https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Polski Alarm Smogowy krytykuje władze miasta za promowanie techniki spalania węgla od góry

Joanna Mrozek
Wielu mieszkańców Nowego Sącza przyszło 1 grudnia, na płytę rynku, żeby przekonać się, czy palenie w piecu węglowym od góry jest bardziej ekologiczne.
Wielu mieszkańców Nowego Sącza przyszło 1 grudnia, na płytę rynku, żeby przekonać się, czy palenie w piecu węglowym od góry jest bardziej ekologiczne. Damian Radziak
Na sądeckim rynku odbył się kilka dni temu pokaz rozpalania w piecu od góry, promowany przez Urząd Miasta. Tymczasem Polski Alarm Smogowy ostrzega, że to nie jest bezpieczna metoda. Może prowadzić nawet do wybuchu pieca. Nie zmniejsza też znacząco ilości zanieczyszczeń, które trafiają do atmosfery.

FLESZ - Elektryczne samoloty nadlatują. Hybrydy na polskim niebie

Jeszcze 1 grudnia na płycie sądeckiego rynku zgromadziły się tumy sądeczan, którzy chcieli nauczyć się poprawnie rozpalać w piecu. O zaletach tego sposobu opowiadali mistrz kominiarski Tomasz Szołdrowski oraz Krzysztof Woźniak z Grupy Zdrowego Oddychania. Sądeczanie mogli zobaczyć, że rozpalanie w tradycyjnym piecu centralnego ogrzewania powoduje, że od góry z komina wydobywa się znacznie mniej dymu, a co za tym idzie, do atmosfery trafia mniej szkodliwych substancji. Drugim plusem takiego sposobu palenia jest spora oszczędność. Węgiel wolniej się spala, a w ciągu roku można oszczędzić nawet tysiąc złotych.

Do skuteczności tego sposobu w walce ze smogiem zastrzeżenia ma Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego, która powołuje się na badania przeprowadzone w Instytucie Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.

- Nawet, jeśli wszyscy wdrożą metodę palenia od góry, niestety, nie przełoży się to poprawę jakości powietrza - tłumaczy Dworakowska, powołując się na opinię Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego oraz Ministerstwa Środowiska, która mówi że górne spalanie węgla nie uwolni od smogu mieszkańców. Co więcej, ta metoda może być też niebezpieczna.

- Istnieje ryzyko wybuchu czy rozszczelnienia się kotła, bo nie każdy kocioł jest do tego przystosowany - tłumaczy. Zdecydowanie zniechęca do propagowania tej metody.
Z ratusza uzyskaliśmy odpowiedź, że palenie węglem od góry nie jest promowane jako rozwiązanie stałe. Chodzi o sposób na zmniejszenie emisji pyłów, zanim uda się wymienić wszystkie stare piece. Metoda - według sądeckich urzędników - jest skuteczna pod warunkiem, że piec jest do tego przystosowany, a to każdy może sobie sprawdzić w dokumentacji urządzenia lub zapytać producenta.
Tomasz Szołdrowski, mistrz kominiarski z Nowego Sącza przypomina, że dla własnego dobra, należy pamiętać o regularnym przeglądzie przewodów kominowych i wentylacyjnych, które zanieczyszczają się podczas spalania węgla.
- Prawo budowlane nakłada obowiązek corocznej kontroli kominów, bez względu na to w jaki sposób są użytkowane, może robić to tylko mistrz kominiarski - mówi i dodaje, że regularne czyszczenie przewodów kominowych pozwala na zmniejszenie zanieczyszczeń.
Uchwała antysmogowa dla Małopolski zakłada, że wszystkie stare piece tzw. kopciuchy muszą zostać wymienione do końca 2022 roku. Pozostało już niewiele czasu. Anna Dworakowska zaznacza, że proces przygotowania dokumentów, znalezienia wykonawcy oraz czas przeprowadzenia inwestycji trwa, dlatego zachęca mieszkańców Nowego Sącza, by już decydowali się jaki rodzaj ogrzewania będzie dla nich najlepszy.
- W Nowym Sączu wymiana kotłów idzie bardzo wolno w ostatnich dwóch latach wymieniono zaledwie 180 kotłów, to bardo mało - podkreśla. W mieście jest około 5 tys. pieców. Polski Alarm Smogowy przypomina, że to mieszkańcy są do tego zobowiązani.
- Władze Nowego Sącza powinny informować sądeczan o tym, że jest takie prawo, do którego muszą się dostosować. Urzędnicy powinni pomagać mieszkańcom w podejmowaniu decyzji i w składaniu wniosków o dofinansowanie zmiany pieca w ramach programu „Czyste Powietrze"- tłumaczy Anna Dworakowska.

Do tych informacji odniósł się Artur Krasowski, na co dzień zajmuję się badaniami kotłów na paliwa stałe, a także jestem konstruktorem kotłów. Zastrzeżenia, które zgłasza wynikają z wiedzy ogólnej w zakresie fizyki i chemii, stanu techniki, a także własnych badań i doświadczeń- pisze do naszej redakcji.

,,Nieprawdziwą informacją jest to, że nie jest to bezpieczna metoda i może prowadzić do wybuchu pieca. Kotły na paliwa stałe są tak konstruowane, że metoda rozpalania nie ma żadnego wpływu na możliwość wybuchu. Bez względu na to, czy kocioł tzw. górnego spalania będzie rozpalany nieprawidłowo, czy prawidłowo, nie wpływa to na ryzyko wybuchu.

Również nieprawdziwą informacją jest to, że metoda rozpalania od góry nie zmniejsza znacząco ilości zanieczyszczeń, które trafiają do atmosfery. Metoda rozpalania wpływa na to, czy spalanie prowadzone jest prawidłowo, czy nie prawidłowo"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
16 grudnia, 10:31, Gość:

W krakowskim jak i polskim alarmie antysmogowym to wyjątkowe nieudaczniki bez wiedzy, popularyzatorzy mitów. Niestety głupi krakowscy populistyczni radni ich słuchają.

Spalanie od góry zmienisza o około 80% zanieczyszczenia wydobywające się z komina.

tlenki azotu zabijaja - coz w krakowie stoi wygaszony wielki piec noiwej huty , zakazali palic w piecach ludziom piece zburzyli a smog coraz wiekszy ludzmi tez pod krakowem nie pala

Skutki narażenia inhalacyjnego na tlenki azotu zależą od ich stężenia, czasu trwania i rodzaju ekspozycji. W badaniach doświadczalnych na ludziach stosowano dwutlenek azotu, ponieważ jest on dość trwały i można stworzyć powtarzalne warunki eksperymentu. Smak i zapach tego związku jest wyczuwalny przez osoby, które stykały się uprzednio z ekspozycją na dwutlenek azotu przy stężeniu 1 ppm. Przy ekspozycji jednogodzinnej na stężenie 15 ppm występuje uczucie niepokoju w klatce piersiowej. Wyraźne dolegliwości występują przy stężeniu 25 ppm. Przebywanie przez minutę w stężeniu 50 ppm powoduje ból zamostkowy. Dłuższe ekspozycje przy tym stężeniu powodują zmiany zapalne w płucach, które zwykle są przemijające. Stężenia wyższe mogą spowodować zgon.

G
Gość
16 grudnia, 10:31, Gość:

W krakowskim jak i polskim alarmie antysmogowym to wyjątkowe nieudaczniki bez wiedzy, popularyzatorzy mitów. Niestety głupi krakowscy populistyczni radni ich słuchają.

Spalanie od góry zmienisza o około 80% zanieczyszczenia wydobywające się z komina.

Pani Anna wykopała jakieś wątpliwe badania, ze to nie jest prawda. Jej zdaniem trzeba palić normalnie od dołu. Te typy wychodzą z założenia, że tylko oni mają rację i należy ich słuchać. Niezależnie pod kosztów. Ciekawe czym realnie się zajmije

n
no to do afryki

nie wolno wynglem,

nie wolno gazem (unia narzuca nowe limity i podatki na gaz - bo u nich ciepło)

G
Gość

W krakowskim jak i polskim alarmie antysmogowym to wyjątkowe nieudaczniki bez wiedzy, popularyzatorzy mitów. Niestety głupi krakowscy populistyczni radni ich słuchają.

Spalanie od góry zmienisza o około 80% zanieczyszczenia wydobywające się z komina.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska