Obwodnica Limanowej. GDDKiA odrzuca pomysły mieszkańców, a ci odpowiadają

Przypomnijmy, że w ciągu drogi krajowej nr 28 ma powstać obwodnica, która w założeniu ma odciążyć z ruchu centrum miasta, a przy okazji ułatwić podróż z Nowego Sącza do Rabki-Zdrój.

GDDKiA w odpowiedzi wysłała pismo do Halny Łyszczarz, przewodniczącej komitetu społecznego zawiązanego w sprawie budowy obwodnicy. Poniżej publikujemy jego część:

„Przedstawiona przez Państwa propozycja przebiegu wariantu nr 4 i 5 obwodnicy Limanowej została poddana analizie. Wariant nr 4 w części pokrywa się z przebiegiem wariantu W3, który jest w najwyższy stopniu oprotestowany. Przebiega przez strefę zagrożenia osuwiskowego, tereny eksponowanych widokowo stoków i wierzchowin, przez regionalny korytarz ekologiczny oraz obszary zagrożone powodzią.

Zarówno wariant nr 4 i 5 nie przejmują ruchu tranzytowego w odpowiednim stopniu. Nadal duży ruch pozostaje w mieście” – zwraca uwagę dyrekcja wskazując również na inne czynniki przeciw tym wariantom: m.in. teren Południowomałopolskiego Obszaru Chronionego Krajobraz czy strefę ochrony konserwatorskiej dotyczącej cmentarzy z I i II wojny światowej.

Co na to mieszkańcy?

– Chciałabym zaznaczyć, że nasz „społeczny” wariant stanowi jedynie przykład tego, że występują możliwości poprowadzenia trasy obwodnicy przez obszary pozamiejskie i to nie tylko od strony ul. Krakowskiej, czyli zachodniej strony miasta, co jest oczywiste, ale również od jego strony południowej i wschodniej. Występują warunki ku temu, by obwodnica rzeczywiście „obwodziła” miasto i zakładamy, że zadaniem projektantów (firma Ivia – przyp. red.) jest wykorzystanie tych możliwości. Dlatego można uznać za zasadne oczekiwanie mieszkańców, by zostały opracowane różne wersje przebiegu obwodnicy na obszarze pozamiejskim, a nie tylko wariantu w znacznym stopniu przebiegającego w granicach miasta (tzw. W1, W2, W3), co było przedmiotem prezentacji w trakcie sierpniowych tzw. spotkań informacyjnych – mówi nam Halina Łyszczarz, przewodnicząca komitetu społecznego.

Stanowisko mieszkańców jest jasne. Chcą, by trasa mogła ominąć miasto i przy okazji dać szansę rozwoju przedsiębiorcom. Oczekują również, że opracowane wersje wariantu społecznego zostaną umieszczone na ogólnodostępnej stronie internetowej www.limanowadk28.pl i poddane konsultacjom społecznym.

W połowie grudnia do GDDKiA wystosowano kolejne pismo z prośbą, by jednak podjęto się opracowania wariantu społecznego.
– Czekamy na odpowiedź. Jak wiemy, obwodnica ma obwodzić miasto, czyli spełniać swoją funkcję. Nasz wariant pokrywa się z istniejącą już infrastrukturą drogową. Nie byłoby też dużej ingerencji w środowisko naturalne. Na proponowanym przez nas obszarze nie ma zabudowań. A tamtejszą drogę można po prostu poszerzyć – dodaje Halina Łyszczarz.

Nasza rozmówczyni podsuwa też kolejne rozwiązanie. – Wraz z sąsiednimi: linią kolejkową Kraków – Piekiełko oraz drogą Limanowa – Łososina – Gdów można utworzyć system komunikacyjny – dodaje.

Miasto Limanowa krótko komentuje całą sytuację. – Nikt z nas, przedstawicieli Miasta nie będzie oprotestowywał żadnego wariantu, bo ta obwodnica jest potrzebna Limanowej niczym woda rybie – powtarza Wacław Zoń, zastępca Burmistrza Limanowej.

W trakcie grudniowej sesji Rady Miasta Burmistrz Limanowej Władysław Bieda poinformował, że inicjatorzy wariantów społecznych są… sprawdzani. Obiło się to szerokim echem w samym mieście. Świetnie obrazuje to jak wielkie emocje wzbudza ewentualny przebieg obwodnicy.

– Wiem z imienia i nazwiska kto zbiera podpisy. Zleciłem zidentyfikowanie, jaki interes mają inicjatorzy, czy to idzie w ogóle przez ich działki? Sprawdzimy ilu ludzi miało jakikolwiek interes, czy mieli jakąkolwiek obawę o swoją własność? To coś nieprawdopodobnego - mówił wówczas.