FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

O chęci zorganizowania w Nowym Sączu referendum lokalnego prezydent poinformował końcem marca. Mieszkańcy mieliby wypowiedzieć się w nim w sprawie budowy „instalacji do termicznego przetwarzania odpadów”, której propozycje wybudowania przedstawił prywatny przedsiębiorca z Nowego Sącza - firma Newag.
- Referendum to najbardziej demokratyczna forma wyrażenia opinii przez mieszkańców. Dobrze, że w mieście odbywa się dyskusja na temat gospodarki odpadami - lepiej rozmawiać o tym teraz niż za 5 lat, kiedy nasze składowisko odpadów się przepełni - mówi Handzel.
Podkreśla jednak, że zanim referendum się odbędzie, chciałby skłonić również mieszkańców do dyskusji o możliwościach zagospodarowania odpadów na terenie miasta.
- Alternatywą jest wywożenie naszych odpadów do innych jednostek w Polsce. Zwiększy to oczywiście kilkukrotnie koszty zbierania i przetwarzania odpadów, ale mieszkańcy mogą taką decyzję podjąć. Możliwe jest też utworzenie nowego składowiska, dlatego skierowałem stosowne pismo do zarządów osiedli, czy widzą taką możliwość na swoich osiedlach - mówił Handzel.
To właśnie sposób, w jaki przedstawił problem wywołał obawę o to, w jaki sposób sformułowane zostanie pytanie referendalne.
- Nie może ono zostać zadane tak, aby sugerować, że jeśli inwestycja nie powstanie, wzrosną ceny śmieci. Uważam też, że już powinny odbywać się w mieście rzetelne konsultacje społeczne. Trzeba dobrze wykorzystać czas przygotowań do referendum - mówi Ewa Stasiak, która stoi na czele komitetu społecznego sprzeciwiającego się budowie spalarni odpadów na osiedlu Nawojowskie.
Aby ustalić kiedy, gdzie i w jakiej formie referendum powinno się odbyć powołana została specjalna komisja. Jedno z jej posiedzeń już się odbyło, a w spotkaniu wzięły udział wszystkie zainteresowane strony. Mieszkańców osiedla Nawojowska reprezentowała Bogumiła Pawlikowska, przewodnicząca zarządu osiedla.
- Komitet społeczny, radni, ale również my, jako zarząd osiedla, podaliśmy swoje propozycje pytań. Celem jest takie sformułowanie pytania, aby niczego nie sugerowało. Mam nadzieję, że skoro wspólnie pracujemy nad tym, to o manipulacji nie powinno być mowy - wyraża nadzieję Pawlikowska.
Zaznacza jednak, że jej zdaniem referendum powinno być poprzedzone rzetelną kampanią informacyjną, aby zanim mieszkańcy się wypowiedzą, zdobyli najpierw wiedzę na temat zalet i wad takiego rozwiązania.
- Chodzi przede wszystkim o kwestię zdrowia. Kto da nam pewność, że to nie będzie ingerowało w zdrowie nasze, ale przede wszystkim naszych dzieci i wnuków? Mieszkańcy mojego osiedla boją się też, że jest ich w mieście mniej. Obawy związane są też z frekwencją- nie wiadomo ile osób w ogóle zdecyduje się pójść - dodaje Pawlikowska.
Błażej Targosz, przewodniczący zarządu osiedla Poręba Mała, który również wziął udział w spotkaniu uważa, że poziom wiedzy mieszkańców na temat budowy spalarni jest na razie zbyt mały.
- Najpierw trzeba ludzi uświadomić, jakie są zagrożenia związane nie tylko z samą spalarnią, ale również ich dowożeniem do niej śmieci. Moim zdaniem, jeśli spalarnia miałaby powstać, to z daleka od skupisk ludzkich - zaznacza Targosz.
Wiadomo, że zaplanowano już kolejną komisję, podczas której kontynuowane będą rozmowy na ten temat. Kiedy już uda się dojść w tej kwestii do porozumienia.
- Sądeccy milionerzy, niektórzy zaczynali w garażu. Zna ich cała Polska
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- Karnawał po sądecku czyli lachowskie zapusty. Impreza przyciągnęła tłumy
- Kordian nagrał piosenkę idealną na Walentynki. Do klipu zaprosił finalistkę Miss