Joanna P. z Brzeznej, matka zagłodzonej na śmierć półrocznej Magdy, w ostatnich wyjaśnieniach, jakie złożyła przed prokuratorem, potwierdziła, że razem z mężem korzystała z usług sądeckiego znachora. Radziła się go w sprawie choroby córeczki. Według jej słów, wykonywała jego polecenia i sugestie. Marek H. miał zalecić pojenie dziewczynki nieprzegotowaną wodą i kozim mlekiem, podczas gdy najprawdopodobniej była ona uczulona na laktozę. Miała silne biegunki.
Znachor po tragedii zapadł się pod ziemię.
- Zaraz, gdy wyszło na jaw, że dziewczynka zmarła, on wyjechał - mówiła nam kilka dni temu jedna z sąsiadek Marka H.
Również śledczy przyznawali, że mężczyzna nie przebywa w miejscu zamieszkania. Wczoraj nasi reporterzy byli świadkami, jak Marek H. w obstawie kilku mężczyzn wraca do domu.
- Wypier.... - krzyczy do nas jeden z nich. - Już dość krzywdy media zrobiły niewinnemu człowiekowi - piekli się.
Gdy próbujemy porozmawiać z Markiem H., padają kolejne wyzwiska. Wszyscy trzej wchodzą do domu.
Śledczy nie ujawniają na razie, czy, kiedy i ewentualnie w jakim charakterze Marek H. mógłby zostać przesłuchany. Zasłaniają się dobrem prowadzonego śledztwa.
- Ustalamy krąg osób, które korzystały z usług tego człowieka - mówi prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Jeśli za porady brał pieniądze, to jest to przestępstwo - podkreśla.
Nieoficjalnie wiadomo, że z usług znachora korzystały setki osób z całego regionu, ale i z innych części kraju. Dotarliśmy do jednej z nich.
To mieszkanka Nowego Sącza. Gdy u jej syna lekarze wykryli deformację nogi, po pomoc zwróciła się właśnie do Marka H. Ten leczył syna wyłącznie ziołami oraz przekazywał mu dłońmi "energię". Kobieta jest przekonana, że znachor z Nowego Sącza pomógł jej dziecku. - Mówił, żebyśmy odstawili lekarstwa, ale tej rady akurat nie posłuchałam - wyznaje kobieta. Nie zdradza jednak czy znachor brał od niej pieniądze.
Naturalne leczenie
Joanna P. w internecie poszukiwała informacji na temat niekonwencjonalnych metod leczenia
Na swoim Facebooku w kategorii polubione ma strony internetowe, z których dowiedzieć można się m.in., że szczepionki dzieciom nie są wcale potrzebne. W styczniu podzieliła się linkiem odsyłającym do artykułu na stronie www.stopnop.pl, w którym sugerowano, że po szczepieniu jednym z preparatów zmarło 36 niemowląt.
Czytała też o tzw. metodzie Silvy, czyli formie współczesnej medytacji, która ma pomóc ludziom rozwinąć ich naturalne zdolności do nauki, uzdrawiania i posługiwania się intuicją.
Odwiedzała takie strony jak: www.ekomama.pl, www.madrzyrodzice.pl, www.jestemeko.pl
Jeden z ostatnich jej wpisów na Facebooku z 20 marca 2014 r. brzmiał: "Gdyby ludzie dążyli do doskonalenia siebie, zamiast ratować cały świat, gdyby starali się osiągnąć wewnętrzną wolność, zamiast uwalniać całą ludzkość - jak wiele mogliby wówczas zrobić dla świata i ludzkości".
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+