„Michałek mówił mi dzisiaj, że strasznie boi się ciemności i nie lubi, jak mamusia gasi wieczorem światełko w jego pokoju. Jest przerażony, że już niedługo będzie tylko ciemność, że już nigdy nie zobaczy mamusi i tatusia”.
Taki wpis zamieścili rodzice Lenki Rogalskiej w internecie na Facebooku, na profilu swojej córki „Pomagamy Lence”. Siedmiomiesięcznej dziewczynce z Klucz, która podobnie jak Michałek Kaliś choruje na siatkówczaka, udało się w ciągu miesiąca zebrać ponad 1 mln złotych potrzebnych na leczenie. Obecnie dziewczynka jest już w Stanach Zjednoczonych pod opieką najlepszego specjalisty. - Teraz czas pomóc Michałkowi - podkreśla Magdalena Kubańska z Komitetu Społecznego Mallam Bukowno, który organizuje zbiórki dla chorych dzieci.
Wszystko zaczęło się, kiedy Michałek miał pół roku. Jego mama zauważyła, że źrenice syna nie wyglądają normalnie, że pojawiają się w nich jakieś dziwne błyski. Potem rodzice zauważyli na zdjęciach, że w oczku chłopca pojawia się odblask.
Dzień przed wigilią zaniepokojeni wybrali się do lekarza. Wtedy padła pierwsza, szokująca diagnoza - to może być siatkówczak. Badania w Krakowie, niestety, potwierdziły przypuszczenia. - To był dla nas cios. Okazało się, że rak jest w obu oczkach - mówi załamanym głosem Maciej Kaliś, tata Michałka.
Pierwsze trzy miesiące chłopiec brał chemioterapię w szpitalu w Krakowie. - Lekarze chcieli już usuwać jedno oko. Uciekliśmy do Warszawy. Tam na szczęście podjęli się dalszego leczenia - mówi Maciej Kaliś. Walka trwała 16 miesięcy. Kiedy już wszyscy mieli nadzieję, że nowotwór został pokonany, na początku kwietnia choroba nagle ponownie uaktywniła się w prawym oczku. Szanse na pokonanie siatkówczaka i uratowanie oka dramatycznie się zmniejszyły. - W drugim oczku na razie jest spokój, ale nie mamy wielkich złudzeń - obawia się Maciej Kaliś. - Po kilkunastu miesiącach wykańczającej walki o zdrowie dziecka, po bólu, który musiał znosić nasz syn, wracamy do punktu wyjścia. Okazuje się, że cała praca poszła na marne. Psychicznie to niewyobrażalnie dołujące uczucie - nie kryje rozgoryczenia tata chłopca.
Obecnie przebywają w Warszawie, gdzie Michałek otrzymuje kolejne dawki chemii. Tym razem jest to chemioterapia dotętnicza, która ma pomóc doczekać wyjazdu na leczenie do Stanów Zjednoczonych. Guz rośnie w takim tempie, że każdy dzień może mieć znaczenie dla zachowania oczka. - Po prostu trzeba go wyhamować. Czas bardzo nas goni - podkreśla Maciej Kaliś.
Na razie przeszkodą w wyjeździe jest kwota, którą trzeba na ten cel zebrać. Szacunkowy koszt leczenia Michałka w Nowym Jorku to ponad 300 tys. dolarów, co daje ponad 1 mln 200 tys. zł. - Żeby rozpocząć leczenie, konieczne jest wpłacenie przynajmniej depozytu, czyli połowy tej kwoty - mówi pan Maciej.
Rodzice Michałka mają nadzieję, że się uda. - Tam są najnowsze metody leczenia siatkówczaka, które dopiero wchodzą do Polski. Tu lekarze się uczą, eksperymentują. Dają nam 25 proc. szans na wyleczenie, a w USA aż 95 proc. - mówi Maciej Kaliś.
A jeśli coś pójdzie nie tak? Rodzice nie chcą nawet o tym myśleć, ale zdają sobie sprawę, że jedno oko na pewno trzeba będzie wtedy usunąć. A może i obydwa...
W środę swoje szóste urodziny obchodziła Martynka, siostra Michałka. Już drugi raz z rzędu spędza swoje święto tylko z ciocią i wujkiem. Rodzice są cały czas z Michałkiem w Warszawie. Dziewczynka pyta, czy za rok znów tak będzie... - Przy chorobie jednego dziecka ma się poczucie, że się zaniedbuje drugie. A najgorsze jest to, że nic nie możemy na to poradzić - ubolewa pan Maciej. Rodzice nie tracą nadziei, że następne urodziny Martynki będą świętować razem we czwórkę, w Olkuszu!
MOŻNA POMÓC!
* Wczoraj ruszyła zbiórka pieniędzy na leczenie Michałka na: www.siepomaga.pl/ siatkowczak. Do 23 maja trzeba uzbierać 1 mln 400 tys. zł. Można wysyłać SMS-y na nr 72365 o treści S4086.
* Możesz podarować Michałkowi swój 1 proc. podatku. KRS: 0000037904, cel szczegółowy: 27147 Kaliś Michał.
Można też robić przelewy na nr konta Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615, tytuł przelewu: „27147, Kaliś Michał - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.