https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: Zbigniew Kuraś, syn legendarnego "Ognia", chce milion złotych zadośćuczynienia

Iga Michalec
W Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu zaczął się dzisiaj (30 listopada) proces z powództwa syna żołnierza wyklętego mjra Józefa Kurasia "Ognia". Rozprawa, która odbywała się z wyłączeniem jawności została odroczona do przyszłego roku.

Pozew przeciwko państwu polskiemu skierował Zbigniew Kuraś, syn legendarnego dowódcy antykomunistycznej partyzantki na Podhalu. Domaga się on 1 mln złotych zadośćuczynienia za krzywdy, których, jego zdaniem doświadczył sam "Ogień, jak i członkowie jego rodziny ze strony aparatu represji komunistycznego państwa oraz 50 tys. złotych na upamiętnienie postaci "żołnierza wyklętego".

Proces, który właśnie się zaczął wzbudził ogromne zainteresowanie lokalnych i ogólnopolskich mediów.

Po wejściu na salę rozpraw Zbigniew Kuraś – syn "Ognia", za zgodą sądu odczytał w imieniu rodziny, krótkie oświadczenie"

- Pragnę w tym miejscu podziękować wszystkim osobom, które nigdy nie zwątpiły w mojego ojca Józefa Kurasia, które nigdy nie uległy paskudnej komunistycznej propagandzie - mówił na sali rozpraw Zbigniew Kuraś. - Wierzę w to, że zbliża sie czas rozliczenia z historią, czas ukazania prawdy o "Ogniu" i jego ludziach. Wierzę, że nadejdzie dzień, w którym stanę oko w oko z moim tatą i powiem mu: "Nigdy w Ciebie nie zwątpiłem, ale też nie ustałem w walce o Twoje dobre imię".

Dzisiejsza, kilkugodzinna rozprawa toczyła się z wyłączeniem jawności z uwagi na ważny interes prywatny wnioskodawcy. O to zawnioskował radca prawny skarżącego, a sęd się do tego przychylił.

Po wyjściu z sali sądowej Zbigniew Kuraś przyznał, że w okresie komuny jego rodzina doznała ciężkich krzywd.

- Zabrano mi dzieciństwo i młodość - stwierdził syn legendarnego partyzanta. - W życiu spotkało mnie wiele trudności. Dla mnie mój ojciec jest bohaterem narodowym. Życie oddał ojczyźnie. Zawsze wierzył w prawdę i prawdą się kierował. Kierował się wielkim patriotyzmem. Pragnę upamiętnic swojego ojca, a przede wszystkim przywrócic mu dobre miano.

Przyznał, że chce oczyścić swojego ojca z zarzutów stawianych mu przez niektóre środowiska.

Do dzisiaj postać tego legendarnego partyzanta budzi wiele kontrowersji. Dla jednych "Ogień" był bohaterem, dla innych wręcz przeciwnie.

Mecenas Anna Bufnal, radca prawny z Gdyni reprezentująca skarżącego przyznała po rozprawie, że termin kolejnej może zostać ustalony przez sąd po 30 stycznia 2018 roku.

- Znaczną cześć postępowania mamy za sobą. Tego postępowania nie można było dzisiaj zakończyć ze względów proceduralnych - skwitowała mówiła Bufnal.

Mecenas Bufnal nie chciała ujawniać szczegółów z przebiegu dzisiejszej rozprawy z uwagi na wyłączona jawność.

- Pan Zbigniew opowiedział dzisiaj na sali sądowej wspaniały kawał historii. Jesteśmy przekonani, że to wszystko, w swoim czasie będzie mogło przyczynić się do rozstrzygnięcia tych spornych elementów - dodała pani mecenas.

Syn "Ognia" domaga się od państwa polskiego 1 mln złotych zadośćuczynienia za represje, których, jego zdaniem doświadczył jego ojciec w okresie powojennym i dodatkowo 50 tys. złotych na upamiętnienie jego postaci.

Dzisiejsza rozprawa prowadzona była według zapisów Kodeksu Karnego, a nie Kodeksu Cywilnego.

- Sąd przesłuchał wnioskodawcę i dopuścił dowód z informacji, jakie posiada o działalności Józefa Kurasia Instytutu Pamięci Narodowej - mówi sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Sąd wyznaczył IPN-owi dwumiesieczny teremin na przekazanie tych informacji.

Józef Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu w góralskiej rodzinie. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim, jak i słowackim. Później został żołnierzem w Organizacji Orła Białego i w ZWZ. W 1941 r. związał się z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska.

W czerwcu 1943 r. Niemcy zamordowali żonę Kurasia, 2,5-letniego syna i ojca, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając ich gasić. Kuraś przyjął wówczas pseudonim "Ogień". Wtedy był on żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa - podległej ludowcom związanym ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu. W 1944 roku był też dowódcą oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu.

Po wojnie Kuraś walczył z komunistycznymi władzami. Najpierw dowodził oddziałem partyzanckim, który dokonywał akcji na Podhalu. "Ogień" zginął w lutym 1947 r. Według relacji świadków, osaczony przez funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Ostrowsku usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce jego pochówku dotychczas nie zostało odnalezione.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
elo
ty za to wiesz jaki był cel... Kto wypłaci odszkodowania ofirom Ognia? Może jego syn?
d
dd
Ty jełopie bez szkoły a wiesz jaki był cel wstąpienia Kurasia do UB ? czy wiesz tyle co ci sie czerwoni spuścili do tego pustego schowka na tzw. mózg
n
nn
Areczku nie pajacuj bo twój bohater pierwszy wstapił do UB po wojnie - to juz zapomniałeś! Kolejny wyklęty z rozumu pajacyk
e
efka
a za co ta kasa ilu innych ludzi było i jest w ;podobnej sytuacji i nie sadza państwa!
g
grzeg
ofiar J. Kurasia?
A
Arek
Kolaborantom, donosicielom, szpiclom, sługusom UBecji chcesz płacić odszkodowania? Zgłoś się do Kijowskiego i zbierajcie razem pieniądze na fundusz ofiar partyzantow, jego ojciec też z ich zwalczał więc Matuesz może dostać zadośćuczynienie.
l
lemur
A jeżeli wystąpią rodziny tych co pozbawił życia "Ogień" o odszkodowanie to milijon nie wystarczy .Od kogo chce zadośćuczynienie ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska