https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Rada miasta zdecyduje o ewentualnej podwyżce cen śmieci

Tatiana Biela
Spółka Nova potrzebuje dofinansowania
Spółka Nova potrzebuje dofinansowania fot. arch. polska press
Dzisiaj rada miasta na sesji nadzwyczajnej po raz kolejny debatować będzie nad kwestią rozwiązania kryzysu w spółce Nova. Radni muszą podjąć decyzję czy dofinansować spółkę pieniędzmi z Sądeckich Wodociągów, czy też podnieść o ponad 100 proc. cenę za odbiór śmieci w mieście.

Dzisiejsza sesja rady miasta to kolejna próba zmierzenia się z „kryzysem śmieciowym w Nowym Sączu”. Spółka Nova, będąca odbiorcą odpadów komunalnych, stoi u progu bankructwa i potrzebuje dodatkowych środków z budżetu miasta, aby móc normalnie funkcjonować. 29 lipca, na obradach rady miasta, radni odrzucili prezydencki projekt uchwały dotyczący sposobu pozyskania środków na dofinansowanie Novej. Dzisiaj problem powtórnie wraca pod obrady radnych, tym razem jednak towarzyszy mu projekt uchwały dotyczący podniesienia cen za odbiór odpadów komunalnych.

Nie chcemy podwyżek

Prezydent Ludomir Handzel przedstawiając radnym swoją propozycję zapewniał, że była ona poprzedzona rzetelną analizą sytuacji finansowej w spółkach Sądeckie Wodociągi oraz Nova.

- Chcemy wypracować rozwiązania, które nie będą uderzały w mieszkańców i nie doprowadzą do podniesienia ceny za odbiór odpadów - przekonywał Handzel.

Prezydencki projekt dofinansowania Novej zakładał przesunięcie tzw. subsydiów, czyli dopłat miejskich ze spółki Sądeckie Wodociągi do spółki Nova. Chodzi o dopłaty do taryfy za wodę w wysokości 570 tys. zł miesięcznie (plus koszt VAT ponad 45 tys. zł). Środki te, miałyby trafiać do spółki Nova, począwszy od sierpnia tego roku.

Radni klubów PiS i Wybieram Nowy Sącz nie zgodzili się jednak na takie przesunięcie środków. Ich zdaniem, wycofanie dopłat regulujących różnicę pomiędzy taryfą Sądeckich Wodociągów a cenami wody płaconymi przez mieszkańców mogłoby podnieść opłaty za wodę. Radnych przekonały słowa Tomasza Frączka, prezesa Sądeckich Wodociągów, który w trakcie sesji oświadczył, że brak dopłat może zmusić spółkę do podwyżki cen.

Druga szansa

Choć radni już raz powiedzieli „nie” wiceprezydent Artur Bochenek liczy, że na dzisiejszej sesji rada miasta zaakceptuje prezydencki projekt uchwały. To jego zdaniem, jedyny sposób, aby nie podnosić ceny za wywóz śmieci. Przekonuje również, że przesunięcie dopłat z Sądeckich Wodociągów do spółki Nova nie musi wiązać się z podniesieniem cen wody.

- Jako największy wspólnik w spółce, zwróciliśmy się z prośbą do zarządu, aby ceny wody pozostały na takim samym poziomie - zaznacza.

To była dobra propozycja

Józef Hojnor, radny Koalicji Obywatelskiej uważa, że prezydencki projekt był sensowny, a rada powinna go przyjąć. Sam zaproponował Arturowi Bochenkowi, aby prezydent jeszcze raz przedstawił swoją propozycję radzie miasta.

- Mam nadzieję, że radnym wróci rozsądek, tym bardziej, że brakło tylko jednego głosu, aby uchwała została przyjęta - mówi Hojnor.

Niewłaściwa kolejność

Innego zdania jest Michał Kądziołka, radny klubu Wybieram Nowy Sącz. Uważa, że prezydent powinien najpierw przedstawić radzie program naprawczy dla spółki Nova. Dopiero wówczas można debatować nad ewentualnym przesuwaniem środków pomiędzy spółkami.

FLESZ - Wywóz śmieci droższy dla tych, którzy nie segregują

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W krajach Unii Europejskiej comiesięczne opłaty za śmieci zasilają lokalne administracje samorządowe które budują i utrzymują systemy gospodarki odpadami komunalnymi. Jest to tak zwany system naturalnego monopolu gminnego określany jako "in house". Osiągnięcia tego systemu, w którym tylko 10 procent odpadów trafia na składowanie - są podstawą unijnych wymogów dla całej Wspólnoty Europejskiej. U nas aferałowie uparli się aby comiesięczne opłaty polskich rodzin omijały samorządy i zasilały fundusz zysków firm kręcących lody na śmieciach. Wizytówką polskiej gospodarki odpadami są dzikie wysypiska lub płonące odpady na hałdach i w halach... Ekspert ze Szwecji a więc ze wzorcowego kraju wyznaczającego standardy dla całej Unii stwierdza: „fundamentalne znaczenie w sukcesie gospodarki municypalnej ma fakt - że w Szwecji, Danii, Niemczech, Austrii, Holandii, Belgii i w pozostałych krajach „starej Unii” w których system zadań publicznych realizowany jest przez spółki komunalne, w ramach in-house jest zdecydowanie tańszy. DLATEGO, ŻE Z SAMEJ DEFINICJI SPÓŁKI GMINNE POWINNY BYĆ NON PROFIT, BEZZYSKOWE. W związku z tym, to samo z siebie powinno prowadzić do sytuacji, gdzie na takim rozwiązaniu mieszkaniec gminy tylko zyskuje” Mimo tej prostej i trafnej diagnozy ilustrującej to na czym polega „polski problem” w odpadach – nadal wielu rżnie głupa, że wystarczy dobrze napisana specyfikacja przetargowa na wyłonienie operatora kręcenia lodów na comiesięcznych opłatach mieszkańców…
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska