Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 140 kilogramów do tytułu wicemistrza Polski

Artur Gac
fot. Jacek Krala
BOKS. 17-letni Grzegorz Basta z klubu Tiger Tarnów wywalczył srebrny medal podczas mistrzostw Polski juniorów rozgrywanych w hali TS Wisła Kraków.

Jako jedyny z dziewięciu pięściarzy z Małopolski stanął Pan na podium. Czuje Pan radość ze srebrnego krążka?
Uważam, że nie przegrałem walki w finale. Czuję, że pierwszą i trzecią rundę na pewno wygrałem. Natomiast nie wiem z czego wzięło się moje liczenie w drugiej rundzie. Nawet niczego nie poczułem.

Co było Twoją przewagą w obu rundach?
Po prostu jestem szybszy od wszystkich „ciężkich” w tej kategorii wiekowej w Polsce. Tym bardziej nie mogę zrozumieć, dlaczego przegrałem. Czuję się trochę oszukany, bo zasłużyłem na zwycięstwo. To nie tylko moja opinia, ale także trenera.

Dałeś z siebie wszystko, czy masz zastrzeżenia do swojej dyspozycji w finale?
Faktem jest, że mogłem jeszcze bardziej przyłożyć się do końcówek rund, żeby mocniej zaakcentować swoją przewagę.

To Twój największy sukces w karierze?
Bez wątpienia. Rozpoczynając treningi nawet nie przypuszczałem, że wystąpię w mistrzostwach Polski. Początkowo moim zadaniem było tylko schudnąć, a tymczasem po trzech latach stanąłem na tak prestiżowym podium.

Miałeś dużą nadwagę?
To była masakra, ważyłem już 140 kg. W pierwszej kolejności, w ciągu ośmiu miesięcy, zrzuciłem 40 kilogramów i dopiero wtedy zacząłem boksować.

Roztyłeś się w wyniku choroby?
A skąd, po prostu zapuściłem się, głównie przez jedzeniem w nocy. Na szczęście w porę opamiętałem się dzięki dziadkowi, który w przeszłości miał do czynienia z boksem i polecił mi trenowanie tego sportu.

Rozumiem, że nie żałujesz tej decyzji.
Oczywiście, teraz będę się wzmacniał i chciałbym osiągać kolejne sukcesy, w coraz wyższych kategoriach wiekowych. Zresztą w tym roku kończę wiek juniora.

Jaki jest Twój cel w boksie amatorskim?
Zrobię wszystko, by trafić do reprezentacji kraju, zwłaszcza że dużo bardziej interesuję się boksem olimpijskim niż zawodowym. Planuję, by boksować na ringach amatorskich nawet do 25. roku życia.

To jeszcze długa perspektywa.
Owszem, ale chciałbym zebrać duże doświadczenie. Do tej pory stoczyłem 20 walk, z których pięć przegrałem, ale biłem się z czołowymi zawodnikami w kraju, m.in. Kamilem Mroczkowskim (nastolatek zasłynął znokautowaniem gwiazdy światowego formatu w boksie młodzieżowym, Niemca ghańskiego pochodzenia Petera Kadiru – przyp. AG).

Co jest Twoją najsilniejszą bronią w ringu?
Nogi. Bazuję na dobrym poruszaniu się.

A największą słabością?
Z pewnością siła ciosu.

A jak z „trzymaniem” ciosów przeciwników, bo w Twojej kategorii uderzenia sporo ważą?
Podczas mistrzostw naprawdę nic nie czułem. Jestem już tak przyzwyczajony do ciosów, że bez problemu zniosłem trud trzech dni rywalizacji. Mimo, że też obrywałem, pewnie szedłem po zwycięstwa.

Poza sportem stawiasz na wykształcenie?
Tak, jestem w drugiej klasie Technikum Gastronomicznego w Zakliczynie.

Wiążesz przyszłość z tym zawodem?
Owszem, bo tata jest właścicielem restauracji. Boks na razie traktuję jako hobby, ale gdy przyjdą jeszcze większe sukcesy, grzechem byłoby nie postawić na karierę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska