FLESZ - Koronawirus. Puste kościoły i brak święconki
Miała być wielka akademia i huczny bal w Hotelu Litwiński w Tegoborzy, ale obchody 65-lecia powstania Zespołu Szkół Samochodowych zaplanowane na 17 kwietnia z wszystkim znanych dobrze przyczyn przesunięto na październik. Ale sądecka „Samochodówka” nie z takim trudnościami dawała sobie radę.
Trudne początki
Utworzone w czerwcu 1955 roku Technikum samochodowe w Nowym Sączu zgodnie z planami inwestycyjnymi Ministerstwa Transportu Drogowego i Lotniczego miało być zapleczem kadrowym przyszłej fabryki części samochodowych. Szkoła nie miała jednak łatwego startu, a na jej siedzibę wybrano Zespół Szkół Gastronomicznych, któremu groziło zamknięcie. W pierwszym roku działalności udało się uruchomić cztery klasy technikum, co uznano za wielki sukces, bo rekrutację rozpoczęto dopiero w czerwcu. W „Samochodówce” brakowało wtedy niemal wszystkiego od miejsca na organizację lekcji (były nawet prowadzone na korytarzach), po specjalistyczną kadrę do uczenia zawodu. Przez wiele lat uczniowie tułali się po licznych zakładach, w których odbywali praktyki. Dopiero w 1959 roku znalazły się fundusze i miejsce na wybudowanie nowego kompleksu szkolnego. Komitet Budowy Szkoły dysponował wówczas kwotą 30 mln zł, za którą w 1964 roku rozpoczęły się prace budowlane. Dwa lata później powstał budynek internatu, rok później gmach szkoły, a w 1968 oddano do użytku nowe warsztaty. Co ciekawe szkołę budowali m.in. jej uczniowie w tzw. czynie społecznym.
Lata mijały, a szkoła sukcesywnie doposażała i kompletowała pomoce naukowe. W latach świetności posiadała nawet swój autobus, a w 1974 roku otrzymała samochód do nauki jazdy, elegancką Wołgę M24, która wzbudzała zazdrość u miejscowych notabli. Przy szkole działało również koło harcerskie, koło żeglarskie i internat, a nawet zespół regionalny.
W 2002 roku „Samochodówka” przeszła gruntowną renowację. Obecnie do ZSS uczęszcza około 900 uczniów, co niestety nie jest szczytem możliwości, bo w czasach największego oblężenia w szkole uczyło się około dwóch tysięcy młodych ludzi z najdalszych nawet zakątków województwa.
Oryginalny patron
„Samochodówka” była pierwszą szkołą w Polsce, która przyjęła imię Tadeusza Tańskiego, wybitnego przedwojennego konstruktora, który w wieku 49 lat zginął w obozie zagłady w Oświęcimiu. Tański był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, pionierem jeśli chodzi o konstruowanie pojazdów i silników. Studiował w École Supérieure d΄Electricité i przez 2 lata pracował wraz ze sławą automobilizmu Francji – Ludwikiem Lacoin. Później rozpoczął samodzielne prace konstruktorskie w swoim biurze w Colombes pod Paryżem, a także zdobywał doświadczenie, pracując w zakładach Bordon w Paryżu, w angielskiej firmie Armstrong i fabryce braci Renault. Na zlecenie różnych firm konstruował silniki, samochody, ciągniki i sprężarki. Jego niezwykłe zdolności konstruktorskie pozwoliły mu uzyskiwać wiele patentów i odnosić nieprzeciętne sukcesy. Po powrocie do Polski angaż znalazł w Głównym Urzędzie Zaopatrzenia Armii.
Na pomysł uhonorowania zapomnianego już w latach sześćdziesiątych inżyniera wpadł wieloletni wicedyrektor szkoły Andrzej Butscher. Z samym staraniem o nadaniem szkole imienia wiąże się pewna ciekawostka, bo we wszystkich opracowaniach i wnioskach trzeba było pominąć i utajnić, że samochód pancerny Ford T, skonstruowany przez Tańskiego brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, bo w oficjalnej historiografii takiej wojny nie było i nie wolno było o niej mówić. Gdyby sprawa wyszła na jaw wśród urzędników, to nie tylko szkoła nie miałaby takiego patrona, ale i sam wicedyrektor mógłby popaść w niełaskę.
Przedsiębiorczy absolwenci
Niemal każdy sądecki naczelnik ruchu drogowego to człowiek po „Samochodówce” (jak np. niedawny naczelnik Albert Kogut), absolwenci szkoły Tańskiego często lądują w policji. Inni są też w straży miejskiej. Jest bardzo dużo absolwentów, którzy dużo osiągnęli w biznesie jak Andrzej Wiśniowski, którego firma produkująca bramy garażowe i ogrodzenia to światowy potentat. Dużo absolwentów odnalazło się w firmach transportowych: Piotr Litwiński, właściciel firmy Litwiński i prezes transportowców to jeden z pierwszych absolwentów Technikum Samochodowego, są też bracia Jan i Józef Załubscy z Truck Partner, Dariusz Krupa – prezes ZET Transport, zaś Józef Sowa to prezes Lidera – koncesjonowanego dealera Peugeota w Polsce. Szkoła ma nawet swoich „ambasadorów” w obecnej radzie miasta: Grzegorz Ledziński i Grzegorz Fecko. Jest tez m.in. poseł Jan Duda czy artyści Krzysztof Pomietło (aktor, dyrektor Teatru Nowego), Tomasz Jarosz (lider Lachersów i muzyk Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej).
- Epidemia: Raport minuta po minucie. 23 242 nowe zakażenia. Zmarły 403 osoby
- Nowy Sącz na czarno-białych archiwalnych zdjęciach
- To znani sądeczanie z pierwszych stron gazet. Oni na co dzień goszczą w mediach
- Kiła, gruźlica, ospa… Na co chorowali mieszkańcy w 2019 roku
- Oto sądeczanie na fotografiach z dzieciństwa. Poznalibyście ich? [ZDJĘCIA]
- Zamawiaj do domu. Oto lista restauracji, które dowożą jedzenie w Nowym Sączu
