Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Urodziny sprzed ćwierć wieku

Redakcja
Daniel Janiszyn
Dla mieszkańców Nowego Sącza widowisko „Noc Świętego Justa” - było niezapomnianą przygodą. Reżyseria obchodów 700-lecia miasta to dzieło Leszka Bolanowskiego, uwiecznił je Daniel Janiszyn.

Nowy Sącz w 1992 r. świętował swe 700-lecie. Głównym wydarzeniem artystycznym tamtych obchodów było wielkie widowisko na rynku nazwane „Nocą Świętego Justa”. Sądeczanie do dziś je wspominają.

Główni twórcy „Nocy Świętego Justa” - Leszek Bolanowski (reżyseria i teksty) oraz Paweł Ferenc (kompozycje i oprawa muzyczna), po ćwierć wieku zgodnie twierdzą, że głównym „akuszerem” tego przedsięwzięcia był Jerzy Gwiżdż. Wówczas prezydent Nowego Sącza, a teraz wiceprezydent miasta.

- Tamto widowisko było wspaniałą przygodą i wielkim przeżyciem, mam nadzieję że dla wszystkich, którzy je obejrzeli - mówi Jerzy Gwiżdż. - Tym milej wydobywanym z pamięci, że wtedy byliśmy dwadzieścia pięć lat młodsi. A młodość zawsze jest piękna we wspomnieniach.

Leszek Bolanowski, ceniony polonista oraz równie ceniony twórca i artysta kabaretu „Ergo” odtwarza w pamięci czas poprzedzający 700-lecie lokacji miasta. Mówi, że pomysł zrodził się rok wcześniej i został przedstawiony „miłościwie panującemu na ratuszu”. Podkreśla, że odzewem była zachęta do działania. Więc działał.

Leszek Bolanowski - tekst

- To było przedsięwzięcie z rozmachem, ale wymagające katorżniczej pracy - opowiada Leszek Bolanowski. - Trzonem zespołu wykonawczego miał być mój kabaret, czyli ludzie potrafiący się poruszać na scenie i śpiewać. Przekazywane treści interpretować głosem, mimiką, gestem. Jednak do realizacji widowiska potrzeba było ćwierć tysiąca ludzi. Genialną postawą wykazała się młodzież z drugiego ogólniaka. Oni nawet szyli sobie stroje. Część kostiumów wypożyczyliśmy gdzie się dało. Od Teatru Robotniczego w Nowym Sączu, Teatru Ludowego w Krakowie. Ubiór marszałka Józefa Piłsudskiego i mundury I Brygady były z Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi.

W ocenie Bolanowskiego najtrudniejsze było skonstruowanie szczegółowego scenariusza i napisanie tekstów. W tym rapsodów i pieśni. Takich, by w opisie zdarzeń z dziejów miasta nie pogubili się widzowie, którzy wykształconymi historykami być nie muszą.

Prawdziwym wyzwaniem okazał rapsod „Nova Sandecz Civitas”. Jak ujawnia Leszek Bolanowski, utwór ten uratował jego kolega nauczyciel z II LO, a zarazem stały „oprawca muzyczny” programów kabaretu Ergo, Paweł Ferenc.

Paweł Ferenc - muzyka

- Tu nie szło tylko o komponowanie muzyki dopasowanej stylistycznie do różnych epok, w które miały wdzierać się poszczególne sceny widowiska - opowiada Paweł Ferenc. - Było trudno, ale nie jest prawdą, jak głosi plotka, że podczas komponowania rozbiłem trzy fortepiany. Nie uszkodziłem ich nawet przygotowując podkład muzyczny dla husarii króla Jana III Sobieskiego, witanego przez żonę Marysieńkę właśnie na Sądecczyźnie, kiedy wracał spod Wiednia po rozgromieniu Turków.

Wyzwaniem dla Ferenca i Bolanowskiego było nagranie chórów. Nieżyjący już Stanisław Adamowicz zaaranżował studio w foyer ówczesnego Domu Kultury Kolejarza, czyli obecnej siedziby Miejskiego Ośrodka Kultury. Tam zrealizowano nagranie.

Daniel Janiszyn - zdjęcia

Widowisko na siedemsetne urodziny miasta udokumentowane zostało pięknie wydanym albumem. Większość umieszczonych tam zdjęć jest autorstwa sądeckiego fotografa Daniela Janiszyna.

- Reżyser przewidział miejsca dla fotografujących i chwała mu za to - przypomina fotograf. - Gdyby zaraz po widowisku ktoś pytał mnie o jego treść, to nie potrafiłbym niczego zrelacjonować. Miałem utrwalone w pamięci jedynie obrazy, a raczej kadry z poszczególnych scen. Jak się przekonałem obrabiając przyniesiony materiał, sporo zdjęć zrobiłem innym fotografującym, bo wkomponowali się w sceny historyczne jak przybysze z przyszłości - mówi Janiszyn.

Wczoraj Bolanowski znów pokazał autorskie widowisko w rocznicę lokacji Nowego Sącza. Już 725. Bardzo inne od tamtego sprzed ćwierć wieku. W katedrę, gdzie Wacław II Czeski wydaje akt lokacyjny zamienił aulę II LO im. Marii Konopnickiej. Nawet wielkie okna były niczym witraże.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska