Wielki pożar w Chochołowie. Płonęły trzy budynki (ZDJĘCIA)
Zdaniem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i nowotarskich strażaków market przez dłuższy czas nie miał wystarczającej liczby wyjść ewakuacyjnych oraz w dalszym ciągu nie otrzymał pozwolenia na korzystanie z antresoli, gdzie znajduje się kilka sklepów. Sprawą zajmie się teraz sąd.
- Wystosowaliśmy do nowotarskiego sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielom sklepu E.Leclerc - przyznaje Zbigniew Gabryś z nowotarskiej prokuratury. - To efekt śledztwa, w którym okazało się, że sklep stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.
Zdaniem prokuratora właściciele marketu - mimo wielokrotnych zakazów inspektorów budowlanych - pozwalali klientom wchodzić do sklepów położonych na piętrze. Gabryś dodaje, że antresola nie spełnia wymogów dla tego typu obiektów. Została zbudowana niezgodnie z projektem i nie ma wystarczającej liczby dróg ewakuacyjnych.
- To klasyczna samowola i wpuszczanie na nią ludzi jest ryzykowne - dodaje prokurator.
- Rzeczywiście, antresola w E.Leclercu nie spełnia wszystkich stawianych jej norm - mówi Gabriela Guzik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Targu. - Można więc mówić, że w chwili obecnej wchodzenia na jej teren jest niebezpieczne. Dlatego kilka razy rozmawialiśmy z właścicielem. Otrzymywał decyzje zamknięcia antresoli, ale do kwietnia tego nie zrobił. Zawiadomiliśmy więc prokuraturę.
Niebezpieczeństwo dla klientów jeszcze kilka miesięcy temu czaiło się także na parterze supermarketu.
- Po tym jak pawilon został odbudowany po pożarze z 2009 roku, kontrolowaliśmy go kilkakrotnie - mówi Piotr Domalewski z nowotarskiej straży pożarnej. - Jeszcze w czerwcu było tam zagrożenie dla ludzi. Brakowało dróg przeciwpożarowych, co w razie pożogi skończyłoby się tragedią. Hala była użytkowana bez naszych pozwoleń. Ostatecznie jednak właściciele wyeliminowali usterki, które im zgłaszaliśmy. Powiększyli drogi ewakuacyjne i zbudowali dodatkowe drzwi do obiektu. Obecnie parter nie jest już niebezpieczny. O antresoli tego nie można powiedzieć.
W poniedziałek mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z właścicielami sklepu. Wiadomo jednak, że przyznają się do stawianych im zarzutów.
- Właściciele na wiadomość, że do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko nim, zgłosili chęć dobrowolnego poddania się karze - mówi prokurator Gabryś. - Sąd prawdopodobnie nałoży na nich grzywnę w wysokości 5 tysięcy złotych.
To nie pierwsza kara, jaką ponieśli ci ludzie. Za nielegalne korzystanie z budynku wcześniej zapłacili już idące w dziesiątki tysięcy złotych kary.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!