Prócz byłego marszałka Leszka Zegzdy, uczestniczyli m.in. Andrzej Romanek, poseł Solidarnej Polski, Borys Czerakczieriew, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Izby Architektów RP i Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek.
Na sali w roli nie tylko słuchaczy, ale także zabierających głos w debacie, zasiadła spora grupa mieszkańców Nowego Sącza.
Spotkanie przypadkowo odbyło się w dniu oddania do użytku odcinka autostrady A4 z Szarowa do Tarnowa. Sądeczanie do autostradowego zjazdu w Brzesku dojechać mogą zapachną drogą krajową, a następnie bardzo wąską ulicą w Brzesku, przeznaczoną wyłącznie dla samochodów osobowych.
Perspektywa nieco szybszego dojazdu do Krakowa nie miała wpływu na temperaturę i ton dyskusji. Poseł Andrzej Romanek skrytykował rządową koncepcję metropolitalną kraju, która przysporzy korzyści stolicy Małopolski kosztem Nowego Sącza.
- W dokumentach rządowych Sądecczyzna funkcjonuje jako obszar peryferyjny i to jest ogromne zagrożenie, jeśli chodzi i spływ środków - przestrzegał Romanek.
Retoryczne pytanie Borysa Czarakczieriewa z Małopolskiej Okręgowej Izby Architektów RP, współorganizatora spotkania, o to, gdzie będzie komunikacyjnie Nowy Sącz za dziesięć lat, pobrzmiewało do końca debaty. Na przeciągające się procedury przy inwestycjach drogowych zwracał uwagę dyrektor Grzegorz Mirek. To właśnie wskazywał jako jedną z przyczyny braku koniecznych inwestycji komunikacyjnych w Nowym Sączu.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!