Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: komicy w akcji

Jerzy Stuhr
archiwum Polskapresse
Czy może zostać komentatorem politycznym komik? Pytam, bo tak się rozmijają te związki między politykami a narodem, że może trzeba poprosić o pomoc tych, którzy są uwielbiani i na ogół skuteczni?

Nie jest to taki absurdalny pomysł... Tylko u nas nie ma takiej tradycji. Mogę coś na ten temat powiedzieć, bo sam widziałem takie działania przede wszystkim we Włoszech. Nawet Roberto Benigni przez kilka lat tym się zajmował.

Ale to tradycja specyficzna, tradycja monologów. Taki One-Man-Show na ogół odbywa się w telewizji (może też mieć miejsce na estradzie), gdzie aktor występuje przed kamerą i omawia bieżącą sytuację polityczną, wystąpienia polityków, mówi o nich dowcipy, wypowiada się na różne tematy, bliskie ludziom.

Przez długi czas myślałem, że to jakaś środkowoeuropejska tradycja, ale we Włoszech jest to bardzo popularne.
Komik przez kilka godzin potrafi komentować bieżące sprawy, a słuchająca go publiczność zaśmiewa się do łez! Nawet ten komik o nazwisku Grillo, który niespodziewanie postanowił przejść do czynnej polityki - też wyrasta z tego typu monologów.

Ale u nas nie ma takiej tradycji. Nawet wątpię, czy którykolwiek z naszych komików chciałby czymś takim się zajmować. Ale, o dziwo, ta tradycja znakomicie się zadomowiła i świetnie się czuje w Czechach. Nie ma się co dziwić, że naród o takiej Szwejkowskiej tradycji potrafił tak znakomicie tę formę przyswoić!

Nawet mój przyjaciel, Mirek Donutil, aktor Teatru Narodowego w Pradze, człowiek, który jest "moim głosem" przed czeskimi odbiorcami, bo zawsze, od "Wodzireja" i "Amatora" począwszy, mnie dubbinguje w czeskim rozpowszechnianiu moich filmów, nawet i on bardzo często występuje w takich monologach i ma w tej dziedzinie duże osiągnięcia.

Właśnie jadę teraz na kilka dni na tzw. Fabio-Festival do Pragi, na który zostałem zaproszony - to sprawdzę, czy nic się nie zmieniło w tych czeskich komentarzach. Lubię tam przebywać, bo Czesi znają moje filmy i lubią ze mną rozmawiać. Zresztą Fabio-Festiwal to bardzo miła impreza. To międzynarodowy festiwal najciekawszych filmów roku, startujących tu jako przegląd, nie zaś w konkursie. Wręczają tam zawsze jedną nagrodę, za całokształt.

Przed rokiem otrzymał taką nagrodę Nino Moretti, a teraz chcą ją wręczyć mnie. Jest to Nagroda Krystiana. Dzieje się to w dużym multipleksie przy Vaclavskim Namiesti. Tłumy młodzieży zawsze okupują ten festiwal i to tworzy taką fajną atmosferę. Jest się w centrum, między młodymi ludźmi. Pamiętam, jak przed laty byłem tam z "Pogodą na jutro".

A wracając do tego specyficznego ruchu politycznych monologów, które narodziły się w teatrze, ale mogą brzmieć ze sceny, z telewizji, a potem mogą się przerzucić się na trybunę, to myślę, że trzeba mieć bardzo specyficzne uwrażliwienie, także i od strony publiczności, aby tak bardzo temu towarzyszyć, tak współgrać ze "swoim komikiem".

U nas w ogóle by się to nie udało. A nawet więcej: byłoby natychmiast zdeprecjonowane przez świat polityki, że się aktor wtrąca w nie swoje interesy! I od razu byłaby nagonka na tego aktora, byłoby poniżenie jego zawodu - że oto błazny i komedianci zajmują się sprawami, na których się nie znają itd.

To mi najbardziej przeszkadza w polskim odbiorze. Bo jest tak, jakby istniał specjalny rodzaj czujnego odbiorcy, który stał się decydentem i bez przerwy to wykorzystuje.

Może jestem przewrażliwiony, ale aktor jest u nas specjalnie traktowany. Zresztą język teatralny tak dalece został przyswojony przez polityków, że już prawdziwy aktor nie jest w nim potrzebny. Bo to politycy mają teatr, są aktorami w swoich wystąpieniach. To wejście terminologii ze świata teatru w świat polityki jest już niemal naturalne. Ja jestem na to bardzo uczulony.

Not.: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska