O krakowskim muzeum figur woskowych zrobiło się głośno na całym świecie. Żartom z eksponatów nie ma końca. "Nikt nie jest do siebie podobny"

Wielką sławę, chyba już na całym świecie, w ostatnich dniach zyskało muzeum Polonia Wax Museum z ul. Floriańskiej. Czy niechcianą, to się jeszcze okaże, bo skutek może być dla muzeum figur korzystny. Atrakcja została wyśmiana przez amerykańskie i brytyjskie media, które zainteresowały się tematem dzięki filmikom amerykańskiej tiktokerki, która odwiedziła Kraków. Dotychczas obejrzało je ponad 15,5 mln osób z całego świata. Autorka podpisała jeden z filmów słowami: "Chodź ze mną do najgorszego muzeum figur woskowych na świecie".

Jedna z największych amerykańskich gazet, "New York Post" w swoim tekście nawet ostrzega turystów przed odwiedzaniem tego miejsca. Autor tekstu pisze, że figura księcia Williama jest bardziej podobna do "Hugh Granta po 20 Jagerbombach" niż samego siebie. Ponadto jedna z osób komentujących filmik, widząc księcia napisała: "Wygląda, jakby coś go swędziało i nie mógł się podrapać". Z kolei "The Daily Mail" pisze o nich: "Królewsko niepodobni".

Wygląd figur książęcej pary skomentował również James Corden, słynny brytyjski aktor i komik, w swoim szalenie popularnym telewizyjnym programie. Ba, temat sprowokował całą lawinę żartów.

"Książę William wygląda tak, jakby przez pomyłkę wszedł do pokoju księcia Andrzeja".

"Przynajmniej już wiemy, jak będą wyglądać, jak zostaną zarażeni w "The Last of Us"".

Uwielbiany przez widzów na całym świecie Jaś Fasola, zdaniem "New York Post", "Wygląda, jakby potrącił go autobus". Redaktor miał również wiele do zarzucenia figurze Donalda Trumpa "z wykrzywionymi oczami", Jacka Sparrowa "z żółtaczką", czy też Davida Guetty "który przypomina przodka DJ-a i producenta Cro-Magnon". Amerykańska gazeta nie kryje również oburzenia faktem, że w muzeum umieszczono figurę Adolfa Hitlera.

Autor tekstu, Ben Cost, który inspirował swój tekst dwoma filmami tiktokerki Becki Blackburn, pisze również o dziecku, które miało się rozpłakać na widok woskowych postaci. W tekście pojawiają się także pytania o to gdzie SpongeBob ma drugą rękę, a także stwierdzenia, że "Harry Potter i spółka to sklepowe manekiny w kapeluszach".

Tymczasem muzeum na swojej stronie zaprasza: "Znani politycy, duchowni, sportowcy, aktorzy, postaci fikcyjne. Wszystkie figury woskowe są starannie wykonane, tak aby oddać najmniejsze detale i tak żebyś mógł poczuć, że stoją obok ciebie naprawdę".

Wejście do muzeum figur woskowych w Krakowie kosztuje odpowiednio: dla osoby dorosłej - 50zł, ulgowo - 40zł, a dla grup (powyżej 10 osób) - 25 zł. P