https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz. Kobieta chce pomóc psom, ale je krzywdzi

Katarzyna Ponikowska
Interwencja na ul. Wapiennej w Olkuszu
Interwencja na ul. Wapiennej w Olkuszu Katarzyna Ponikowska
Mieszkanka Olkusza przygarnia psy, choć nie jest w stanie zapewnić im opieki. Są chore i głodne. Urzędnicy i Straż Miejska próbowali odebrać zwierzęta, ale kobieta zamknęła się z nimi w domu.

Autor: K. Ponikowska

Pani Lidia z Olkusza regularnie przygarnia psy. Obecnie ma ich 11. Zwierzęta są w złym stanie - chore, zarobaczone, niedożywione, wymagają lepszej opieki. Burmistrz Olkusza Roman Piaśnik po raz kolejny wydał decyzję, żeby zabrać je kobiecie.

W czwartek (8 października) urzędnicy z pracownikami bolesławskiego schroniska i strażnikami miejskimi dwukrotnie odwiedzili posesję przy ulicy Wapiennej w Olkuszu. Pani Lidia zamknęła się z psami w swoim domu. Tylko jeden, którego nie zdążyła złapać, trafił już do schroniska. Straż Miejska i urzędnicy bezradnie stali przed drzwiami, zza których słychać było szczekanie. Lokatorka wezwała policję, skarżąc się, że jest dręczona. Policjantom też jednak nie otworzyła. - Musimy wrócić w innym terminie - zapowiedziała Iwona Fajnkuchen z Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu.

Burmistrz postanowił odebrać psy, ponieważ olkuszanka nie zajmuje się nimi tak jak należy. - Weterynarz, który badał zwierzęta stwierdził, że mają choroby skórne, łysieją, są zaniedbane i nieszczepione - wyjaśnia Marek Lasek, komendant Straży Miejskiej w Olkuszu. Z relacji świadków wynika, że w sierpniu kobieta trzymała czworonogi na słońcu na łańcuchach. Do jedzenia miały tylko chleb z wodą. Niektóre zwierzęta biegały luzem, mimo że posesja nie jest ogrodzona. - Może i kocha te zwierzęta, widać, że nie chce się z nimi rozstać, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Ona nie potrafi się nimi zająć - uważają sąsiedzi.

Kobieta ma 57 lat. Od śmierci ojca mieszka sama. Utrzymuje się z pieniędzy z opieki społecznej. Nie pierwszy raz urzędnicy zadecydowali, że trzeba jej odebrać zwierzęta. - W czerwcu 2002 roku odebrano jej 20 psów. Trafiły do schroniska - mówi Iwona Fajnkuchen. W styczniu 2005 w domu olkuszanki wybuchł pożar. Zaczadziło się osiem czworonogów. - Siedem pozostałych psów zgodziła się oddać do schroniska - mówi urzędniczka.

Teraz znów ma stadko. Urzędnicy próbowali pomóc. Dostarczyli m.in. środki do odrobaczenia zwierząt. Nic to nie dało. - Te psy wymagają długotrwałego leczenia. Potem trzeba je zaszczepić przeciwko wściekliźnie. Chcemy po prostu, żeby miały zapewnioną opiekę - wyjaśnia Iwona Fajnkuchen.

Miłośnicy zwierząt uważają, że w takiej sytuacji odebranie psów, to jedyne wyjście. - Ta kobieta prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, że robi im krzywdę - zauważa Angelika Brońka ze schroniska OTOZ Animals w Oświęcimiu. - Jeśli to nie jest pierwszy raz, można rozważyć wydanie prawnego zakazu posiadania zwierząt. bo to się nigdy nie skończy. Zwraca jednak uwagę, aby dobrze zająć się odebranymi psami, by nie trafiły z deszczu pod rynnę. - Może warto przed zabraniem ich od właścicielki poszukać im domów tymczasowych - rozważa Angelika Brońka.

Gdy psy zostaną odebrane pani Lidii, trafią do schroniska w Bolesławiu (tel. 501 614 495, 32 30 72 360). Jeśli ktoś jest zainteresowany pomocą zwierzętom, może kontaktować się z placówką.

Dramat psow Violetty Villas
Piosenkarka Violetta Villas też przygarniała bezdomne zwierzęta. Kochała czworonogi, ale sobie z nimi nie radziła. Po powrocie do Polski Violetta Villas najpierw w Magdalence, potem w swym domu w Lewinie Kłodzkim założyła schronisko dla psów i kotów przygarniętych z ulicy. Były tam też kozy. Początkowo sama finansowała taką działalność, ale szybko sytuacja wymknęła się spod kontroli. W najgorszym momencie, w rodzinnej posiadłości artystka miała ponad 300 zwierząt. W domu gwiazdy panowały nieludzkie warunki . Psy rozmnażały się w niekontrolowany sposób. W 2007 roku władze samorządowe zadecydowały, że schronisko należy zamknąć. Stało się to po tym, jak Villas trafiła do szpitala. Zwierzęta trafiły do okolicznych schronisk. Od tego czasu gwiazda sporadycznie przygarniała zwierzęta. Ludzie nadal jednak podrzucali jej pod dom.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A.K.
Nie ma jak zabrać psa z niedoli i przekazać do pseudo schroniska a społeczeństwu wmówić ze wszystko dla dobra zwierząt, chyba tylko w Polsce jest to możliwe. Naprawdę naród nie jest aż tak głupi. Może warto się zainteresować kto prowadzi schronisko w Bolesławiu. Czy przypadkiem nie ten sam pan co udzielał się w Olkuszu dla "dobra zwierząt"? i czemu zlikwidowano schronisko w Olkuszu widać UWAGA niewiele dała:( A sprawa pani Lidii jest przekazywana wszelkim służbom niemal co roku tylko niestety nie ma nikogo kto weźmie na siebie odpowiedzialność i pomoże zarówno jej jak i zwierzętom. Taka praca urzędników wybranych przez społeczeństwo:(
E
Edyta
Dokładnie. Zawiozą te psy do mordowanie w Bolesławiu. Przecież głośno było że właściciel z sikorki przeniósł się do Bolesława i tam kontynuuje swój BIZNES kosztem zwierząt.
x
xxx
Ten Samiutki :) schronisko Olkusz w nowej odsłonie :(((((
A
Ana
To jest hańba, zabiera się psy bo ktoś ze schroniska chce zarobić, a lekarze weterynarii też mają w tym interes. To sie powinno skończyć. Zamiast zabierać psy do schroniska powinno się pomóc kobiecie i na pewno byłoby to mniej kosztowne.
X
XXX
SKĄD WIADOMO, ŻE SĄ CHORE. PRZECIEŻ NIE WIDZIELIŚCIE ICH. fILMUJECIE BAŁAGAN A TO O NICZYM NIE ŚWIADCZY. W BUDACH JEST SIANO A PRZED NIMI GARNKI Z WODĄ LUB JEDZENIEM. JEST SAMOTNA I WOLI TOWARZYSTWO ZWIERZĄT. NA PEWNO KOCHA JE. INACZEJ NIE ZAMKNĘŁA BY SIĘ Z NIMI W DOMU. A SĄSIADOM Z WILLI OBOK PEWNIE TO PRZESZKADZA. TO DOBRY CZŁOWIEK TYLKO TROCHĘ SAMOTNY. NIE MOŻNA ZABRAĆ KOMUŚ ZWIERZĄT BO JEST BIEDNY. KRZYWDY IM NIE ROBI. DUŻO BIEDY ALE TEŻ DUŻO MIŁOŚCI. WOLĘ TAKICH LUDZI NIŻ NOWOBOGACKICH BEZ SERCA DLA ZWIERZĄT. PIES W KLATCE WCALE NIE JEST CHUDY. CIEKAWE ILE BĘDĄ ŻYŁY W SCHRONISKU.....I CO BĘDĄ JADŁY
W
Wirtulo
Ciekawe czy właścicielem schroniska w bolrsławiu jest ten sam co w Olkuszu ma sikorce w takim razie z deszczu pod rynnę .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska