W apelu rozesłanym do mediów czytamy m.in.: - "Pan wiceprezydent Jerzy Gwiżdż , posługując się materiałami-nagraniami, pochodzącymi z niewiadomych źródeł, wykorzystał je w postępowaniu cywilnym, prowadzonym przez Sąd Pracy w Nowym Sączu". Zdaniem autora listu, jest to naruszenie prawa do prywatności oraz tajemnicy komunikowania.
Oświadczenie opatrzono nazwą partii, ale - jak wyjaśnia rzecznik sądeckiej PO Agata Król-Mirek - autorem jest radny wojewódzki, szef sądeckiego sztabu wyborczego Platformy Zygmunt Bedychowski. Prezydent Nowak poprzez swoją rzeczniczkę odpowiedział, że nie zamierza zawieszać swojego zastępcy. - Pan prezydent już w środę powiedział, że nie widzi powodu, by zawieszać kogokolwiek - stwierdziła rzeczniczka Małgorzata Grybel. Jak zaznaczyła, prezydent jest oburzony tym, że Berdychowski komunikuje się z nim poprzez media. Wspomniane oświadczenia nie dotarły do ratusza. W związku z tym głos Berdychowskiego oceniono w ratuszu jako akcję czysto polityczną.
Nowy Sącz: podsłuchowa afera 'Watergate' w toku
O podsłuchanych rozmowach w sądeckiej komendzie Straży Miejskiej głośno jest od tygodnia. W środę prezydent Nowak poinformował, że do nagrywania rozmów komendanta Ryszarda Wasiluka i wysłania nagrań do ratusza, przyznała się urzędniczka Marta G. - To kończy sprawę - uznał wówczas Nowak. Berdychowski uważa inaczej. W kolejnym liście zwrócił się do posła PiS Arkadiusza Mularczyka (tym razem podpisując się imieniem i nazwiskiem), aby zabrał głos w sprawie "afery podsłuchowej". "...oczekujemy, że zabierze Pan głos w sprawie oceny postawy swoich kolegów, ludzi z Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Berdychowski. - Na insynuacjach i pomówieniach pan Berdychowski nie zbuduje mocnej pozycji PO i swojej w mieście i regionie - odparł wiceprezydent Gwiżdż. I zapowiedział pozew przeciw Berdychowskiemu.
Ryszard Wasiluk w czwartek pozwał do sądu Martę G. Na wspomnianej konferencji prasowej prezydent Nowak odczytał jej oświadczenie, w którym stwierdziła, że założyła podsłuch w akcie desperacji wywołanej psychicznym znęcaniem się nad nią przez komendanta. Wasiluk uważa te zarzuty za pomówienie. - Brak reakcji z mojej strony byłby przyznaniem się do rzeczy, której nie popełniłem - wyjaśnił.
Poseł Mularczyk nie chce komentować sprawy, która w jego przekonaniu jest sporem sądowym. - Radny Berdychowski niech się zajmie działalnością samorządową, a nie organizacją ewidentnie politycznych akcji - dodał.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka