Konserwator zabytków zwołał specjalną komisję, która oceniała przemalowane dzieło Jerzego Nowosielskiego. W posiedzeniu udział wziął m.in. przedstawiciel Ministerstwa Kultury. Zjawili się także malarze amatorzy z Żegociny, którzy dokonali „korekty” polichromii oraz profesjonalni konserwatorzy.
- Ksiądz proboszcz zachował się honorowo i wziął na siebie winę za to, co się stało. Zobowiązał się do przywrócenia polichromii do pierwotnego stanu i dokonania jej renowacji - wyjaśnia Andrzej Cetera, dyrektor tarnowskiej delegatury Państwowej Służby Ochrony Zabytków.
Paweł Dziurawiec, autor programu prac konserwatorskich, zignorowanego przez malarzy amatorów, nie jest jeszcze w stanie jednoznacznie stwierdzić, jak nowo nałożone farby odbiły się na kondycji nadgryzionego już przez ząb czasu dzieła Nowosielskiego.
- Dowiemy się tego po próbnych badaniach, które być może wykonamy jeszcze w tym roku. W oparciu o ich wyniki uzupełniony zostanie program konserwacji całej kaplicy, w której przemalowana została nie tylko scena zaśnięcia Matki Bożej, ale również ściany boczne - wyjaśnia konserwator.