Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Olśnienia

Jerzy Stuhr
Marcin Makówka
Czy jest Pan zdolny do olśnień po latach? Nagle wraca się do jakiegoś tytułu i nowy zachwyt się pojawia. A to dostrzeże się przedmiot, a to jakiegoś zapomnianego dziś aktora… Ma Pan podobne doznania?

Oczywiście! I zawsze ma to dla mnie walor trochę tajemniczego odkrycia albo nawet intymnego spotkania. Przeżyłem coś takiego niedawno.

Dostałem w prezencie zestaw DVD z kolekcji reżyserskiej Antonioniego. I odżyły we mnie niespodziewanie te różne wspaniałe, trochę zapomniane, a przez młodzież zupełnie nieznane filmy! Kiedyś, w latach sześćdziesiątych, te filmy były nie tylko słynne, ale wręcz "rewolucyjne" dla kina, dla jego języka, sposobu dramaturgii itd. "Przygoda", "Noc", "Zaćmienie", "Czerwona Pustynia" i kilka innych...

Chciałem sobie przypomnieć "Noc". Zacząłem oglądać i nagle wszystko zniknęło, a pozostała przede mną tylko twarz Jeanne Moreau. Gdybym ją spotkał w swojej młodości, to chyba rzuciłbym dla niej "wszystkie kobiety"!

Cóż to jest za twarz! Jakie bogactwo "podskórne", jakie wyczucie wrażliwości. Przecież ona nawet nie jest zbyt ładna - ale ma duszę wypisaną na twarzy! Nawet nie musi nic mówić! Taką aktorkę reżyserować - to jest chyba oszałamiające doświadczenie! Bo to zarówno łatwo, jak i trudno! Trzeba jej tylko zadawać tematy: "nudzisz się", "masz go dość"… Ona natychmiast miałaby to na twarzy.

To jest według mnie najdoskonalsza reżyseria filmowa! Bo filmową reżyserią na pewno nie jest ustawienie sytuacyjne: tu przejdź, spojrzyj tam… A co to kogo obchodzi? To nie jest prawdziwe kino!

Bo prawdziwe kino to jest właśnie możliwość spojrzenia na twarz, która się zmienia pod wpływem tego, co do niej mówisz, pod wpływem tematu-hasła, które jej zadajesz. Ledwie powiesz, a prawdziwy aktor filmowy już to gra.

Miałem taki przypadek z Andrzejem Chyrą, kiedy go angażowałem do "Pogody na jutro". Wiedziałem, że nie będę mu robił prób. Spotkaliśmy się i mu opowiedziałem scena po scenie, co bym chciał. I mówię; jest pan w izbie wytrzeźwień, jest pan pijany, ale to się panu przekłada w agresję. I widzę, że w trakcie jak mówię, on już to gra. Widzę to, przecież sam jestem aktorem, on już gra. Już mu zaczęły "latać szczęki". To jest aktor! On sobie to tylko wyobraził, co ja do niego mówiłem. A ma tak rozgimnastykowaną twarz, że to natychmiast widać.

Czasem to nawet może przeszkadzać. W filmie zwłaszcza. Bo w teatrze to nie, lecz w filmie, gdy ta mimika musi być minimalna, to jest nieraz ciężko.

Ale wracam do tego, co w tym temacie najpiękniejsze, czyli do Jeanne Moreau. Patrzyłem na nią i tak myślałem, jakże trudno jest opowiedzieć taki film jak "Noc"! Oto para małżeńska nudzi się z sobą, kończy się miłość, kończy się uczucie, jednak nie kończy się prowokacja kobiecością, ta ciągła walka płci, istniejąca bez przerwy, nawet przy deklaracji, że uczucia już nie ma. I to Jeanne Moreau pokazuje na twarzy!

Łażą, snują się, właściwie nic się nie dzieje, jakieś przyjęcie… I gdy patrzyłem na to, przypomniała mi się ta klasyczna definicja, że film, który można opowiedzieć, nie jest filmem udanym. Mógł Antonioni takie sformułowanie rozpowszechniać szeroko, bo przecież sam był mrukiem gburowatym, niewiele się odzywał, nawet gdy nastąpiło to wielkie nieszczęście, kiedy go sparaliżowało, to właściwie w jego kontakcie z postaciami nic się zmieniło.

Kiedy patrzyłem na tę "Noc", to - niezależnie od zachwytu cudowną twarzą Moreau - zrozumiałem, że coraz mocniej podobają mi się takie właśnie filmy. Niedopowiedziane, enigmatyczne, milczące, bo w nich jest tajemnica.

Teraz też są filmy z tajemnicą. Choć jest o nie trudniej. Za bardzo te nasze filmy są rozgadane, albo może sami nie mamy cierpliwości, aby się skupić i zobaczyć, co film do nas mówi. Tym podtekstem, twarzą aktora, nastrojem chwili.
Ale czy udałoby się do tego powrócić?

Notowała: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska