Pierwsze ustalenia archeologiczne wskazują, że budowla, której część odsłonięto mogła powstać w XVIII, a na pewno była już w XIX wieku.
Do takich wniosków skłania się oświęcimski archeolog Grzegorz Mądrzycki, którego pracownia sprawuje nadzór archeologiczny nad wspomnianą inwestycją i wieloma innymi prowadzonymi w mieście.
Zagadki dworu
- Na najstarszych austriackich mapach katastralnych z 1845 roku jest ten dwór zaznaczony -
mówi Grzegorz Mądrzycki.
Nie wyklucza jednak, że istniał on już wcześniej, co może potwierdzać odręczny plan Oświęcimia z końca XVIII wieku, na którym dwór także został już ujęty. Trudno więc wskazać jego dokładną datę powstania, ale mogło to mieć miejsce w drugiej połowie osiemnastego stulecia.
Brak typowych cech obronnych, jak istnienie fos, czy narożników z wieżyczkami wskazują, że raczej nie powstał dużo wcześniej. Wiadomo natomiast, że przy budowie wykorzystana została m.in. cegła gotycka, pochodząca prawdopodobnie z ruin klasztoru podominikańskiego, którym zarządzał Kajetan z Brzezia Russocki, herbu Zadora.
Nie da się także w pełni potwierdzić, kiedy dwór zniknął z powierzchni ziemi i w jakich okolicznościach. Wygląda na to, że stało się to w czasie niemieckiej okupacji. W każdym razie pojawia się jeszcze na planach z początków tego okresu. - Z kolei starsi oświęcimianie, pamiętający czasy okupacji, nie przypominają sobie, aby po wojnie stał w tym miejscu jakiś dwór - dodaje archeolog.
Jedynym śladem, jak wyglądał przed wojną, jest unikatowe zdjęcie ze zbiorów Marii Nitki, która pasjonuje się historią Oświęcimia. Odkryte fragmenty to zachodnia część budowli z bocznym wejściem. Przód dworku skierowany był na południe, w stronę obecnego placu Kościuszki. Na tyłach był duży ogród.
Znamienity ród
Russoccy byli rodem o bogatej historii, sięgającej średniowiecza. W źródłach z tego okresu pojawia się Zbigniew z Brzezia herbu Zadora, który był dowódcą 34. chorągwi wojsk Jagiełły w bitwie z Krzyżakami pod Grunwaldem. Za duże zasługi nagrodzony został różnymi ziemskimi dobrami. Jak pisze Maria Nitka w swojej książce "Cmentarz parafialny w Oświęcimiu", nazwisko rodu Russockich w związku z Oświęcimiem i szerzej ziemią oświęcimską pojawia się według kronikarskich zapisków Jana Długosza w XV wieku.
Na przełomie XVIII i XIX wieku wspomniany już Kajetan miał pod swoją pieczą oprócz klasztoru także zamek. Nie za bardzo dbał o obie budowle, co mogło wynikać z faktu, że ród stopniowo ubożał. W każdym razie, gdy powstał dwór nadal pozostawał najbardziej majętnym na ziemi oświęcimskiej. Śladem po nim jest nagrobek na oświęcimskiej nekropolii.
Kafle, grajcar i guzik
Mury dawnego dworu to nie jedyne wykopaliska odkryte przy okazji budowy drogi dojazdowej do kawiarni, która stanęła za przystankiem przy ul. Dąbrowskiego.
- Podjęte przy tej okazji prace archeologiczne pozwoliły nam natrafić jeszcze m.in. na monetę, tj. brązowego krajcara z 1816 roku z mennicy w Smolniku, guzik z pruskiego munduru i kafle piecowe
- wylicza Grzegorz Mądrzycki.
Do tego można dodać ok. 200 sztuk amunicji z okresu II wojny światowej znalezionej podczas prac prowadzonych tuż obok.
- Nawet nie przypuszczałem, że w sąsiedztwie istniał kiedyś dwór takiego rodu. Dobrze byłoby, aby pozostał po nim jakiś ślad
- mówi Bogdan Wojtas, mieszkaniec sąsiedniej kamienicy.
- Osiedla czasów PRL w Małopolsce zachodniej. Bardzo się zmieniły
- Liubov Miruk z Projektu Lady przeszła długą drogę
- Pomożesz spełnić marzenie Oli o nowym wózku?
- Pień przy drodze. Rodzina mogła zginąć przez zaniedbanie?
- Panie z naszego regionu walczą o tytuł Miss Małopolski [ZDJĘCIA]
- Pustynia Błędowska na starych zdjęciach. Kiedyś piachu było więcej
