Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Lokatorzy z parteru zapłacą za windę jak wszyscy

Anna Oskierko, Anna Koział
Ewa Fyda z Nowego Sącza mieszka na parterze w wieżowcu przy ulicy Armii Krajowej. - W bloku nie ma ani suszarni, ani pralni, więc windą nie jeżdżę. Opłata za nią to jakiś ponury żart - mówi pani Ewa.
Ewa Fyda z Nowego Sącza mieszka na parterze w wieżowcu przy ulicy Armii Krajowej. - W bloku nie ma ani suszarni, ani pralni, więc windą nie jeżdżę. Opłata za nią to jakiś ponury żart - mówi pani Ewa. Fot. Anna Koział-Ogorzałek
Prezes największej spółdzielni mieszkaniowej w Nowym Sączu przekonuje, że to sprawiedliwe. Mieszkańcy pukają się w czoło. Nie rozumieją, dlaczego mają płacić, skoro windą nie jeżdżą.

Co sądzisz o opłatach za windę dla wszystkich mieszkańców bloku? Wypowiedz się na forum pod artykułem.

Przez ostatnie pięć lat za windę w bloku nie płacili ani grosza. Taką ulgę przyznano lokatorom mieszkającym na parterze w blokach należących do największej w Nowym Sączu Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jej prezes Jarosław Iwaniec uznał właśnie, że czas na zmiany.

- To niesprawiedliwe względem pozostałych lokatorów, którzy mieszkają na wyższych kondygnacjach - zauważa Jarosław Iwaniec. - Przecież lokatorzy z parteru jeżdżą windą do suszarni czy do sąsiadów z góry. Powinni więc płacić za utrzymanie dźwigu jak inni.

Zmiany od stycznia
Prezes spółdzielni, do której należy ponad 30 tysięcy osób, podkreśla, że będzie dążył do tego, by każdy mieszkaniec płacił za windę tyle samo. Opłaty mają zostać wprowadzone jednak dopiero od stycznia przyszłego roku.

Iwański dodaje, że mieszkańcy z wyższych pięter teraz wpłacają 12 zł miesięcznie od mieszkania na fundusz remontowy dźwigu oraz 4,5 zł opłaty eksploatacyjnej miesięcznie od każdej osoby w rodzinie.

Wiesława Sterkowicz od lat mieszka na parterze w wieżowcu na osiedlu Millenium. Zapewnia, że ona sama windą nie jeździ, bo nie ma takiej potrzeby.

- Obciążanie mieszkańców parteru kosztami naprawy windy wydaje mi się absurdalne - mówi pani Wiesława. - Niedługo każą nam płacić za dach, bo uznają, że możemy się na nim opalać - kręci głową.

Elżbieta Sokół z tego samego osiedla również z windy nie korzysta. - Winda to dla mnie rzecz bezużyteczna - mówi kobieta. - Rozumiem jeszcze, że mogą chcieć ode mnie parę złotych na naprawy, bo a nuż kiedyś wybiorę się windą do sąsiadek z góry, ale żeby od razu stałą opłatę eksploatacyjną wprowadzać, to już przesada - podkreśla lokatorka z parteru.

Inspiracja ze skarbówki?
Mieszkańcy zastanawiają się, skąd tak nagła zmiana decyzji odnośnie do płatności za windę. Niewykluczone, że prezes Jarosław Iwaniec zainspirował się ostatnimi ruchami niektórych urzędów skarbowych w kraju, które próbują sięgnąć do kieszeni lokatorów - właśnie tych z parteru.

Niektóre skarbówki - np. wrocławska - uznały, że skoro lokatorowi przyznano ulgę w postaci braku opłaty za windę, to potraktować trzeba ją jako przychód. A to już krok do nałożenia podatku. Ostatecznie sprawa trafiła do Ministerstwa Finansów. Według tego resortu, lokatorzy mieszkający na parterze, którzy są zwolnieni z wnoszenia opłat za korzystanie z windy, nie osiągają jednak przychodu w rozumieniu przepisów ustawy o podatku dochodowym. Podatek więc odprowadzać nie powinni.

Sądecka skarbówka tę interpretację przepisów przyjęła ze zrozumieniem. - Nigdy nie próbowaliśmy ściągać żadnych podatków od mieszkańców parteru zwolnionych z opłat za windę. I robić tego nie zamierzamy - uspokaja Zbigniew Majka, zastępca naczelnika sądeckiego Urzędu Skarbowego.

Jak widać, w tym przypadku zwyciężył zdrowy rozsądek. W ocenie wielu mieszkańców Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej zabrakło go jej prezesowi. Okazję na to, aby sprowadzić go do parteru, będą mieli podczas kolejnego walnego zgromadzenia członków spółdzielni.

Opinia eksperta

Elżbieta Leszczyńska, doradca podatkowy
Pomysł z wprowadzeniem podatku od windy jest niedorzeczny. Nie można opodatkowywać iluzorycznych korzyści. W przypadku windy, lokatorzy z parteru nie mają potrzeby, by z niej korzystać, więc nie jest to żadna korzyść. Jeśli chcemy opodatkować mieszkańców parteru za to, że nie płacą za korzystanie z dźwigu, równie dobrze można takimi kosztami obciążyć np. rodzinę z sąsiedniego bloku z piątego piętra, która odwiedza swoich znajomych.

Nasz komentarz

Podatek od windy to absurd. Równie absurdalne jest stanowisko prezesa sądeckiej spółdzielni. Wyraźnie przespał okres transformacji i został na etapie sztandarowego hasła minionej epoki - wszystkim po równo. Równie dobrze wprowadzić można dla wszystkich przymusową opłatę za korzystanie z korytarza. Każdy w końcu na niego wychodzi.
Anna Oskierko

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska