Omal nie stracił funkcji, ale teraz zbiera same laury

Jeszcze trzy lata temu Zarząd Województwa Małopolskiego odwołał Artura Puszkę z funkcji dyrektora sądeckiego szpitala. Powodem miały być trudności finansowe placówki. Puszko odzyskał stanowisko, bo murem za nim stanął personel. Teraz prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak zawnioskował o przyznanie mu Tarczy Herbowej „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza”.

W uzasadnieniu uchwały podkreśla się, że placówka obchodzi 110-lecie istnienia. Dziś radni podejmą decyzję, czy uhonorować dyrektora.

- Jeśli by to ode mnie zależało, zacząłbym od nadania Tarczy Herbowej instytucji. Nie umniejszam roli pana Puszki, ale należałoby docenić i podziękować całemu personelowi szpitala - uważa Grzegorz Fecko, radny Nowego Sącza. Z kolei radny Patryk Wicher nie ma wątpliwości, że Tarcza należy się indywidualnie dyrektorowi, jak i samemu szpitalowi. Podkreśla, że w ciągu 12 lat placówka zarządzana przez Puszkę znacznie się rozwinęła.

W uzasadnieniu prezydent miasta wylicza budowę Ośrodka Onkologicznego, Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i planowane obecnie inwestycje, warte ponad 30 mln zł.

Leszek Zegzda, członek Zarządu Województwa Nowosądeckiego, który trzy lata temu bronił dyrektora przed odwołaniem, dziś jest zachowawczy w ocenie jego pracy.

- Gdybym wygłosił laurkę, byłoby to zobowiązujące. Muszę oceniać sytuację z perspektywy pracownik - pracodawca. A trudno popadać w euforię, kiedy szpital ma 30 mln długu - zauważa Zegzda.

Poseł Marek Sowa, który jako marszałek Małopolski odwołał z funkcji Puszkę, uważa, że należy oddzielić ocenę, jaką wystawia dyrektorowi jednostka prowadząca szpital, od oceny sądeczan. - Na pewno zasłużył sobie na Tarczę bardziej niż niektóre osoby, które już mają to wyróżnienie - mówi Sowa.

Sam zainteresowany cieszy się, że sądeczanie po raz drugi docenili jego pracę. Kwestia zadłużenia nie jest dla niego tak istotna. - Mogłem je od razu spłacić, ale postawiłem na rozwój szpitala - mówi Puszko.