- Wiosną spryskujemy preparatem IMIFOG działającym na larwy komarów. Z kolei latem spryskiwane są miejsca zadrzewione i zarośla i niszczone są osobniki dorosłe - informuje Katarzyna Kwiecień, rzecznik magistratu.
Władze miasta podkreślają, że rozpylany środek jest bezpieczny dla ludzi i zwierząt domowych. - Na ten cel miasto przeznaczy podobnie jak w latach poprzednich 25 tys. zł - mówi Janusz Marszałek, prezydent Oświęcimia.
Opryski prowadzone są na obszarze 31 hektarów. Ich częstotliwość zależy od warunków atmosferycznych.
Komary i meszki są utrapieniem nie tylko mieszkańców Oświęcimia. W nierówną wojnę z owadami próbowano wciągnąć siły i środki sąsiednich gmin. Prezydent Oświęcimia wspólnie ze starostą powiatu Józefem Kałą, w ubiegłym roku zaapelowali do okolicznych gmin, by te włączyły się w akcję odkomarzania.
Z problemem zmierzyło się niewielu. W powiecie oświęcimskim walkę z komarami prowadzą jeszcze gminy Przeciszów i Osiek. Inne nie chcą walczyć z komarami twierdząc, że to z góry przegrana sprawa.
- Komary jak były tak są. Popieram jednak opryski, bo to na pewno nie zaszkodzi - mówi Tadeusz Tapka z Oświęcimia. - Dość mam bąbli i drapania się - dodaje.