Nowy Targ. Szpital chce zatrudnić lekarzy z Ukrainy. Są już trzy pierwsze kandydatki

Wśród uchodźców, którzy docierają do Polski, sporo jest także służby medycznej. Część z tych ludzi dociera także na Podhale. Niektórzy chcą tutaj zostać na dłużej, dlatego zaczęli szukać pracy w służbie zdrowia. A że w Polsce lekarzy i pielęgniarek brakuje, szpitale chcą zatrudniać. Warunkiem jest tu jednak dobra znajomość języka polskiego.

Pierwsze chętne do pracy lekarki zgłosiły się do szpitala w Nowym Targu.

- Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z trzema lekarzami. Jedna pani doktor przyjechała do Polski 28 lutego, a więc już po wybuchu wojny. Ma nam dostarczyć stosowne dokumenty potwierdzające jej uprawnienia – mówi Aleksandra Chowaniec-Sibiga.

Oprócz tego do lecznicy zgłosiły się dwie inne lekarki, które również chcą podjąć pracę. Zadzwoniły wprost z Ukrainy. Kobiety te dopiero próbują dojechać do Nowego Targu.

- Warunkiem podjęcia przez nie pracy jest nostryfikacja dyplomu – mówi wicedyrektor szpitala w Nowym Targu. To procedura, która ma sprawdzić wiedzę lekarską i znajomość języka polskiego. - Z informacji jakie do nas docierają, ma zostać uproszczona procedura nostryfikacji. Czekamy więc na takie zmiany – mówi.

Wicedyrektorka dodaje, że panie z Ukrainy, które wyraziły chęć pracy w szpitalu, posługują się językiem w stopniu dobrym, lub komunikatywnym.

Obecność medyka znającego język ukraiński z pewnością będzie pomocna w pracy szpitala. Od momentu wybuchu wojny na Podhalu pojawia się coraz więcej obywateli Ukrainy. Niektórzy już potrzebowali pomocy medycznej. - Mamy na razie pojedyncze przypadki chorych z Ukrainy na kilku oddziałach – mówi wicedyrektor z Nowego Targu. I dodaje, że udaje się z nimi dogadać dzięki temu, że w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym już pracuje jeden lekarz pochodzenia ukraińskiego.