https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Janusz: To najlepszy wynik AKT w historii, ale w karate liczy się przede wszystkim rozwój

Jacek Żukowski
Reprezentanci AKT Niepołomice-Kraków zdobyli 21 medali na MŚ
Reprezentanci AKT Niepołomice-Kraków zdobyli 21 medali na MŚ Joanna Musiał
- Uzyskaliśmy bardzo dobry wynik i pokazaliśmy, że nasze karate stoi na wysokim poziomie, ale jest jeszcze dużo do zrobienia – podkreśla Paweł Janusz, selekcjoner reprezentacji, prezes Polskiej Unii Karate Tradycyjnego i Akademii Karate Tradycyjnego Niepołomice-Kraków, po występie w mistrzostwach świata WTKF w Limie, gdzie Polacy zdobyli 67 medali. Aż 21 z nich – 11 złotych, 7 srebrnych i 3 brązowe – wywalczyła ekipa AKT.

Oto trójgłos przedstawicieli AKT Niepołomice-Kraków po starcie w stolicy Peru:

Paweł Janusz: - Był to nasz najlepszy występ w historii. Nasz klub zawsze był mocną częścią reprezentacji, ale zwykle w jednej kategorii wiekowej. A teraz w każdej mamy bardzo dobrych zawodników, najlepszych na świecie. Bardziej od wyników patrzę jednak na postęp względem poprzednich zawodów. Jest on widoczny, ale jest jeszcze dużo rzeczy, nad którymi musimy popracować. W zawodach chodzi jednak o to, że nie ma tylko euforii ze zdobycia medalu. Jako trener i selekcjoner muszę patrzeć do przodu i wyciągać wnioski, nawet z wygranej, bo konkurencja nie będzie spała. Będzie analizować swoje występy i będzie lepiej przygotowana. U nas liczy się przede wszystkim rozwój. Patrzymy długoterminowo, co jest słabą stroną, co trzeba poprawić. Dzięki temu karate się rozwija. Jeśli widzimy, że siła i szybkość są dobre, ale wyczucie timingu jest słabsze albo koordynacja się nie skleja, to trzeba nad tym popracować. Zdecydowanie najbardziej in plus zaskoczył mój syn Wiktor, który jest niedbały w treningu, szczególnie jeśli chodzi o aspekty techniczne w kata. Ma problem z perfekcją ruchów, która musi być doskonała. Bałem się, że sobie nie poradzi w kata, nigdy bym nie obstawił, że zwycięży, ale bardzo mnie zaskoczył. Z kolei mental do walki ma taki, że nigdy się nie boi, jest kreatywny i jego walki są bardzo widowiskowe. W walce jest bardziej wszechstronny ode mnie. Podstawowym kryterium do doboru zawodników do kadry na te zawody były między innymi ich wyniki w mistrzostwach Polski i mistrzostwach świata w 2022 roku. Pracowaliśmy cyklem dwuletnim.

Paweł Tomasik (seniorski mistrz świata w kumite drużynowym i brązowy medalista w kumite indywidualnym, kapitan reprezentacji): - Występ naszej ekipy oceniam bardzo dobrze. Wszyscy wrócili z medalem. To jest duży sukces. Ja jednak odczuwam duży niedosyt z mojego występu, ponieważ liczyłem na obronę indywidualnego tytułu, który zdobyłem w 2022 roku w Brazylii. Generalne czuję się trochę pokrzywdzony przez sędziowanie, które stało na niskim poziomie. Nie chodzi mi o robienie jakiś oszustw, tylko o niewiedzę sędziów. To jest potwierdzone przez naszych trenerów, którzy byli zdziwieni werdyktami, ale nie mogę się na to gniewać. Przegrałem jedną walkę – moim zdaniem niesłusznie – w kumite indywidualnym. Były niezaliczone punkty z mojej strony, a z jego wszystkie. W kumite drużynowym wszystkie walki wygrałem przed czasem i z tego występu jestem bardzo zadowolony. Jestem także bardzo dumny, że dwa złote medale – w kata indywidualnym i drużynowym – zdobyła moja narzeczona Natalia Janusz. Wzajemnie się dopingowaliśmy. Natalia się stresuje moimi startami, ja jej również, ale ona bardziej się denerwuje niż ja.

Wiktor Janusz (młodzieżowy mistrz świata w kata indywidualnym, kumite indywidualnym i fukugo oraz mistrz świata w kumite drużynowym seniorów): - Był to jeden z najlepszych moich występów w życiu. Myślę też o starcie w październikowych mistrzostwach świata innej federacji w Portugalii, gdzie także zdobyłem cztery medale. To był na pewno mój najlepszy rok w karierze. W kumite drużynowym zaliczyłem międzynarodowy debiut wśród seniorów. Wcześniej wystąpiłem z nimi tylko podczas turnieju w Starej Wsi. Jestem przekonany, że najtrudniej o złoto było mi w kata indywidualnym, ponieważ zawsze byłem lepszy w kumite, ale ostatnio przygotowałem się także właśnie do kata, gdyż chciałem zdobyć medal w każdej konkurencji. Najmniej pewny sukcesu byłem w kata, dlatego najbardziej dumny jestem właśnie tego występu. Od dzieciaka marzyłem, żeby w każdej konkurencji zdobyć złoty medal. I w końcu mi się to udało. Łatwiej mi jest występować w zawodach, gdy jest obok mnie tata, bo mnie zna najlepiej, wie, jakie popełniam błędy i zawsze potrafi znaleźć rozwiązanie, żeby mi szło coraz lepiej. Czasem podpowiada coś w domu, ale głównie na sali.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska