W Urzędzie Miasta i Gminy w Olkuszu po raz kolejny zmienili się szefowie Wydziału Drogowego i Samorządowego Zespołu Edukacji.
To już nie pierwsze tego typu roszady w magistracie w czasie obecnej kadencji. W sierpniu po raz trzeci zmieniła się osoba na stanowisku dyrektora Samorządowego Zespołu Edukacji w Olkuszu. Annę Kluczewską, która pracowała niecały rok, zastąpiła Paulina Polak, długoletnia nauczycielka olkuskich szkół ponadgimnazjalnych. Wcześniej funkcję szefa SZE pełnił Andrzej Feliksik - od kwietnia 2004 r. do czerwca 2016 r.
W sierpniu w magistracie pojawił się także nowy naczelnik Wydziału Drogowo - Inwestycyjnego. Została nim wieloletnia pracownica tego wydziału - Anna Adamczyk. To już trzecia osoba na tym stanowisku.
Do 31 marca 2015 r. naczelnikiem Wydziału Drogowego był Artur Kocjan. W wyniku zmian organizacyjnych połączone zostały dwie komórki organizacyjne: Wydział Drogowy i Wydział Inwestycyjny. Naczelnikiem połączonych wydziałów został Artur Kocjan. W kwietniu 2017 r. zastąpił go Michał Barczyk, który popracował niecałe cztery miesiące. - O przyczyny odejścia należałoby jednak pytać jego, gdy była to jego prywatna decyzja - wyjaśnia Michał Latos z olkuskiego urzędu.
Nieoficjalnie mówi się w urzędzie o tym, że to zła atmosfera pracy sprawia, że kolejne osoby rezygnują z pracy. - Pan burmistrz wprowadza stresowe sytuacje - podkreśla anonimowo jeden z urzędników.
Nie potwierdziła tego Anna Kluczewska, która odeszła na własną prośbę. Na łamach lokalnego portalu pozytywnie wypowiadała się na temat współpracy z kierownictwem olkuskiego urzędu, które uważa za wymagające, ale doceniające rzetelnych pracowników. Twierdzi, że zrezygnowała z pracy ze względów osobistych, ponieważ wraca do pracy dydaktycznej z młodzieżą.
Już w październiku 2015 r. pisaliśmy w „Gazecie Krakowskiej” o niepokojącej tendencji odchodzenia z pracy urzędników. Wtedy to złożył wypowiedzenie wiceburmistrz Olkusza ds. komunalnych, odeszła też skarbnik gminy, a 15 pracowników było na zwolnieniach lekarskich. - Zaproponowano mi odejście, ale nie przedstawiono konkretnych argumentów, dlaczego. Nikt nie potrafił mi niczego zarzucić - wspomina długoletni pracownik urzędu. Odszedł, bo nie chciał pracować w takich warunkach. - To bardzo przykre, bo zawsze starałem się jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki - dodaje.
Zobacz, jak wyglądał Olkusz przed laty i jak zmieniało się S...
Radny Wojciech Panek uważa, że roszady w urzędzie są bardzo niepokojącym zjawiskiem. - Przydałaby się stabilność w administracji publicznej - twierdzi. - Ciągłe zmiany na przykład na stanowisku kierownika wydziału drogowego odbijają się niekorzystnie na inwestycjach w mieście. Nowa osoba musi mieć czas zapoznać się z pracą jednostki, szczególnie jeśli jest to osoba z zewnątrz, jak np. pan Barczyk - uważa radny.
Jego zdaniem ma to wpływ na poślizg w realizacji inwestycji. - W kularach mówi się, że burmistrz chce mieć na wszystko wpływ i osoby niezależne, mające wyraźne pomysły, nie chcą wiązać się z urzędem. Burmistrz powinien dać szefom wydziałów więcej swobody w załatwianiu spraw i po prostu ich z tego rozliczać - mówi radny Panek.
WIDEO: Czy szkolny monitoring rzeczywiście zapewnia dzieciom bezpieczeństwo?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska