Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: moda na niszczenie placów zabaw dla dzieci

Wojciech Chmura
Zdemolowana huśtawka spod ratusza, zwana konikiem
Zdemolowana huśtawka spod ratusza, zwana konikiem Archiwum Urzędu Miasta w Nowym Sączu
Płakać się chce, coś okropnego - tak wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż skomentował narastającą ostatnio falę wandalizmu na sądeckich placach zabaw.

Czy w Twojej okolicy też niszczone są place zabaw lub boiska? Daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na zdjęcia i nagrania wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Dzień wcześniej w emocjonalnym wystąpieniu na sesji Rady Miasta zaapelował do mieszkańców o opamiętanie i pomoc w tropieniu sprawców zniszczeń i tych, którzy zaśmiecają Nowy Sącz.

- Żadne miasto na świecie nie może sobie pozwolić na to, by przy każdym skwerze czy placu zabaw stał strażnik miejski albo policjant - skomentował wczoraj dla "Krakowskiej" przejawy wandalizmu Jerzy Gwiżdż. - Zrobiła się moda na niszczenie. Nie rozumiem, czy w ten sposób wyraża się tęsknota za państwem policyjnym?

Jakby na ironię, wandalizm przybiera na sile, gdy Nowy Sącz i słowacki Preszów podpisały list intencyjny o budowie w obu miastach dużych placów zabaw.

Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Nowym Sączu wylicza, ile kosztują naprawy zniszczonego sprzętu: - Rocznie to około 60 tys. złotych z budżetu miasta. Za naprawę zniszczonej ostatnio huśtawki z placu zabaw przy ul. I Brygady musieliśmy zapłacić 516 zł.

Przykładów dewastacji nie brakuje też w innych miejscach. Na osiedlu Helena przy ul. Starowiejskiej złodzieje podpiłowali do kradzieży żelazne elementy z huśtawek i zjeżdżalni.

W całym mieście jest 36 placów zabaw. Wszystkie są ogólnodostępne. - Mamy podpisaną umowę z firmą, która utrzymuje na nich porządek - zapewnia dyr. Goławska. - Dwa razy w tygodniu opróżnia tam kosze, kosi trawę. Zniszczone elementy musimy usuwać ze względu na bezpieczeństwo. Drewniana huśtawka zamontowana na placyku pod zamkiem wytrzymała zaledwie kilka godzin. Została zamontowana około godz. 20 wieczorem, a o północy już była zdemolowana.

- Sytuacja, jeśli chodzi o porządek w mieście, zaczyna się robić nienormalna - zauważa wiceprezydent Gwiżdż. - Ze studzienek deszczowych na osiedlu Barskim wyciągano kawałki mebli, gruz poremontowy. Trzy dni temu porządkowany był teren pod "Panoramą". Zebrano sterty butelek, psich odchodów i wory śmieci. Musimy się zdyscyplinować, nie ma innej rady. Wszędzie nie ustawimy strażników miejskich.

Podpalili zjeżdżalnię na Barskim
Przewodniczący zarządu osiedla Barskie, radny Mieczysław Gwiżdż: W ubiegłym roku chuligani podpalili huśtawki i zjeżdżalnie na naszym osiedlowym placu zabaw. Zniszczone zostało ogrodzenie placu i boiska wykonane ze środków unijnych. Po mojej interwencji usunięto na stałe ławkę i kosz przy placu zabaw, gdzie odbywały się nieustanne libacje wandali. Takich zniszczeń nie pamiętam, a jestem przewodniczącym zarządu osiedla od dwunastu lat. Teraz trochę się uspokoiło po interwencjach policji.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska