https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Stanowcze "nie" dla strefy płatnego parkowania

Łukasz Bobek
fot. Anna Kaczmarz
Strefa ma być wprowadzona w tym roku i objąć nie tylko nowotarski Rynek, ale także ulice wokół Rynku. Nie wszyscy się jednak na taki plan godzą.

- Nie chcemy strefy, bo będzie to utrudnienie dla mieszkańców, a poza tym koszty opłacenia operatora spowodują, że miasto de facto nic na tym nie zarobi - mówi Grzegorz Luberda, radny miejski.

On od samego początku, jako jeden z trzech radnych, był przeciwny przystąpieniu do prac nad wprowadzeniem strefy w mieście.
Teraz, gdy Urząd Miasta ogłosił przetarg na operatora strefy, a na dodatek wyszło na jaw, że w mieście ma powstać ogromna galeria handlowa, Luberda wraz z dwoma innymi radnymi podjął próbę wycofania wprowadzenia strefy.

- Uznaliśmy, że ustanowienie opłat za postój w centrum miasta jeszcze bardziej odstraszy klientów sklepów w tym rejonie. Pojadą do galerii handlowej z darmowym parkingiem - tłumaczy swoją decyzję Luberda. On i jego koledzy postanowili więc spytać o zdanie mieszkańców. Okazało się, że w ciągu dwóch dni zebrali aż 1536 podpisów przeciw strefie.

- Sami byliśmy zaskoczeni, że aż tak dużo osób uważa, że to zły pomysł - mówi Luberda. To daje możliwość wniesienia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej - mówi radny. Jest to możliwe dzięki zmienionemu przed rokiem regulaminowi rady miasta, który daje szansę zgłaszania projektów uchwał minimum 500 mieszkańcom.

Teraz projekt uchwały o odstąpieniu od prac nad strefą pomaga napisać Grzegorz Watycha, inny radny przeciwny strefie. To, czy wejdzie on do porządku poniedziałkowej sesji rady zależeć będzie od samych radnych. Potrzeba głosów 11 z 21 radnych by pojawił się w programie. Ewentualnie może sam o tym zdecydować Paweł Liszka, przewodniczący rady.

- Będziemy z nim rozmawiać o tym. Co do pozostałych radnych, to na razie nie mam pojęcia, czy projekt mieszkańców jest w stanie pozyskać większość głosów - mówi Luberda. Sesja rozpocznie się o godzinie 14.

Ponad 1500 mieszkańców podpisało się pod petycją o niewprowadzaniu w Nowym Targu strefy płatnego parkowania.

Planowana strefa płatnego parkowania ma obejmować centrum miasta.
To teren pomiędzy ulicami Kilińskiego (na zachodzie), ul. św. Doroty (na wschodzie), ul. Królowej Jadwigi (na południu) i szosą, której patronuje Ignacy Krasicki (na północy). Łącznie znajduje się tutaj od 850 do 900 miejsc parkingowych.

Centrum ma zostać podzielone na dwie części. Strefa A to Rynek. Tam postój do pół godziny ma kosztować 1,5 zł, godzinny - 3 zł, a za drugą godz. postoju - 3,5 zł, za trzecią godz. postoju - 4 zł, a każdą następną - 3 zł

Strefa B to okolice Rynku. Postój do pół godziny ma kosztować - 1 zł, godzinny postój - 2 zł, za drugą godz. postoju - 2,2 zł, za trzecią - 2,4 zł, a za każdą następną godz. - 2 zł.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
j3y
To jest już plaga .Przedstawiciele firm parkomatowych objeżdżają urzędy i przekonują urzędników ,że jedynym sposobem na pozbycie się tłoku w parkowaniu i osiągnięciu zysków jest wprowadzenie opłat i zakup od nich parkomatów ,systemu i usługi obsługi .Tutaj stosują takie chwyty ,że miasto nie płaci im naraz za parkomaty ,gdyż sami biorą je w leasing , tylko odliczają sobie później przez kilka lat z pobieranych opłat .Naiwni urzędnicy się cieszą ,że nic nie musieli wydać a pieniądze ,jakieś tam,z opłat wpływają . Nie myślą o tym ,że większą część opłat pobierają właśnie te firmy .
Po okresie spłaty sobie inwestycji i osiągnięciu zysku , firma parkomatowa przekazuje wyeksploatowane i podrdzewiałe/podniszczone urządzenia miastu na własność ,zapewniając sobie jednocześnie serwis i dostawę części zamiennych czyli łupią miasto nadal . Wygląda więc na to ,że miasto wyda miliony po to aby zapewnić zysk firmie ,która nie ponosi żadnego ryzyka oraz pozbywa się na końcu podniszczałego sprzętu(vide Kraków) ,który wzięła w leasing zamiast to zrobić miasto taniej.
Cała akcja osaczenia jelenia jest możliwa w związku z niekompetencją urzędników i radnych
,którzy dają sobie wmówić ,że jest to jedyne rozwiązanie .Tymczasem ,aby uzyskać rotację pojazdów i skrócić czas ich parkowania nie trzeba wydawać milionów publicznych pieniędzy .
Można zastosować strefę ograniczonego postoju ,której wprowadzenie praktycznie nic nie kosztuje , nie ma opłat lecz ogranicza się czas postoju na danym obszarze np. do 2-4 godzin .
Trudno więc zrozumieć ,dlaczego nie stosuje się tego rozwiązania tylko wydaje miliony publicznych pieniędzy po to by osiągnąć ten sam efekt ,dać zarobić firmie kontraktowej kosztem kieszeni podatników .
Należy podkreślić ,że z pomysłem wprowadzenia strefy ograniczonego postoju (zamiast płatnej) wyszła w Krakowie rada jednej z dzielnic ,lecz rada miasta , a właściwie radni nie przyjęli tego rozwiązania po prezentacji "przewagi " płatnego parkowania nad ograniczaniem czasu postoju ,jaką przedstawił jeden z radnych robiąc to lepiej niżby zrobił to przedstawiciel parkomatowej firmy .
Dlatego należy rozważyć kto korzysta najbardziej i bez ryzyka na wprowadzaniu kosztownych systemów poboru opłat za parkowanie nie ponosząc przy tym żadnego ryzyka.
j
j3y
To jest już plaga .Przedstawiciele firm parkomatowych objeżdżają urzędy i przekonują urzędników ,że jedynym sposobem na pozbycie się tłoku w parkowaniu i osiągnięciu zysków jest wprowadzenie opłat i zakup od nich parkomatów ,systemu i usługi obsługi .Tutaj stosują takie chwyty ,że miasto nie płaci im naraz za parkomaty ,gdyż sami biorą je w leasing , tylko odliczają sobie później przez kilka lat z pobieranych opłat .Naiwni urzędnicy się cieszą ,że nic nie musieli wydać a pieniądze ,jakieś tam,z opłat wpływają . Nie myślą o tym ,że większą część opłat pobierają właśnie te firmy .
Po okresie spłaty sobie inwestycji i osiągnięciu zysku , firma parkomatowa przekazuje wyeksploatowane i podrdzewiałe/podniszczone urządzenia miastu na własność ,zapewniając sobie jednocześnie serwis i dostawę części zamiennych czyli łupią miasto nadal . Wygląda więc na to ,że miasto wyda miliony po to aby zapewnić zysk firmie ,która nie ponosi żadnego ryzyka oraz pozbywa się na końcu podniszczałego sprzętu(vide Kraków) ,który wzięła w leasing zamiast to zrobić miasto taniej.
Cała akcja osaczenia jelenia jest możliwa w związku z niekompetencją urzędników i radnych
,którzy dają sobie wmówić ,że jest to jedyne rozwiązanie .Tymczasem ,aby uzyskać rotację pojazdów i skrócić czas ich parkowania nie trzeba wydawać milionów publicznych pieniędzy .
Można zastosować strefę ograniczonego postoju ,której wprowadzenie praktycznie nic nie kosztuje , nie ma opłat lecz ogranicza się czas postoju na danym obszarze np. do 2-4 godzin .
Trudno więc zrozumieć ,dlaczego nie stosuje się tego rozwiązania tylko wydaje miliony publicznych pieniędzy po to by osiągnąć ten sam efekt ,dać zarobić firmie kontraktowej kosztem kieszeni podatników .
Należy podkreślić ,że z pomysłem wprowadzenia strefy ograniczonego postoju (zamiast płatnej) wyszła w Krakowie rada jednej z dzielnic ,lecz rada miasta , a właściwie radni nie przyjęli tego rozwiązania po prezentacji "przewagi " płatnego parkowania nad ograniczaniem czasu postoju ,jaką przedstawił jeden z radnych robiąc to lepiej niżby zrobił to przedstawiciel parkomatowej firmy .
Dlatego należy rozważyć kto korzysta najbardziej i bez ryzyka na wprowadzaniu kosztownych systemów poboru opłat za parkowanie nie ponosząc przy tym żadnego ryzyka.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska