Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: sąd za ujawnieniem nielegalnych nagrań

Sławomir Wrona
Ryszard Wasiluk powtórzył, że czuje się niewinny i nie obawia się ujawnienia treści nielegalnych nagrań
Ryszard Wasiluk powtórzył, że czuje się niewinny i nie obawia się ujawnienia treści nielegalnych nagrań Sławomir Wrona
"Trzeba go przetrącić" - takie słowa miał w nielegalnie nagranej rozmowie wypowiedzieć Ryszard Wasiluk, były komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu. Fragment podsłuchanej wypowiedzi ujawnił w poniedziałek zastępca prezydenta miasta Jerzy Gwiżdż, dając do zrozumienia, że to jego miał na myśli odwołany w lutym komendant.

Wiceprezydent Gwiżdż zeznawał wczoraj przed sądeckim sądem pracy w związku z pozwem Wasiluk, który żąda domagają się przywrócenia na stanowisko. Jednym z załączników do odpowiedzi ratusza są nielegalne nagrania rozmów z gabinetu komendanta.

Reprezentujący sądecki magistrat mecenas Jerzy Garlej wnioskował, by tę część materiału rozpatrywać przy drzwiach zamkniętych. Sąd odrzucił jednak jego wniosek, uznając, że materiał nie narusza niczyich dóbr osobistych ani moralności. Nie ma też w nagraniach poufnych informacji.

Zobacz także: Afera podsłuchowa w Sączu: prezydent zawiesi swojego zastepcę?

Podczas poniedziałkowej rozprawy, oprócz Ryszarda Wasiluka i Jerzego Gwiżdża, na pytania sądu odpowiadali też trzej strażnicy miejscy. Sąd pytał przede wszystkim o zarzut postawiony komendantowi, że pozwolił prowadzić służbowy samochód funkcjonariuszowi, któremu wcześniej zakazał tego wiceprezydent Gwiżdż. Interesował się też tym, dlaczego ten sam strażnik wypisał mandat, choć formalnie przebywał na zwolnieniu lekarskim.

Ryszard Wasiluk powtórzył, że nie zgadza się z żadnym ze stawianych mu zarzutów. Wspomniane sytuacje uważa za wyjątkowe albo spowodowane zbiegiem okoliczności, co, jego zdaniem, łatwo może udowodnić.

Kolejną rozprawę wyznaczono na środę. Sąd zdecyduje wtedy m.in., czy wezwać na świadka Martę G., która przyznała się do nagrywania komendanta. Jej przesłuchania domaga się pełnomocnik ratusza.

Co ujawnił w sądzie Jerzy Gwiżdż

- Kiedy 13 grudnia przesyłka z płytą dotarła do ratusza, poleciłem sekretarce, żeby sprawdziła, co tam jest. Sam słuchałem przez chwilę, ale kiedy usłyszałem słowa "trzeba go przetrącić", przerwałem i wezwałem do siebie zastępcę komendanta Straży Miejskiej - relacjonuje Jerzy Gwiżdż. Zgodnie z tym, co powiedział w sądzie, wezwany Dariusz Górski wysłuchał całości nagrań i poinformował prezydenta, że treść nagrań to "stek wyzwisk i intrygi" knute przeciwko Jerzemu Gwiżdżowi i prezydentowi miasta Ryszardowi Nowakowi.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowe fakty w sprawie śmierci Urszuli Olszowwskiej
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska