W Polsce coraz większą popularnością cieszą się loty widokowe. Kraków inaczej wygląda z lotu ptaka. Podobno także krajobraz Tatr jest piękniejszy z powietrza, dlatego sporo osób decyduje się na zakup krótkiej wycieczki nad Podhalem. Za 600-800 zł w zależności od długości lotu można ją kupić w internecie. - Później wystarczy udać się na nowotarskie lotnisko i samolot miejscowego aeroklubu zabiera nas w przestworza. Problem pojawia się w momencie gdy turysta dowiaduje się, że loty te są nielegalne - donoszą reporterzy TVN 24.
- Aeroklub Nowy Targ wykonuje komercyjne loty widokowe na Podhalu, pomimo że nie ma na to wymaganego certyfikatu - twierdzi dziennikarz śledczy programu TVN 24 "Prosto z Polski". Zdaniem redaktorów - to dla władz aeroklubu jednak żaden problem. Umieją bowiem obejść prawo.
- Aeroklub Nowotarski nie ma certyfikatu przewoźnika komercyjnego - mówi Karina Lisowska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. - Do tej pory nie aplikował też o taki dokument. Poprosiliśmy więc władze tego stowarzyszenia o stosowne wyjaśnienia. Mamy siedem dni na ich analizę. Wówczas będzie w tej sprawie wiadomo więcej.
ULC sprawdza m.in., czy nie doszło do zagrożenia życia pasażerów wycieczek nad Tatrami. Pod tym samym kątem sprawę bada też nowotarska prokuratura. - Rozpoczęliśmy śledztwo - powiedział Zbigniew Gabryś z nowotarskiej prokuratury. - Zbieramy materiały i czekamy co na ten temat powie ULC. Ich opinia będzie decydująca.
Zdaniem władz Aeroklubu, nie może być jednak mowy o zagrożeniu życia. - Do swojej działalności wykorzystujemy tylko statki powietrzne objęte nadzorem przez uprawnione organizacje. Przez to są one sprawne do lotu i spełniają wymagania bezpieczeństwa - czytamy w oświadczeniu, jakie wysłał do nas prezes Aeroklubu Paweł Kos. - Loty wykonują tylko piloci posiadający wymagane prawem kwalifikacje, a cały Aeroklub przechodzi kontrole ULC.
Zdaniem Kosa, działalność stowarzyszenia finansują członkowie Aeroklubu, osoby wpłacające darowizny oraz liczni sponsorzy. W podzięce za te dwa akty miejscowi piloci mogą zorganizować dla nich tzw. loty propagandowe, które mają za cel popularyzować szybownictwo. Podróżni jednak są na nie zabierani bezpłatnie.
- Przyznaję też, że mamy podpisaną umowę z firmą, dla której organizujemy płatną usługę polegającą na instruktażu naziemnym - mówi Paweł Kos. - Dopiero po jego zakończeniu część osób wsiada do naszego szybowca na lot. Jest on darmowy i dobrowolny. Każda osoba, która wsiada do szybowca, podpisuje nam oświadczenie, w którym decyduje się na lot na własną odpowiedzialność - dodaje.
Takie wyjaśnienia usłyszeli też reporterzy TVN. Według materiałów zarejestrowanych przez ich kamerę, to jednak wybieg omijający prawo. Wspomniane "odpłatne" szkolenia trwają kilka minut i polegają na instrukcji otwarcia spadochronu.
Zdaniem podhalańskich lotników, zamieszaniu winne jest polskie prawo, które nakłada na aerokluby konieczność posiadania licencji na przewozy komercyjne osobne dla szybowców i samolotów silnikowych. W pierwszym przypadku, nawet jeśli aeroklub będzie się o taką koncesję starał, nie dostanie jej przez wykluczające się przepisy.
To jednak nie do końca tłumaczy lotników. W sieci znajdziemy oferty widokowych lotów nad Podhalem samolotami silnikowymi. Według opisu startują z Nowego Targu maszyny takie jak te, które ma nowotarski Aeroklub. Na tego typu loty potrzeba jest druga wspomniana koncesja. Jej otrzymanie jest już całkowicie realne.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!