Susza trawi Europę

To już kolejna odsłona sprawy dotyczącej ewentualnych nieprawidłowości w przydzielaniu podwyżek pracownikom instytucji zarządzanych przez miasto. Radni Iwona Mularczyk i Michał Kądziołka, po rozmowach z pracownikami MOPS oraz dwóch DPS - ów, wystosowali do prezydenta Ludomira Handzla interpelację, domagając się wyjaśnień odnośnie kryteriów, jakie zastosowano przy przydzielaniu podwyżek, oraz rzekomego pomijania osób, które przebywały na zwolnieniu L4 dłużej niż 10 - 12 dni (także z powodu Covid - 19).
- Praca w tego typu jednostkach wymaga wielkiego poświęcenia i empatii, a ryzyko zarażenia różnymi infekcjami jest nieporównanie większe niż w innych jednostkach samorządu terytorialnego - przekonywali.
Kto zasługuje na podwyżkę?
Z wyjaśnień udzielonych przez Ludomira Handzla wynika, że miasto zastosowało kilka różnych kryteriów oceniając pracę osób zatrudnionych w MOPS i DPS-ach.
- W pierwszej kolejności brano pod uwagę w szczególności: przydatność dla danego działu czy jednostki, zaangażowanie w pracę, wkład merytoryczny, elastyczność oraz otwartość na proponowane zmiany organizacyjne - można przeczytać w odpowiedzi prezydenta.
Handzel zaznacza również, że nieobecność w pracy nie stanowiła decydującego kryterium oceny, ale też wpływała na nią, bo każda absencja pracownika przekłada na jakoś działania placówki, w której jest zatrudniony
- Każdy przypadek był analizowany indywidualnie - deklaruje prezydent.
Dodaje, że każdorazowo dyrektorzy danej jednostki brali udział w przygotowywaniu proponowanych rozwiązań płacowych. Ponadto środki na podwyżki miały pochodzić z budżetu miasta nie zaś funduszy państwowych bądź dofinansowania zewnętrznego.
Nas to nie przekonuje, niech PIP zbada sprawę
Zanim jeszcze prezydent udzielił radnym wyjaśnień, zainteresowali oni sprawę Państwowy Inspektorat Pracy w Krakowie. Wiadomo już, że PIP przeprowadzi kontrolę w placówkach podległych miastu i zostanie ona zakończona najpóźniej do 28 września. Natomiast wyjaśnienia prezydenta nie przekonują radnego Kądziołki, który wskazuje ponadto na niezgodności w wypowiedziach prezydenta Handzla i jego zastępcy Artura Bochenka. Szef klubu "PiS Wybieram Sącz" miał podczas ostatniej sesji rady miasta zapytać wiceprezydenta:
- Czy prawdą jest, że ostatnimi czasy pan prezydent udzielał pracownikom podwyżek, czy nagród i tymi podwyżkami, czy nagrodami nie byli objęci pracownicy, którzy nawet kilka dni w związku z wypadkami w pracy byli na zwolnieniu L4? Czy to jest prawda, czy nie?
- Odpowiadam, że to nieprawda - mówił Artur Bochenek.
Dzisiaj Kądziołka podkreśla, że co innego wynika z wyjaśnień Ludomira Handzla.
- Niech uzgodnią między sobą obowiązującą wersję - komentuje.
Zaznacza również, że sygnały o nieprawidłowościach płyną także z różnych wydziałów urzędu miasta oraz miejskich żłobków.
- Chcemy, żeby PIP przyjrzał się sytuacji także i w tych instytucjach - podsumowuje.
Sądecczyzna. Takie okazy latającej fauny można spotkać na Są...
- Kandydatki do tytułu Miss Polski 2022 na sesji zdjęciowej w Krynicy-Zdroju
- Nietypowe budynki w Nowym Sączu i okolicy. Z różnych powodów przyciągają uwagę
- Sądeczanie pamiętali o rocznicy Zbrodni Wołyńskiej 1943
- Są razem 50 i 60 lat. Złote i Diamentowe gody w ratuszu. 11 par świętowało jubileusze
- Mamy wyniki matur szkół w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska