Nowa linia ma rozpoczynać się na ulicy Szaflarskiej, w rejonie restauracji McDonald's, jej ostatnim przystankiem będzie zaś Podhalański Specjalistyczny Szpital im. Jana Pawła II. Tym samym elektryczny autobus przejedzie niemal przez całe miasto, łącznie z Rynkiem. Na przystankach początkowym i końcowym mają zostać zainstalowane stacje doładowujące akumulatory elektrycznego autobusu.
Watycha zapowiada, że obsługą nowej linii zajmie się Miejski Zakład Komunikacji, który już organizuje transport zbiorowy w mieście. - Chcemy tym samym wesprzeć ten zakład, promując wśród mieszkańców właśnie zbiorowy transport - wyjaśnia Watycha.
W pomysł ekologicznego transportu włączył się także Podhalański Szpital Specjalistyczny, na terenie którego zlokalizowany zostanie końcowy przystanek. - W rejonie szpitala chcemy postawić stacje doładowywania akumulatorów tego pojazdu - mówi Marek Wierzba, dyrektor nowotarskiego szpitala. - Energię elektryczną do ładowania nie chcemy pozyskiwać wyłącznie z sieci elektrycznej, ale poprzez minisiłownie, które będą działać wykorzystując ogniwa fotovoltaiczne (pozyskujące energię z promieni słonecznych - przyp. red.).
Bazy "tankujące" akumulatory mają służyć nie tylko autobusowi MZK, ale także prywatnym właścicielom. - Na naszym terenie jest już zarejestrowanych kilka takich samochodów - mówi Jan Gabor, naczelnik wydziału komunikacji nowotarskiego starostwa. - Na razie nie są popularne, ale kto wie co będzie za kilka lat.
Watycha chce zainwestować w elektryczne autobusy także z powodów ekologicznych. - Ma to być krok w kierunku rozwiązania problemów z brudnym powietrzem - mówi.
A że w Nowym Targu najlepiej z tym nie jest, przekonywać nikogo nie trzeba. Potwierdza to także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie. - Jest źle, zwłaszcza w okresie zimowym. Ze wstępnych danych wynika, że w ciągu ostatniego roku było 35 dni, gdy normy pyłu zawieszonego PM10 były przekroczone - mówi Barbara Pająk, naczelniczka wydziału monitoringu środowiska WIOŚ.
- Jednak w główne mierze powietrze zanieczyszczane jest na skutek złej jakości opału. Ani burmistrz, ani dyrekcja szpitala nie chcą na razie mówić o kosztach. Wiadomo, że tanie to nie będzie. Sam autobus to koszt ponad miliona zł. Watycha dodaje jedynie, że pieniądze będą pochodzić z unijnych funduszy. Sami mieszkańcy z dystansem podchodzą do pomysłu.
- Najpierw powinni zająć się komunikacją, która już jest. Niech ją usprawnią, a potem zielone autobusy kupują - mówi Marian Gałądź, pracujący w Nowym Targu.
- A ja się cieszę. Niech coś robią, żeby nasze miasto znów nie było wytykane palcem jako to, gdzie powietrze jest najbrudniejsze - mówi z kolei Anna Cubryna, 17-letnia uczennica.