FLESZ - Zbliża się lipcowa fala upałów

Jesienią 2020 roku za niespełna 290 tys. zł remont ścieżki rowerowej między Al. Piłsudskiego rozpoczęła firma Zibud, która wygrała przetarg na to zadanie. Zdziwienie wielu sądeczan wzbudził fakt, że w tym miejscu nigdy nie było ścieżki rowerowej, więc dlaczego remont a nie budowa z wcześniej uzyskanym pozwoleniem?
Remont czy nowa inwestycja?
Sprawa „legalności ścieżki” została zgłoszona do Wojewódzkiego Nadzoru Budowlanego, który do czasu rozpatrzenia skargi wstrzymał prace, oraz do Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Zawiadamiający, radny Michał Kądziołka (szef klubu PiS Wybieram Nowy Sącz), zaznaczył, że Adam Konicki, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, podał nieprawdziwe informacje, bo jego zdaniem zadanie dotyczy budowy nowego obiektu, na który trzeba zezwolenie, a nie remontu „destruktu asfaltowego”, jak zostało podane w specyfikacji zamówienia.
Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zakopanem przez ponad dwa miesiące prowadziła czynności przygotowawcze. Ostatecznie postanowiła o „odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie”, uznając, że dyrektor MZD nie działał na szkodę interesu publicznego, a wręcz przeciwnie doprowadził „do zminimalizowania kosztów remontu, a co za tym idzie do możliwości zainwestowania posiadanych środków na inne inwestycje służące społeczeństwu”, dodając, że podobne praktyki stosowane są w całej Polsce, gdzie stare nawet żwirowe ciągi pieszo-rowerowe mogą być odtwarzane jako asfaltowe ścieżki rowerowe.
- W pobliżu drogi był ciąg pieszy, który przez to, że nie był często używany zarósł trawą. Z tego skorzystał Miejski Zarząd Dróg i tak ścieżka, która kosztowałaby 2-3 mln zł, na chwilę obecną kosztuje 400 tys. zł – tłumaczy Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza.
Zarówno po odmowie wszczęcia dochodzenia przez prokuraturę jak i postanowieniu Generalnego Urzędu Nadzoru Budowlanego, które w całości uchyliło postanowienie Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie, wstrzymujące prowadzenie robót, firma może powrócić do remontu ścieżki rowerowej nad Kamienicą.
Nie koniec marzeń o muzeum pod płytą rynku?
Rozwojowa również wydaje się wizja podziemnego muzeum miejskiego, którego istotnym elementem byłyby odrestaurowane piwnice starego ratusza. Miasto Nowy Sącz podpisało z Sądecką Agencją Rozwoju Regionalnego umowę użyczenia terenu objętego badaniami na okres trzech lat.
SARR w drugiej połowie ubiegłego roku prowadziła prace archeologiczne na płycie rynku, miejscu, gdzie stał niegdyś XVI-wieczny ratusz. Ostatnie podobne prace przeprowadzane były tutaj w 1966 roku. Ówczesne władze miasta nie miały jednak pomysłu na zagospodarowanie znaleziska i fundamenty ratusza, który spłonął w 1894 roku, zostały ponownie zasypane. Po wykopkach została tylko bogata dokumentacja fotograficzna.
Latem 2020 roku dzięki wysiłkowi archeologów udało się odkopać m.in. koronę murów dawnego ratusza oraz wydobyć z ziemi sporo cennych z punktu widzenia historycznego artefaktów. Odkryte podpiwniczenia przykryto geowłókniną i pozostawiono na okres zimowy, ponieważ pojawiły się plany, aby w tym miejscu powstało podziemne muzeum. Stworzono nawet wizualizacje, a Sądecka Agencje Rozwoju Regionalnego przedstawiła trzy koncepcje zagospodarowania fundamentów w zależności od tego, jakie uda się pozyskać na ten cel fundusze.
Pod koniec lutego decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków nakazano jednak zakopanie odkrytych fundamentów. W uzasadnieniu podano, że zostały one źle zabezpieczone i niszczeją ze względu na pogodę. Decyzji dano rygor natychmiastowego wykonania. Prezes SARR, odwołał się od decyzji konserwatora zabytków do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednocześnie wykonując polecenie zasypania ruin dawnego ratusza.
Magdalena Gawin, Generalny Konserwator Zabytków, nakazała jednak uchylić zaskarżoną decyzję i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Decyzja wydana przez wojewódzkiego konserwatora zabytków była niezgodna z prawem. To na nowo otwiera temat realizacji pomysłu stworzenia podziemnego muzeum. Będziemy ubiegać się też o odszkodowanie ze Skarbu Państwa albo od konserwatora zabytków za wydanie wadliwej decyzji. Miała ona bowiem rygor natychmiastowej wykonalności i nie mogliśmy się do niej nie dostosować. Ponieśliśmy w związku z tym również koszty - tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Jarosław Suwała, dyrektor SARR.
Na razie na odtworzonej płycie rynku powstanie obrys piwnic dawnego ratusza, potem miasto zamierza powrócić do koncepcji podziemnego muzeum.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów