniają, nie przyniesie żadnych negatywnych konsekwencji dla pacjentów.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł
idąc do lekarza wystarczy w rejestracji podać numer personalny tak jak pesel polski i wszystko wiadomo czy jest ubezpieczony gdzie pracuje gdzie mieszka a u nas w Polsce problem
z
zyga
Około 60-70 procent pacjentów nie ma przy sobie dowodu ubezpieczenia. Do tego dochodzi ogromny bałagan w bazie danych ZUS. Ani pani z rejestracji, ani lekarz nie są w stanie skutecznie sprawdzić ubezpieczenia pacjenta w takich realiach.
p
pacjent
Malgorzato,i lekarz moze sprawdzic i pani w rejestracji tez. A pani w rejestracji ma po prostu na to wiecej czasu.
w
wojtas
w USA u lekarza pierwsze pokazujesz swoje ubezpieczenie a potem lekarz dopiero robi swoje, tam każdy dba o swoje ubezpieczenia, nie oszukują tak jak w Polsce, A lekarze w tym pomagają nieubezpieczonym.
M
Małgorzata
Jeśli lekarz nie może sprawdzić czy dany pacjent jest ubezpieczony to jak ma to zrobić pani w rejestracji? A co po programu to oczywiście jest taka możliwość tylko niech NFZ go udostępni wszystkim lekarzom.
p
pacjent
Zanim dostaniesz sie do lekarza, rejestruje cie pani w rejestracji. Lekarz dostaje juz "zweryfikowanego" pacjenta. O co ta wojna???
t
truuty
Jest takie urzadzenie o nazwie "komputer" ktore majac odpowiednie oprogramowanie jest na calym swiecie uzywane to tego typu weryfikacji. Czas takiej weryfikacji to kilka sekund. Czy w Polsce nie slyszeli o takim urzedzeniu?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska