Roman Kukla pierwsze kroki w bocheńskiej piłce nożnej stawiał jako trener grup młodzieżowych stawiał w drugiej połowie lat 80. Związany był z bocheńskimi klubami BKS i MOSiR. Prowadzone przez niego zespoły trampkarzy i juniorów w rozgrywkach na szczeblu wojewódzkim często zajmowały wysokie miejsca. Tak było m.in. w sezonie 2000/2001 gdy zespół BKS-u w kategorii juniorów zakończył rozgrywki Małopolskiej Ligi Juniorów na drugim miejscu, przegrywając jedynie rywalizację z bardzo mocnym zespołem Wisły Kraków. W zespole bocheńskim występowali wtedy m.in. Szczepan Goryczko, Marcin Gawłowicz, Mateusz Więsek i Marek Pączek, którzy w późniejszych latach stanowili o sile drużyny seniorów BKS-u Bochnia.
– Pan Roman Kulka jako trener był bardzo wymagający – opowiada jego podopieczny, Szczepan Goryczko. – Dla zawodników był jednak jak ojciec, potrafił z nami pożartować, ale jak trzeba było to mocno nas ochrzanił. Śmiało można powiedzieć, że bocheński klub był dla niego drugim domem. Zawsze był bardzo zaangażowany i oddany swojej pracy, potrafił oddać całe serce dla swojego ukochanego klubu. Swoją postawą potrafił zmobilizować młodzież do osiągania coraz lepszych wyników sportowych. Pamiętam jak w sezonie 2000/2001 przyjechał do nas zespół Wisły Kraków, mający w składzie m.in. Piotra i Pawła Brożków i Kamila Kuzerę, którzy zaczynali wtedy grę w ekstraklasie. Doskonale pamiętam jak trener Kukla cały czas mocno nas mobilizował i w efekcie mocno postraszyliśmy bardzo silny zespól „Białej Gwiazdy” – wspomina Goryczko.
Roman Kukla obok pracy z młodzieżą miał także epizod w IV lidze, gdy objął drużynę po rezygnacji z pracy Marka Kusto. Prowadził zespół krótko, gdyż po kilku kolejkach, z własnej inicjatywy zrezygnował z pracy i postanowił oddać zespół BKS-u Bochnia pod opiekę trenera Jacka Ćwika.
– Propozycję pracy w zespole bocheńskim otrzymałem właśnie od trenera Romana Kukli – opowiada Ćwik, który w kolejnym sezonie wygrał rywalizację w grupie wschodniej IV ligi i walkę o awans do III ligi przegrał dopiero w meczach barażowych z rezerwami Wisły Kraków. – Wynik jaki wtedy osiągnęliśmy w dużej mierze był zasługa Romana Kukli, który wspólnie z nieżyjącym już Antonim Noszkowskim, stworzył wokół drużyny znakomitą atmosferę. Do dzisiaj pamiętam ogromne zaangażowanie pana Romana, dla którego bocheński klub był czymś szczególnym – dodał.
Obok pracy w klubach bocheńskich Roman Kukla prowadził także zespoły seniorów Żubra Gawłówek i Rzezawianki. Nie zapominał też o swoich wychowankach. Z jego inicjatywy przez wiele lat rozgrywane były turnieje upamiętniające pamięć przedwcześnie zmarłego juniora Tomasza Piotrowskiego. Był także jednym z głównych inicjatorów nawiązania współpracy na płaszczyźnie sportowej BKS-u Bochnia z klubem ze słowackiego Keżmaroka. Przez wiele lat uczestniczył w pracach zarządu Podokręgu PPN w Bochni. Jego wielkie zaangażowanie w bocheńskim futbolu zostało zauważone w piłkarskiej centrali, został bowiem odznaczony Złotą Odznaką PZPN. Do końca był aktywnym działaczem sportowym. Do ostatniego meczu rundy jesiennej obecnego sezonu był spikerem na IV-ligowych meczach swojej ukochanej drużyny, BKS-u Bochnia.
- Piękna kadra na Euro - żony i partnerki piłkarzy ZDJĘCIA
- Drużyny z dawnych lat: Kraków i okolice. Pamiętasz je, a może w nich grałeś? Zdjęcia
- Wisła Kraków na murach. Prądnik Czerwony [ZDJĘCIA]
- Wisła Kraków. Wiślacy piękni i młodzi, czyli ZDJĘCIA RETRO
- Ale paka w Tarnowie! Żużlowy Dream Team z braćmi Gollobami
- Wisła i Cracovia. Tapety na komórkę dla kibiców
