- Potwierdzam, że aresztowaliśmy dwójkę mężczyzn - mówi Dorota Garbacz, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. -Jeden to właściciel budynku, który stanął w ogniu a drugi członek jego rodziny (jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie przyrodni brat). Panowie na krótko przed pożarem pili razem alkohol. Później się pokłócili i jeden miał się odgrażać, że spali dom drugiemu. Gdy przybyła na miejsce policja obaj byli agresywni. Dlatego trafili za kratki do wytrzeźwienia.
W poniedziałek rano wyszli z aresztu. Dziś tez ma odbyć się w jabłonce wizja z udziałem biegłego ds. pożarnictwa. Jeśli okaże się, że pożar faktycznie był skutkiem podpalenia to jeden z mężczyzn dostanie zarzuty od prokuratury.
Spór dwójki braci jest znany lokalnym mieszkańcom. Obaj maja nie wylewać "za kołnierz" i choć razem spożywają alkohol kłócą się o sprawy majątkowo podczas niemal każdej libacji. Policja naprzemiennie w domach każdego z nich interweniuje często.
Tym razem pożar okazał się na tyle niegroźny, że dom (poza jednym z pomieszczeń) nadaje się dalej do zamieszania.
WIDEO: Krótki wywiad
