https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Pomimo pandemii burmistrz dał urzędnikom premię. Nie wszystkim mieszkańcom to się podoba

Tomasz Mateusiak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Jeśli mieszkańcom Nowego Targu wydawało się, że w pandemii miejscy urzędnicy mieli mniej pracy niż zwykle to... byli w błędzie! Zdaniem burmistrza Grzegorza Watychy jego pracownicy w dobie COVID-19 pracowali "niczym mrówki" więc ich trud trzeba było odpowiednio wynagrodzić. Efektem tego są premię jakie magistrat przelał na konta urzędników. Ile indywidualnie dostali poszczególni z nich nie wiadomo, ale łącznie na ten cel pod koniec 2020 roku poszło (łącznie z podatkami) grubo ponad pół miliona złotych!

FLESZ - Podwyżki cen najwyższe w Polsce

Pandemia koronawirusa to cios nie tylko dla domowych budżetów, cierpią także dochody miasta. Jednym ze sposobów ograniczenia wydatków budżetowych miały być oszczędności w administracji. Te zapowiadały wszystkie podhalańskie samorządy. W tej sytuacji wielu osobom wydawało się oczywiste, że w tym roku urzędnicy nie dostaną uznaniowych premii za rok 2020 (13 pensje musieli dostać na mocy ustawy).

Przekonana o tym, że w tym roku premii nie było jeszcze nie dawno była też miejska radna Ewa Pawlikowska. Dlatego o premie spytała ona burmistrza Watychę na ostatniej sesji rady miasta. Jej zdziwienie było jednak ogromne gdy w odpowiedzi jaką odesłał jej burmistrz wyczytała, ze premie owszem były i to wcale nie w małej kwocie.

Jak zdradza UM Nowy Targ w tym roku urzędnikom przyznano premie o łącznej wartości: 349 tysięcy 497 złotych i 95 groszy. Mowa o kwocie netto. Jak nietrudno wyliczyć dodając do tego podatki jakie UM wniósł za pracowników do Urzędu Skarbowego i ZUS łącznie z miejskiej kasy na premie wydano więc pomiędzy 550 a 600 tysięcy złotych publicznych pieniędzy.

- Dla mnie przyznanie premii budzi wątpliwości etyczne - mówiła na sesji radna Pawlikowska. - Przecież wszyscy mieszkańcy miasta walczyli z finansowymi skutkami pandemii. Dodatkowo urzędnicy mieli w minionym roku mniej pracy ponieważ w trakcie gdy urząd był zamknięty dla petentów z zewnątrz obsługiwali ich oni tylko zdalnie a wiele osób brało w tym okresie urlopy.

Takie zarzuty burmistrz Watycha absolutnie jednak odrzuca. Parafrazując sławne słowa byłej premier Beaty Szydło (która swego czasu broniła premii przyznanych przez siebie ministrom) zdaniem Watychy premię urzędnikom się po prostu "należały".

- Urzędnicy cały czas ciężko pracowali nawet jeśli robili to zdalnie - tłumaczy w napisanej do radnej odpowiedzi burmistrz. - Oni cały czas przyjmowali podania, rozpatrywali sprawy a urząd pracował. Ilość podań jakie łącznie przez cały 2020 roku rozpatrzyliśmy jest większy niż w roku 2019 gdy koronawirusa nie było. Co więcej przez sama pandemię na samorządy spadła duża ilość dodatkowych zadań, które trzeba było wykonać i to też była ciężka praca urzędników by temu sprostać - dodaje Watycha.

Na końcu zarzuca on radnej Pawlikowskiej, że twierdząc iż urzędnicy mieli mniej pracy wykazuje się niewiedzą na temat pracy samorządu. Burmistrz zaprasza też radną na spotkanie "oko w oczy" z załogą magistratu. W trakcie takiego spotkania radna będzie mogła osobiście powiedzieć ludziom, że premie się im nie należały.

Zdaniem burmistrza wszystko jest więc w porządku. Analizując nowotarskie fora internetowe trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że mieszkańcom miasta w tym konkretnym temacie dużo bliżej jednak do stanowiska radnej a nie burmistrza. Mówiąc inaczej dużo nowotarżan premiami wypłacanymi w pandemii jest oburzonych.

Biada panie Watycha. Mieszkańcy piszczą a pan nagrody urzędnikom wypłaca za to że wykonywali swoje obowiązki? Za to do dostają pensję a nagroda jest za coś extras jeśli sytuacja pozwala, a nie w takich czasach. SKANDAL! (...)

Na nagrody poszło prawie 600 tysięcy złotych. Warto przypomnieć że urzędnicy mieli oprócz tego trzynaste pensje. W czasie recesji jest to skrajnie nieetyczne zachowanie

Pół miliona na nagrody dla urzędników i 189 tys. na pomoc dla przedsiębiorców. No i jeszcze radość Watychy jak mówił na sesjach o liczbie odrzuconych wniosków bo trzeba ratować budżet. Hipokryzja i cynizm tego człowieka nie ma granic

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Habebty. com - swietny prrojekt dla doros1ych którzy chcą zna1eźc parrtnerra do sseksu

P
Proste?

Patrzcie go, "dobry Antek z cudzej torby". Z własnej kieszeni niech ich sobie "nagradza", a nie z kieszeni podatnika!

G
Gość

A Majchrowski robi to samo i nie ma skandalu..nawet pensje osobom z naborów podwyższył w jednostkach miejskich

Z
Zbigniew Rusek

Urzędnicy to w większości ludzie zbędni i w administracji powinny zostać przeprowadzone radykalne cięcia w zatrudnieniu (70% personelu należy zwolnić lub przenieść do innej, pożytecznej pracy, np. fizycznej). Jest ich o wiele za dużo oraz zarabiają - niestety - więcej niż ludzie wykonujący inne zawody. Naprawdę lepiej byłoby, gdyby za pracę łopatą zarabiało się więcej niż za siedzenie za biurkiem, choćby dlatego, że pracujący łopatą spala o wiele więcej kalorii, więc powinien więcej wydać na jedzenie niż ten, kto siedzi i siedzi (a więc spala bardzo mało kalorii). Z pracy biurowej nie ma pożytku a nieraz jest ona wręcz szkodliwa społecznie. Z biurokracją trzeba walczyć!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska