Olkusz: ceny warzyw i owoców biją po kieszeniach kupujących

- Nigdy za czereśnie nie trzeba było płacić po piętnaście złotych, a teraz są takie właśnie ceny - rozpacza Alina Gędłek. Bardzo lubi te owoce, ale w tym roku jeszcze się nie skusiła. - Kupię trochę na spróbowanie. Ale przy moich trzech żarłokach w domu, to muszę kupić przynajmniej dwa kilogramy, żeby choć smak poczuli - mówi kobieta. Liczy, że ceny trochę spadną.

- To raczej niemożliwe. Czereśni nie ma - mówi Tomasz Przbylski spod Wolbromia. - Czereśnie kwitły w największe deszcze, potem było zimno i to, co pszczoły zapyliły, pospadało z drzew. Nawet jak na drzewach są czereśnie, to popękane, tak że na handel się nie nadają - mówi mężczyzna. Do Olkusza przyjechał z czarnymi jagodami. Litr ma po 10 złotych. To o trzy złote więcej niż rok temu.

U Anny Swałdak, która prowadzi stoisko z warzywami i owocami na ulic Sławkowskiej w Olkuszu, prawie wszystko jest droższe niż rok temu.

- Najgorsze, że bardzo drogie są warzywa podstawowe w polskiej kuchni - ziemniaki, kapusta, pomidory. Ludzie narzekają na ceny, ale tak drogo jest wszędzie - mówi.

Ogórki w tym roku są tylko z tuneli.

- Deszcz w polu wypłukał pierwsze nasadzenie. Drugie też się nie udało, bo ogórek lubi ciepło - mówi Ewa Spyt, uprawiająca działkę w Olku-szu. - Dobrze, że mam małą folię, bo inaczej na kupowanie ogórków na zaprawy po cztery złote, to by mnie nie było stać.

W tym roku nie ma też chętnych do robienia domowych dżemów truskawkowych. W ubiegłym roku, w szczycie sezonu, truskawki można było kupić nawet po dwa złote. Teraz są po pięć i będą drożeć, bo już się kończą.

- Jesienią także będzie drogo - twierdzi Anna Swałdak. - Na pewno drogie będą ziemniaki, pietruszka. Może kapusta z drugiego nasadzenia stanieje - mówi. - A eksperci odrolnictwa zapewniali, że ceny będą spadać...