Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: w sądzie o drogę do bloków

Paweł Szeliga
Wspólnoty mieszkaniowe zarządzające pięcioma blokami przy ul. Barskiej i jednym przy ul. Naściszowskiej w Nowym Sączu domagają się w sądzie ustanowienia tzw. służebności drogi koniecznej do ich budynków. Walczą z 12 właścicielami gruntów, którzy deklarują, że nieporozumienia się skończą, jeśli mieszkańcy odkupią ziemię po 8,5 tys. zł za ar.

Tak zwane bloki kolejowe wybudowane w 1977 r. należały do ZNTK. Mieszkali w nich pracownicy tych zakładów. Przed 10 laty państwowa wówczas firma postanowiła pozbyć się nieruchomości, bo za budynki, które nie są wykorzystywane do celów produkcyjnych, musiała płacić wysokie podatki. Lokatorzy, w sumie ponad 200 rodzin, nabyli wtedy mieszkania na własność po bardzo preferencyjnych cenach. M3 można było dostać za 5o0 zł, M4 kosztowało 300 zł więcej. Problem w tym, że sprzedaży nieruchomości dokonano po tzw. obrysie. Oznacza to, że dotychczasowi najemcy stali się właścicielami wyłącznie lokali i działek, na których stoją bloki. Nie mają natomiast żadnych praw do 70 arów trawników, alejek czy chodników na osiedlu. Wykupiło je bowiem 12 osób za symboliczną złotówkę, w tym niektóre z byłego kierownictwa firmy.

- Dziś narzucają nam warunki, choć część z nich jest naszymi sąsiadami, bo mieszkają w blokach - oburzają się lokatorzy.
Sprawa nabrała tak absurdalnego wymiaru, że np. mieszkańcy bloku przy ul. Barskiej 9, chcąc docieplić budynek, musieli zapłacić za ustawienie rusztowań na trawniku. Kosztowało ich to 4 tys. zł.

- Prace trwały miesiąc - mówi Andrzej Kneć, prezes wspólnoty mieszkaniowej lokatorów bloku nr 9. - Gdyby się przedłużyły, musielibyśmy płacić dwa razy więcej.

Urszula Marcisz do niedawna zarządzała kolejowymi blokami, dziś jest współwłaścicielką otaczających je gruntów. Uważa, że niezadowoleni lokatorzy na własne życzenie skomplikowali sobie życie. Wielokrotnie bowiem informowała o możliwości zakupu gruntów. Nie skorzystali, więc poszły w ręce 12 osób.

- Za sam podział geodezyjny zapłaciliśmy 60 tysięcy złotych - opowiada. - Ponieśliśmy duże koszty i ponosimy je nadal, bo na nas spoczywa obowiązek dbania o czystość czy koszenia trawy. Nie możemy tak po prostu oddać tych gruntów za darmo.
Jan Jeż, kierujący wspólnotą w bloku nr 17, potwierdza, że takie propozycje były składane. Twierdzi jednak, że m.in. Urszula Marcisz zniechęcała lokatorów do kupna.

- Pojawiły się sugestie, że pod ziemią są rury kanalizacyjne, jakieś kable - opowiada Jeż. - W razie awarii to my mielibyśmy ponosić koszty jej usunięcia. Ludzie nie chcieli ponosić takiego ryzyka.

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu miała się odbyć pierwsza rozprawa dotycząca ustanowienia służebności drogi koniecznej do bloku przy ul. Barskiej 17. Postępowanie odroczono, bo do sądu nie dotarły potwierdzenia otrzymania przez część lokatorów zawiadomień o sprawie. Dwóch już nie żyje, więc trzeba ustalić spadkobierców z prawem do uczestnictwa w postępowaniu.

- Chcemy móc bez przeszkód dojść do swoich mieszkań - żalili się lokatorzy. - Chcemy, żeby w razie potrzeby mogła tam dojechać karetka.

- Nikt nie blokuje ludziom drogi do domu. Nikomu też nie przyjdzie do głowy zatrzymywanie karetki. To jakaś paranoja! - oburzała się Urszula Marcisz.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska