Ustawa o grach hazardowych z 2009 r. była wielokrotnie nowelizowana. Ostatni raz w kwietniu ubiegłego roku. Miała zlikwidować tzw. szarą strefę gier na automatach. Tymczasem proceder kwitnie. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca policjanci i funkcjonariusze służby skarbowo-celnej zlikwidowali w powiecie oświęcimskim cztery „dziuple” z 15 automatami.
Tata zostawił córeczkę
Było po godz. 22 w piątek, kiedy dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu odebrał zgłoszenie o stojącym od dłuższego czasu przy ul. Beskidzkiej w Grojcu fiacie z włączonym silnikiem. W środku samochodu nie było kierowcy, za to na tylnym siedzeniu siedziało małe dziecko.
Patrol policji natychmiast pojechał we wskazane miejsce, gdzie szybko znalazł auto. Wewnątrz była przestraszona 6-letnia dziewczynka.
- W rozmowie z 6-latką policjanci ustalili, że przyjechała z ojcem, który poszedł „coś załatwić” - relacjonuje wydarzenia Małgorzata Jurecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Niedaleko pojazdu policjanci dostrzegli duży kontener, więc jeden z funkcjonariuszy pozostał przy dziecku, natomiast drugi otworzył drzwi budy. Okazało się, że w środku funkcjonował samoobsługowy minisalon gier hazardowych. Na jednym z trzech automatów grał mężczyzna - ojciec dziewczynki.
Policjant poinformował 30-latka, że jest zatrzymany w związku z zagrożeniem, które stworzył dla swojego dziecka.
Miejsce było strzeżone
Kiedy obaj opuścili kontener, automaty nagle wyłączyły się, a w drzwiach zasunęła się roleta antywłamaniowa, która zablokowała ponowne wejście do środka.
Na miejsce szybko dojechali policjanci wydziału kryminalnego, zajmujący się przestępczością gospodarczą. Uporali się z roletą, a następnie zabezpieczyli automaty o łącznej wartości 18 tys. zł. Policjantom pomogli strażacy, którzy z pomocą piły tarczowej przecięli śruby mocujące automaty do ściany.
Ludzie mieszkający w pobliżu przestraszyli się akcją.
- Nagle, przy nieczynnej stacji LPG zrobił się ruch, widać było lecące iskry, ale nie wiedzieliśmy, co się dzieje - mówią świadkowie. - Nie mieliśmy pojęcia, że w tym blaszaku kwitnie nielegalny hazard - dodają.
Jak mówią, o różnych porach dnia i nocy można było widzieć, ale też słyszeć podjeżdżające samochody i motory, które „paliły gumy” na wybrukowanym placu. Nieraz z wnętrza kontenera dobiegały wrzaski i piski, bo często pojawiali się tam klienci z dziewczynami. I tak było od dwóch lat.
Trwa policyjne dochodzenie, które ma stwierdzić, do kogo należy teren i sam kontener z zawartością. Klientowi za popełnione przestępstwo - czyli brak opieki nad dzieckiem - grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Może odpowiedzieć też za samo granie.
Z kolei właścicielowi nielegalnego hazardowego centrum grozi kara do trzech lat więzienia oraz grzywna w wysokości 100 tys. zł od każdej zabezpieczonej maszyny (razem 300 tys. zł).
- W tym roku w Oświęcimiu i najbliższej okolicy zatrzymaliśmy 24 automaty - informuje Tomasz Kierski, oficer prasowy Małopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Krakowie. - Na przestrzeni ostatniego miesiąca cztery skuteczne kontrole spowodowały zatrzymanie 15 automatów - dodaje.
Jedna z nich odbyła się w poniedziałek na ul. Nideckiego, gdzie znaleziono cztery automaty.
Samoobsługowe salony działają na hasło, są monitorowane lub po prostu otwarte. Ten z Grojca był prawdopodobnie monitorowany - osoba obsługująca monitoring wpuszczała do środka osoby o znanych jej twarzach.
Jeśli grać, to gry tylko w kasynach
W reakcji na tzw. aferę hazardową uchwalona została ustawa, która spowodowała, że Ministerstwo Finansów przestało wydawać nowe zezwolenia na organizowanie gier na automatach. Po kilku latach wszystkie dotychczasowe zdążyły już wygasnąć. Nowelizacja ustawy hazardowej wprowadziła państwowy monopol Totalizatora Sportowego na organizowanie gier hazardowych poza kasynami, w których gra jest możliwa i dopuszczona prawem.
Dotkliwe kary dla właścicieli
Nowelizacja ustawy hazardowej zaostrzyła kary pieniężne - z 12 tys. zł do 100 tys. zł za każdego nielegalnego jednorękiego bandytę. Wymierzyć je można nie tylko osobie stawiającej automat, ale także właścicielowi lokalu, w którym funkcjonuje takie urządzenie. Organizatorom nielegalnych gier hazardowych grozi również postępowanie karne. Sąd może im wymierzyć karę grzywny lub do trzech lat pozbawienia wolności. Może orzec również dwie te kary łącznie. Karze podlegają organizator i uczestnik gry hazardowej.
MŚ 2018: Polska-Senegal. Oświęcimianie kibicowali biało-czer...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska