https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść o umieraniu na deskach Teatru Łaźnia Nowa. Premiera "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję"

Anna Piątkowska
"Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" na deskach Łaźni Nowej
"Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" na deskach Łaźni Nowej AP
Spektakl Mateusza Pakuły "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" to - przeniesiona na scenę - niezwykle szczera i poruszająca do bólu opowieść o umieraniu, dziennik odchodzenia chorego na raka trzustki ojca. - Nie byłem świadom, jak wiele jest osób, które mają podobne doświadczenie i że taka wypowiedź była bardzo oczekiwana, daje ulgę, wiele osób dzięki temu znajduje słowa na wyrażenie własnych uczuć i emocji. Okazuje się, że przestrzeń teatru prowokuje do dyskusji jeszcze bardziej niż literacka – mówi autor i reżyser. Tytuł 20 stycznia wchodzi na afisz Teatru Łaźnia Nowa.

Nowe wagony w PKP Intercity

od 16 lat

„Zastaję tatę żółtego. Siedzi sobie w salonie cały żółty i źle się czuje. Mama na tę taty żółtaczkę przygotowuje tacie tarte jabłuszko i zastanawia się na głos, czy jechać na SOR. Kilka dni później jest już jasne, że tata ma raka trzustki. Spory złośliwy guz siedzi trzustce na głowie i mówi: Mówcie mi Wyrok Śmierci.” - tak zaczyna się najnowszy spektakl Teatru Łaźnia Nowa - "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję". To przeniesiona na teatralne deski książka autorstwa Mateusza Pakuły, również reżysera spektaklu. Głośna książka Pakuły nominowana była w ubiegłym roku m.in. do Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza.

"Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" to dziennik umierania ojca, nasilającej się choroby, dramatu i bezsilności najbliższych, bezradności instytucji spotęgowane covidowymi reżimami. Ale jest to także głos wściekłości i buntu. Bohaterem sztuki jest cała rodzina zmagająca się z sytuacją odchodzenia.

- Pewnie nie opowiedziałbym tej historii, nie miałbym potrzeby opowiadania o umieraniu własnego ojca, gdyby w pewnym momencie w naszej rodzinie ta historia z intymnej, indywidualnej nie stała się historią społeczną. Mój ojciec, cierpiąc bardzo w trakcie choroby, zwłaszcza na ostatnim etapie, chciał dokonać eutanazji, prosił nas o to. W tym momencie nasza historia zamieniła się w społeczną historię o tym, dlaczego tego nie wolno robić i jak straszliwy jest to absurd, że litujemy się nad chorującymi i cierpiącymi zwierzętami, a nie jesteśmy w stanie pozwolić na godne umieranie ludziom – mówi Mateusz Pakuła.

Przedstawienie Mateusza Pakuły to także opowieść o ojcostwie, męskiej wrażliwości i bliskości. Już pierwszej scenie towarzyszy charakterystyczne punktowe światło z serii o Bondzie, agenta jej Królewskiej Mości przywołuje także wiodący temat z „Skyfall” – odcinka, w którym oglądamy ludzką twarz Bonda w szponach depresji, superagenta, który pokazał słabość.

- Bond bardzo kojarzył mi się z moim ojcem, a w całości spektaklu będzie absolutnie jasne, skąd wziął się w nim agent Jej Królewskiej Mości – mówi reżyser. - Jednym z ważnych wątków tego spektaklu jest opowieść o męskiej wrażliwości. Jestem zdania, że nie żyjemy w czasach kryzysu męskości, tylko w czasach świtu nowej. Bond, jest wzorcem tej męskości, do której cały czas się odwołujemy, ale teraz jest wzorcem, do którego odnosimy się ironicznie – wyjaśnia.

Na scenie zobaczymy Jana Jurkowskiego, znanego ze spektaklu „Lem vs. P. K. Dick”, a szerzej z Grupy Filmowej Darwin, Andrzeja Platę i Wojciecha Niemczyka, związanych z Teatrem Żeromskiego w Kielcach, a także Szymona Mysłakowskiego z Teatru Współczesnego w Warszawie i Marcina Pakułę, brata reżysera, do którego będzie należało ostatnie słowo w tym spektaklu.

- Wydawało mi się, że to da odpowiedni dystans, że zdecydowanie lepiej będzie działało, kiedy w rolę mojej mamy czy siostry wcieli się Jan Jurkowski, niż gdybym zaprosił do produkcji aktorkę w wieku mojej mamy, która miałaby zagrać moją mamę – tłumaczy reżyser wyłącznie męską obsadę sztuki.

„Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” jest koprodukcją Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie i Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Krakowska premiera odbędzie się 20 stycznia o godz. 19.00, a tydzień później, 27 stycznia spektakl zobaczy publiczność w Kielcach.

Wideo

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rudy z Budy
Wspanialy spektakl i oglaanie go sprawia wielka satysfakcje ale tylko wtedy kiedy w roli ojca wyobrazimy sobie Rudego Tuska.
Z
Zbigniew Rusek
Wielu znajomych zmarło na raka trzustki. Choroba ta znacznie częściej atakuje mężczyzn (nie wiadomo, dlaczgo, ale w praktyce tak jest) i zwykle jest rozpoznana tak późno, że jest to już wyrok. Trzustka jest umieszczona głęboko (za żołądkiem), więc lekarz nie ma żadnej możliwości badania fizykalnego (palpacyjnego, także osłuchania, gdyż ten organ nie wydaje żadnych dźwieków, szumów), czyli pozostaje wywiad i analizy krwi (współcześnie także USG, a kiedyś nie było takiego badania).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska