Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: na Rynku zwiedzimy 'Lochy Janosika'

Tomasz Mateusiak
Nowotarski rynek jest już prawie gotowy. Do wykonania pozostały jeszcze ostatnie prace
Nowotarski rynek jest już prawie gotowy. Do wykonania pozostały jeszcze ostatnie prace Tomasz Mateusiak
Przedsiębiorcy prowadzący sklepy w nowotarskim rynku przekonują, że jeśli toczące się tu prace remontowe nie skończą się przed zimą, na święta Bożego Narodzenia czeka ich bankructwo. Przez prowadzoną od marca renowację płyty rynku zniknęło już ponad 140 miejsc parkingowych, z których głównie korzystali klienci ich sklepów i punktów usługowych.

Jak tłumaczą kupcy, przez to ich obroty spadły nawet o 60 proc. Nowotarski magistrat zapewnia, że do bankructwa kupców nie dojdzie. Zdaniem urzędników obecnie nic nie stoi już na przeszkodzie, by wyremontowany rynek wraz z miejscami parkingowymi otworzyć na początku listopada.

Jeszcze w styczniu po obu stronach nowotarskiego rynku działał jeden z największych parkingów w mieście. Łącznie mogło zatrzymać się tu prawie 140 samochodów. - Ludzie są teraz wygodni, więc jak był parking to byli i klienci - mówi w rozmowie z "Krakowską" jeden z działających przy rynku sklepikarzy. - Choć kokosów nie było to przed remontem nie narzekaliśmy. Ruch się jakoś kręcił. Od kiedy zabrakło miejsc parkingowych, handel padł na łeb, na szyję.

W podobnym tonie wypowiadają się na rynku wszyscy. W sobotę nasz dziennikarz obszedł działające tu banki, sklepy, punkty usługowe, a nawet gabinety lekarskie czy kancelarie prawne. Pracownicy bądź właściciele tych punktów nie chcieli się przedstawiać - w obawie przed represjami, ale swego żalu nie kryją. - To prawda, dzięki magistratowi będziemy mieli piękny rynek i chwała za to burmistrzowi oraz jego urzędnikom - mówi jeden z przedsiębiorców. - Ale przy planowaniu prac budowlanych nikt nie brał nas pod uwagę. Postulowaliśmy remont rynku w etapach, tak by jakieś parkingi cały czas tu były.

Urząd się na to nie zgodził. Czekaliśmy więc do września, bo wówczas (według pierwszych zapowiedzi - przyp. red.) miały zakończyć się prace. Tak się nie stało. Północna część rynku była już jednak gotowa. Postulowaliśmy więc otwarcie tamtejszych parkingów. Magistrat też powiedział "nie". Skutkiem tego dalej wegetujemy z utargiem na poziomie 100-150 zł dziennie. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zwalniać pracowników.

- Nie mogliśmy przedwcześnie otworzyć części rynku, bo nie został on odebrany - mówi burmistrz Marek Fryźlewicz. - Jestem jednak przekonany, że obecny termin zakończenia prac, czyli 31 października, zostanie dotrzymany. Zresztą, gdyby nieprzewidziane okoliczności, rynek byłby już gotowy. Prace wstrzymali archeolodzy.

Rzeczywiście, po tym, jak w kwietniu ekipy budowlane odsłoniły ziemię na rynku, oczom pracujących ukazały się fundamenty ratusza ze średniowiecza, a po kilku tygodniach także ruin drugiej miejskiej budowli z XVI w. Na miejsce przybyli więc archeolodzy, którzy zabezpieczyli oba znaleziska. - Dopóki pracowali przy wykopaliskach, remont rynku w tym miejscu nie mógł być prowadzony - mówi burmistrz. - Z tego, co wiem, na dniach archeolodzy kończą jednak prace i będziemy mogli kontynuować roboty. Zrobimy wszystko, by skończyły się one w tym miesiącu.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Policja uderza w środowisko kiboli

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska