- Na gzymsie budynku Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu stoi starszy mężczyzna. Zachowuje się bardzo nerwowo - ten alarmujący sygnał dotarł do oficerów dyżurnych straży pożarnej i policji tuż przed godz. 20 we wtorek.
Policjanci i strażacy bardzo szybko pojechali na miejsce. Ponieważ nie można było przewidzieć co może zrobić mocno pobudzony 65-latek, ratownicy zdecydowali się natychmiast wejść na gzyms, na którym się znajdował.
- Rozmową odwrócili jego uwagę i zbliżyli się z obydwu stron. Mocno chwycili desperata za ręce - relacjonuje sierżant sztabowy Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy sądeckiej policji. Udało się powstrzymać go od samobójczej próby.
Mundurowi bezpiecznie doprowadzili mężczyznę do najbliższego okna Oddziału Kardiologii Inwazyjnej. Dyrektor sądeckiej lecznicy Artur Puszko tłumaczy, że takie sytuacje zdarzają się w szpitalach. Mówi, że najgroźniej jest, gdy z objawami choroby trafia człowiek zamroczony alkoholem. Pijany nie może trafić na oddział psychiatryczny i jest umieszczany na innym, a tam już nie ma zabezpieczeń w oknach.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i
Google+