https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz. Koszmar komunikacyjny srebrnego miasta. Jazda do Krakowa to nawet dwie godziny [ZDJĘCIA]

Paweł Mocny
DK94 na odcinku Olkusz-Kraków
DK94 na odcinku Olkusz-Kraków Paweł Mocny
Wielu mieszkańców Olkusza musi codziennie pokonać odcinek drogi krajowej nr 94 łączący miasto z Krakowem. Podróż na tym krótkim dystansie, bo to około 40 km, może zająć nawet dwie godziny. Kierowcy klną i zastanawiają się, czy kiedyś będzie lepiej. Raczej nie zanosi się na to.
od 16 lat

Dla wielu mieszkańców Srebrnego Miasta odcinek drogi krajowej nr 94 łączący Olkusz z Krakowem to horror. Aby dostać się do stolicy województwa trzeba pokonać około 40-kilometrową drogę z jednym pasem ruchu i ograniczeniem prędkości do 50 km/h.

Na trasie Olkusz-Kraków czekają na kierowców prowadzone obecnie remonty dróg, duży ruch oraz brak miejsc do wykonania manewru wyprzedzania. Te czynniki sprawiają, że przejechanie tego dość krótkiego odcinka DK 94 zajmuje nawet dwie godziny.

Mieszkańcy z centrum Olkusza chcący dostać się do Krakowa, mają do pokonania aż trzy miejsca, gdzie prowadzone są roboty drogowe. Pierwszym jest wiadukt przebiegający nad torami kolejowymi w Olkuszu. Później, po przeprawie przez mniejsze miejscowości, na kierowców czeka przebudowa półtorakilometrowego fragmentu "krajówki". Roboty drogowe przeprowadzane są od ronda w Modlnicy aż do skrzyżowania w stronę Giebułtowa. Na koniec trzeba przeprawić się przez trudności związane z przebudową skrzyżowania DK 94 z ulicami Ojcowską oraz Gaik. Remonty mają potrwać do końca bieżącego roku.

- Przejeżdżam tę drogę kilka razy w tygodniu. Za każdym razem, gdy szacuje sobie czas dojazdu, to liczę od półtorej godziny wzwyż. Wszędzie tiry, stała prędkość nie większa niż 60 km/h i zupełny brak możliwości wyprzedzania. To męczy - komentuje Ariel Kućmierczyk, mieszkaniec Olkusza.

W okresie wakacyjnym ruch na drodze krajowej łączącej Olkusz ze stolicą województwa jest mniejszy. Nie dojeżdżają bowiem uczniowie i studenci, a dodatkowo ze względu na stan epidemiczny w kraju, wielu pracowników wykonuje swoje obowiązki zdalnie. Mimo to korki nadal się tworzą.

A może jednak pociągiem?

Alternatywnym sposobem na dostanie się do Krakowa jest pociąg startujący z dworca w Krzeszowicach. Zgodnie z rozkładem jazdy Polskich Linii Kolejowych podróż trwa około 20 minut. Koszty biletów wahają się od pięciu do 10 złotych. W takim wypadku łączny czas podróży z Olkusza do Krzeszowic a następnie pociągiem do Krakowa to 40-50 minut. Pociągi kursują tam często. Na ten moment (sierpień 2021) w rozkładzie jazdy możemy znaleźć połączenia w godzinach 3.30 - 23.00, nawet co 20 - 30 minut w godzinach szczytu.

Z Olkusza do Krakowa DK 94 można też skorzystać z oferty prywatnych przewoźników, tzw. busiarzy. W tym przypadku trzeba się liczyć z dość wysoką stawką za przejazd. Bilet w jedną stronę kosztuje 10 zł. Minibusy kursują średnio co 30 min.

Szybciej z Olkusza do Katowic

Olkusz i Katowice dzieli dystans około 45 km, czyli nawet dalej niż do Krakowa. Mimo to pokonanie tej trasy nie zajmuję więcej niż godzinę. Cały odcinek DK 94 na linii Olkusz - Katowice poosiada dwa pasy ruchu w jednym kierunku. W tym przypadku również można skorzystać z minibusów prywatnego przewoźnika. W ofercie możemy znaleźć połączenia w godzinach 4:45 - 19:10. Tylko co później?

- Pozostaje własny samochód, więc jak się go nie ma, to na zmiany nie da się pracować - komentuje mieszkanka Olkusza.

Minibus do Katowic rusza z olkuskiego dworca PKP. Mimo że trasa, którą pokonuje, jest wydłużona do przystanku w Sławkowie oraz w Sosnowcu, to czas przejazdu pozostaje krótszy, niż ten który trzeba poświęcić na dojazd do Krakowa. Koszt jednorazowego przejazdu to 9 zł. Istnieje również możliwość wykupienia biletu miesięcznego, który kosztuje 220 zł.

Do Katowic z Olkusza dojedziemy też pociągami. Cena biletu na linii Olkusz - Katowice wynosi 8,50 zł. Do wyboru mieszkańcy mają jednak zaledwie siedem połączeń w godzinach 5.00 - 17.11. Czas podróży trwa około godziny. Pełny rozkład jazdy można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej Polskich Kolei Państwowych.

Olkuszanie zastanawiają się, czy kiedyś jazda do Krakowa będzie łatwiejsza. - Szybciej dojeżdża się z Tarnowa, choć to dwa razy dłuższa trasa - komentuje Kamil Barczyk. - Nasze miasto jest niezauważalne przez wojewódzkie władze i państwowe. Bez budowy dróg do stolicy województwa, może lepiej byśmy dołączyli do Śląska? Tam chociaż mamy kolej i lepszą drogę - dodaje.

Otwarcie Bricomarche w Olkuszu

Bricomarché w Olkuszu już otwarte. Tłumy na imprezie. Z DK ...

Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
13 sierpnia, 11:17, Gość:

Jeżeli nie wiecie o co chodzi, to poszukajcie "koncesja na A4 Kraków Katowice", "Emil Wąsacz" - i już będzie wiadomo dlaczego do 2027 nie ma szans na rozbudowę odcinka Kraków Olkusz. Po prostu chodzi o prywatne, duże pieniążki :)

13 sierpnia, 13:47, Należy to usunąć:

Wcale nie chodzi o "rozbudowę".

Jeszcze kilka lat temu trasa do Olkusza była w miarę przejezdna. Ale stosunkowo niedawno złośliwie pasy rozdzielono szerokim pasem kostki granitowej, a dla pewności, że nikt nie da rady wyprzedzić -- powtykano w tę kostkę znaki nakazu. I teraz wystarczy, że na pasie znajdzie się jakiś ciągnik... resztę łatwo sobie woybrazić.

Ten odcinek wcale nie był dawniej taki beznadziejny. Ale kto wymyślił tę "przeszkadzajkę"?

Nie wiesz o czym mówisz. Koncesja zakłada, że równolegle do A4 nie powstanie droga "konkurencyjna". Ponieważ ludzie "latali" przez wioski 100km/h więc przebudowano drogi tak, aby się nie dało. Spokojnie można byłoby dobudować drogę 2x2 Kraków -Olkusz - ale to byłaby konkurencja dla A4 i mniej kasy dla koncesji. Dlatego takie zmiany i "obrzydzenie" ludziom tej drogi na maxa.

j
jedźmy nikt nie woła
Ja uważam że to jest raczej powód do radości. Dwie godziny to wcale nie jest tak długo. Cieszmy się i uważajmy się za szczęściarzy że to nie zajmuje 10 godzin. A znając życie w tej krainie między odrą a bugiem uważam to za całkiem realne. Ahoy przygodo.
N
Należy to usunąć
Zdjęcie 14-te -- mniej-więcej tak wygląda cała trasa z tym, że znaki czy tablice powtykane są w dość szeroki pas kostki granitowej, rozdzielającej oba pasy ruchu w przeciwne strony. Celowo to zrobiono, żeby czasem nikomu nawet próba wyprzedzania do głowy nie przyszła (tak, obecnie nie da się).

Fotografowi nie chciało się 2 km za Kraków podjechać, i cyknął jedynie parę fotek na Jasnogórskiej, stąd tej kostki -- która ciągnie się przez 90% drogi na Olkusz -- na jego zdjęciach nie widać.
N
Należy to usunąć
13 sierpnia, 11:17, Gość:

Jeżeli nie wiecie o co chodzi, to poszukajcie "koncesja na A4 Kraków Katowice", "Emil Wąsacz" - i już będzie wiadomo dlaczego do 2027 nie ma szans na rozbudowę odcinka Kraków Olkusz. Po prostu chodzi o prywatne, duże pieniążki :)

Wcale nie chodzi o "rozbudowę".

Jeszcze kilka lat temu trasa do Olkusza była w miarę przejezdna. Ale stosunkowo niedawno złośliwie pasy rozdzielono szerokim pasem kostki granitowej, a dla pewności, że nikt nie da rady wyprzedzić -- powtykano w tę kostkę znaki nakazu. I teraz wystarczy, że na pasie znajdzie się jakiś ciągnik... resztę łatwo sobie woybrazić.

Ten odcinek wcale nie był dawniej taki beznadziejny. Ale kto wymyślił tę "przeszkadzajkę"?

G
Gość
Jeżeli nie wiecie o co chodzi, to poszukajcie "koncesja na A4 Kraków Katowice", "Emil Wąsacz" - i już będzie wiadomo dlaczego do 2027 nie ma szans na rozbudowę odcinka Kraków Olkusz. Po prostu chodzi o prywatne, duże pieniążki :)
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska